poniedziałek, 23 lutego 2015

107.Louis cz.1

Był piękny dzień .jak zawsze po śniadaniu z bratem Niallem idziemy na spacer i podczas niego dużo  rozmawiamy.
N: ej siostra co taka zamyślona chodzisz? - zapytał
Ty: co? nie wydaje ci się - zrobił minę mnie nie oszukasz - dobra myślałam o Lou
N: a czemu akurat o nim
Ty: no bo....a nie ważne - zrezygnowałam
N: czekaj czekaj, czy tobie przypadkiem nie podoba się Louis - bardziej stwierdził niż zapytał
Ty: nie...tak...nie wiem...to trudne - powiedziałam łamiącym się głosem
N: spokojnie miała wszystko będzie dobrze - przytulił mnie mocno do siebie
Ty: oby - powiedziałam cicho
Podczas drogi powrotnej nic już nie mówiliśmy tylko szliśmy przed siebie. W domu zastaliśmy Harry'ego biegającego całkiem nago i Liama, który go gonił.
Li: Harry ubierz te bokserski!! proszę cię!! - krzyknął
H: NIGDYYYYYY!!! - również podniósł głos
Ty: Harry ubierz bokserki bo już nigdy nie pozwolę ci spać u mnie !! - krzyknęłam a on od razu wziął bokserki od Liama i je założył - no i tam możesz chodzić albo ubierz się do końca
Lou: hej ja idę do El - powiedział radośnie
Z: tylko nie szalej za bardzo - zażartował Zayn
Ty: jejku tylko ona ci w głowie, a czasu dla przyjaciół to już nie masz !! Widać, że masz mnie i cały zespół w dupie !!
Lou: co ci kurwa odbiło? Mam dużo czasu dla ciebie i zespołu i nie mów, że tak nie jest ! - krzyknął i wyszedł
Łzy zaczęły zbierać mi się w oczach. Gdyby nie chłopcy to bym padła na ziemie i bym się rozpłakała jak małe dziecko po stracie ulubionego zwierzaczka. Patrzyłam się na wszystkich w pomieszczeniu i nie wiedziałam co mam zrobić. W pewnym momencie podszedł do mnie Niall i mnie mocno przytulił. Cieszę się, że zawsze przy mnie jest.
Ty: chłopaki idę do pokoju, za pół godziny zrobię wiem obiad - powiedziałam i już chciałam odejść, ale blondyn mnie przytrzymał
N: lepiej?
Ty: tak - uśmiechnęłam się słabo i poszłam

*30 min. później*

Zeszłam na dol i zaczęłam szykować produkty na spaghetti. Pomieszałam wszystkie składniki i ugotowałam makaron po godzinie obiad był zrobiony. Nagle ktoś wszedł do domu. Pewnie to był Louis - pomyślałam i weszłam do tego samego pomieszczenia. Nie myliłam się to był on, ale niestety nie sam bo przyszedł z tą swoją Elenour. Gdy widzę ich razem to po prostu rzygać mi się chce.
Ty: chłopaki obiad już jest - powiedziałam a on już zasiedli przy stole w jadali - a wy zostajecie czy znowu gdzieś idziecie? - zapytałam oschle
Lou: nigdzie nie idziemy, zjemy z wami - powiedział
El od razu dosiadła się do chłopaków, a natomiast ja poszłam z powrotem do kuchni. A Louis za mną.
Ty: po co przyszedłeś?
Lou: chce ci pomoc
Ty: nie chce twojej pomocy
Lou: (T.I) nie wiem co się stało ale przepraszam
Ty: stało się to że cie...... - nie potrafię tego powiedzieć
Lou: że mnie?...dokończ zdanie - nalegał bym skończyła
Ty: kocham..kocham cie - powiedziałam i wyszłam
Postawiłam makaron na środku stołu i usiadłam, zaraz po tym przyszedł Louis z sosem i postąpił tak samo jak ja. Podczas obiadu ja i Lou w ogóle się nie odezwaliśmy. Niepotrzebnie mu to mówiłam.
Wstałam od stołu i kierowałam się w stronę schodów.
N: dokąd idziesz? - zapytał
Ty: do toalety - uśmiechnęłam się sztucznie i poszłam
Weszłam do pomieszczenia i od razu przywitałam się z moja przyjaciółką żyletką. Robiłam kreski na odkrytej części moich ud bo tam mało kto patrzy. Po kilku cieciach przemyłam rany i naciągnęłam moje szorty. Niestety i tak było widać cięcia więc poszłam do pokoju Nialla po jego bluzę, która idealnie zakryje mi nogi. Następnie zeszłam na dół, gdzie wszyscy oglądali jakiś film. Rozglądnęłam się po pomieszczeniu i zauważyłam, że nie ma El co od razu poprawiło mi humor. Powędrowałam do kuchni po jakąś przekąskę. Nagle ktoś wszedł do pomieszczenia. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się Harry.
H: hej mała
Ty: no hej
H: dobra mów co się dzieje - powiedział w prost
Ty: nie rozumiem o co ci chodzi, przecież nic się nie dzieje
H: proszę nie kłam tylko powiedz, czy coś się stało ?
Ty: ehh tak stało się - przyznałam
H: no więc słucham co jest ?
Ty:........


To opowiadanie nie jest mojego autorstwa !!!!
Opowiadanie pisze moja kochana KASIA, a ja go tylko troszkę przerabiam na jej prośbę. Będzie on miał kilka części. Dokładnie nie wiemy ile :) Mamy nadzieję, że wam się spodoba. Liczymy na miłe komentarze :**


5 komentarzy: