czwartek, 8 stycznia 2015

94.Liam cz.3 (ostatnia)

Li: pobiegłem za nimi
Ty: po co ?
Li: by zdobyć numer i adres zamieszkania
Ty: a po co ci te informacje są potrzebne ? - zadałam kolejne pytanie
Li: bo chce wiedzieć jak ona się czuje, chce ją widywać i jej pomagać
Ty: jejku jakie to słodkie - uśmiechnęłam się
Li: chce by miała piękne dzieciństwo
Ty: dobrze
Na reszcie dostaliśmy nasze zamówienia i zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku porzuciliśmy do busa i ruszyliśmy w drogę.

*Kilka tygodni później*

Dziś jest ostatni koncert i trasa się kończy. Przez ten czas dużo dowiedzieliśmy się o Alex. Mama Alex pani Samanta wychowuje ją sama bo jej mąż porzucił je i odszedł do innej kobiety. Szkoda mi tej małej nie dość, że choruje to jeszcze straciła ojca. Jutro jest dzień w którym ponownie odwiedzimy tego aniołka.
H: (T.I) słuchasz nas? - zapytał Hazz
Ty: przepraszam zamyśliłam się, o czym mówiliście? - spytałaś
H: czy idziesz dziś z nami na koncert - wyjaśnił
Ty: aaa tak idę
Z: to świetnie
Lou: no to jak na razie możemy sobie po odpoczywać - powiedział Louis i położył się na kanapie
Ty: to sobie odpoczywajcie - powiedziałam i poszłam do sypialni
Wzięłam słuchawki oraz telefon i położyłam się na łóżku. Podłączyłam słuchawki i włożyłam do uszu, włączyłam muzykę.
Po kilku godzinach obudził mnie Zayn i powiedział bym się szykowała na koncert. Pierwsze co poszłam wybrać jakiś strój. Szybko wybrałam to. Ubrałam się, poprawiłam włosy i makijaż i wyszłam do chłopaków.
N: szybka jesteś - stwierdził - oraz pięknie wyglądasz - dodał
Ty: dziękuje blondasku - powiedziałam i ucałowałam go w policzek
N: oh muszę częściej prawić ci komplementy - powiedział, a ja na te słowa się zaśmiałam
Li: nie podrywaj mi dziewczyny
N: no no - powiedział olewając jego słowa

Koncert był cudowny. Każda osoba szalała na maksa razem z chłopakami. Chłopcy od razu gdy przyszli to poszli spać. Ja trochę posiedziałam i również się położyłam.

*Następnego dnia*

Po szybkim ogarnięciu się pojechaliśmy do Alex. Po kilku godzinach byliśmy na miejscu. Zapukaliśmy do drzwi i czekaliśmy, aż ktoś nam otworzy. Gdy po dłuższym czasie nikt nam nie otworzył to jeszcze raz zapukaliśmy i tak w kółko czekaliśmy i potem pukaliśmy. Później już sobie odpuściliśmy. Jak szliśmy w stronę auta, jakaś kobieta wychodziła z domu obok.
Li: przepraszam panią może wie pani co się dzieje z panią Samantą i jej córką - pytał podchodząc do starszej pani
P: oj to co się stało to straszne - na te słowa się przeraziliśmy
Ty: a co się takiego stało ? - zapytałam
P: dwa dni temu Samanta miała wypadek i niestety nie przeżyła
Li: a co z Alex ?? - zapytał szybko
P: dziewczynka wylądowała w domu dziecka ponieważ ojciec nie chciał sprawować nad nią opieki
Li: gdzie znajduje się ten dom dziecka ???
P: a tu nie aż tak daleko, pojedzie pan... - kobieta zaczęła mu wszystko tłumaczyć
Li: dziękuje bardzo
P: proszę - powiedziała i poszła, a my wsiedliśmy do auta
Ty: po co chcesz tam jechać ?? - zapytałam
Li: zobaczysz - powiedział i odpalił silnik
Całą drogę spędziliśmy w ciszy. Na miejscu Liam od razu kierował się do dyrektorki ośrodka, ja oczywiście za nim. Zapukał do drzwi a po chwili usłyszeliśmy "proszę" więc weszliśmy do środka.
Li: dzień dobry jestem Liam Payne i przyszedłem tu w sprawie Alex Beer
D: dzień dobry państwu proszę usiąść - powiedziała kobieta i wraz z Liamem tak zrobiliśmy - więc co pan dokładnie chce ? - zapytała Liama
Li: chce ją adoptować - oznajmił
Ty: co ?? - zapytałam słysząc jego decyzję
D: czy jest pan tego pewien ? bo nie ma później odwrotu, z resztą ta dziewczynka przeszłą dużo, a w dodatku choruje
Li: wiem o tym doskonale, utrzymywałem kontakty z nią i jej matką i nie chce jej tu zostawiać wiedząc, że mogę jej pomóc
D: dobrze to zaraz z wszystkim państwa zapoznam. proszę chwileczkę poczekać - powiedziała i wyszła
Ty: czy ja nie mam nic do powiedzenia w tej kwestii? - zapytałam
Li: (T.I) to dla mnie bardzo ważne, jeśli się nie zgodzisz to ja i tak to zrobię
Ty: dobrze to rób sobie co chcesz - powiedziałam i wyszłam
Może głupio się zachowałam, ale ja nie jestem gotowa na takie coś. Mam być dla nie jej matką? ja nie potrafię. Liam może pasuje rola taty. Ale ja odpuszczam to nie mój czas na to, nie dorosłam jeszcze do tego. Ja mam dopiero 17 lat.

*Narracja. Jakiś czas później*

Liam bardzo dokładnie zapoznał się z papierami. Spełniał wszystkie wymogi i po kilku tygodniach stał się prawnym opiekunem Alex. Ja jak na razie nie mieszkam z nimi czekam. Wole ich odwiedzać byśmy się oswoili z nową sytuacją. Sądzę, że jak już będę pełnoletnia chętnie pomogę Liamowi w dalszym wychowywaniu Alex Payne.



No i proszę w końcu nowa cześć i ostatnia. Mam nadzieje, że się podobało :* Kolejny imagin będzie z HARRYM na zamówienie Patrycji :)

Czytasz = komentarz
(DLA CIEBIE TO TYLKO CHWILA, A DLA MNIE WIELKA MOTYWACJA DO DALSZEGO PISANIA :* )

5 komentarzy: