Ty: to było cudowne - powiedziałam gdy skończył, a on momentalnie odwrócił się w moją stronę
N: co ty tu robisz ? - zapytał i do mnie podszedł
Ty: przyjechałam przed chwilą z Zaynem - wyjaśniłam
N: ciesze się, że znów cię widzę - powiedział i mnie mocno przytulił
Po czułym powitaniu usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać. Dowiedziałam się wielu rzeczy o nim, a on o mnie. Nawet nie wiem jak długo tu siedzieliśmy. Naszą rozmowę przerwał Zayn.
Z: (T.I) czas się zbierać - oznajmił mi
Ty: co? Juz? Czemu tak szybko? - pytałam
Z: co, szybko? Dziewczyno siedzicie tu dobre trzy godziny
Ty: jejku serio? - byłam zaskoczona
N: no faktycznie - powiedział Niall spoglądając na telefon
Z: dobra macie czas na pożegnanie, czekam na dole - poinformował mnie i wyszedł
Ty: miło spędzało się z tobą czas, ale co dobre kiedyś musi się skończyć - powiedziałam smutnym głosem
N: nie smuć się, przecież jeszcze spędzimy razem nie jeden dzień. Przyjadę do ciebie i cię gdzieś zabiorę
Ty: no dobrze - uśmiechnęłam się - ja już pójdę zanim Malik się wkurzy
N: uważaj na siebie - powiedział i mnie pocałował
Ty: będę, pa - zapewniłam go i wyszłam
N: co ty tu robisz ? - zapytał i do mnie podszedł
Ty: przyjechałam przed chwilą z Zaynem - wyjaśniłam
N: ciesze się, że znów cię widzę - powiedział i mnie mocno przytulił
Po czułym powitaniu usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać. Dowiedziałam się wielu rzeczy o nim, a on o mnie. Nawet nie wiem jak długo tu siedzieliśmy. Naszą rozmowę przerwał Zayn.
Z: (T.I) czas się zbierać - oznajmił mi
Ty: co? Juz? Czemu tak szybko? - pytałam
Z: co, szybko? Dziewczyno siedzicie tu dobre trzy godziny
Ty: jejku serio? - byłam zaskoczona
N: no faktycznie - powiedział Niall spoglądając na telefon
Z: dobra macie czas na pożegnanie, czekam na dole - poinformował mnie i wyszedł
Ty: miło spędzało się z tobą czas, ale co dobre kiedyś musi się skończyć - powiedziałam smutnym głosem
N: nie smuć się, przecież jeszcze spędzimy razem nie jeden dzień. Przyjadę do ciebie i cię gdzieś zabiorę
Ty: no dobrze - uśmiechnęłam się - ja już pójdę zanim Malik się wkurzy
N: uważaj na siebie - powiedział i mnie pocałował
Ty: będę, pa - zapewniłam go i wyszłam
*Kilka dni później*
Z: (T.I) chodź tu !! - zawołał mnie Zayn, a ja od razu zeszłam
Ty: co jest? - zapytałam gdy byłam już w salonie
Z: będę musiał wyjechać na tydzień pozałatwiać kilka spraw, więc ty przez ten czas będziesz u chłopaków - wyjaśnił
Ty: no dobrze
Z: masz być grzeczna - ostrzegł
Ty: okej okej
Z: teraz idź się spakować
Nic nie odpowiedziałam tylko poszłam i zrobiłam to co Zayn kazał. Nie mogłam się zdecydować co mam wziąć, zawsze tak miałam. Niezdecydowanie w kwestii ubrań, koszmar po prostu. Po godzinnym rozmyślaniu i przegrzebywaniu szafy w końcu wybrałam ubrania na cały tydzień i dodałam jeszcze jeden zestaw na wszelki wypadek. Po umieszczeniu w walizce wybranych rzeczy dorzuciłam jeszcze kilka par butów i kosmetyki. Gdy już wszystko było spakowane, zapięłam walizkę i postawiłam ją przy wyjściu z pokoju. Ja natomiast położyłam się na łóżku i włączyłam muzykę na telefonie. Po chwili zasnęłam.
Śnił mi się znowu ten okropny koszmar. Nasz wypadek, gdzie zginęli moi rodzice. Śmiech. Chwila nieuwagi. Poślizg. Wielkie drzewo. Uderzenie. Rozlew krwi. Okropny ból przeszywający całe moje ciało. Chciałam wyjść, ale nie miałam jak to była pułapka. Zaczęłam krzyczeć o pomoc najgłośniej jak się dało. Mogłam zrobić coś więcej a oni by żyli by było tak jak dawniej.
Ty: co jest? - zapytałam gdy byłam już w salonie
Z: będę musiał wyjechać na tydzień pozałatwiać kilka spraw, więc ty przez ten czas będziesz u chłopaków - wyjaśnił
Ty: no dobrze
Z: masz być grzeczna - ostrzegł
Ty: okej okej
Z: teraz idź się spakować
Nic nie odpowiedziałam tylko poszłam i zrobiłam to co Zayn kazał. Nie mogłam się zdecydować co mam wziąć, zawsze tak miałam. Niezdecydowanie w kwestii ubrań, koszmar po prostu. Po godzinnym rozmyślaniu i przegrzebywaniu szafy w końcu wybrałam ubrania na cały tydzień i dodałam jeszcze jeden zestaw na wszelki wypadek. Po umieszczeniu w walizce wybranych rzeczy dorzuciłam jeszcze kilka par butów i kosmetyki. Gdy już wszystko było spakowane, zapięłam walizkę i postawiłam ją przy wyjściu z pokoju. Ja natomiast położyłam się na łóżku i włączyłam muzykę na telefonie. Po chwili zasnęłam.
Śnił mi się znowu ten okropny koszmar. Nasz wypadek, gdzie zginęli moi rodzice. Śmiech. Chwila nieuwagi. Poślizg. Wielkie drzewo. Uderzenie. Rozlew krwi. Okropny ból przeszywający całe moje ciało. Chciałam wyjść, ale nie miałam jak to była pułapka. Zaczęłam krzyczeć o pomoc najgłośniej jak się dało. Mogłam zrobić coś więcej a oni by żyli by było tak jak dawniej.
Obudziłam się, cała we łzach i trzęsąca się ze strachu. Poczułam jak mnie ktoś przytula, to był Zayn. Wtuliłam się w niego jeszcze mocniej i dalej płakałam.
Z: ciii..jest dobrze, to tylko sen - uspokajał mnie
Ty: to Przemek mnie zginęli mogłam im jakoś pomóc, ale tego nie zrobiłam - obwiniałam się
Z: nie możesz tak myśleć, to nie twoja wina, widocznie tak musiało być, to nie było przez ciebie, jasne?
Ty: yhm
Siedzieliśmy w tej pozycji przez dłuższy czas, uspokoiłam się trochę i się odsunęłam od Zayna.
Z: jedziemy już? - zapytał
Ty: tak tak - odpowiedziałam szybko
Z: to chodź - złapał mnie za rękę i poszliśmy, przy wychodzeniu z pokoju chłopak wziął jeszcze moją walizkę, zeszliśmy na dół ubraliśmy się i wyszliśmy z domu. Następnie wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy.
Gdy byliśmy na miejscu weszliśmy do budynku i wszyscy już stali przed nami.
N: czy ty płakałaś ? - zapytał przestraszony
Ty: tak, ale... - nie dokończyłam bo uwaga Nialla skupiła się na Zaynie
N: co ty jej kurwa zrobiłeś !? - krzyknął
Z: nic jej nie zrobiłem i nie kliń do mnie - powiedział spokojnie
N: nie wieże ci, na pewno jej coś zrobiłeś !! - ponownie krzyknął
Ty: Niall uspokój się, to nie przez niego płakałam ! - podniosłam głos i w końcu zwrócił na mnie uwagę
N: no to przez co !? - krzyknął do mnie
Ty: nie krzycz na mnie
N: przepraszam kochanie - przytulił mnie - no a teraz mi powiedz co jest - poprosił
Ty: .....
Z: ciii..jest dobrze, to tylko sen - uspokajał mnie
Ty: to Przemek mnie zginęli mogłam im jakoś pomóc, ale tego nie zrobiłam - obwiniałam się
Z: nie możesz tak myśleć, to nie twoja wina, widocznie tak musiało być, to nie było przez ciebie, jasne?
Ty: yhm
Siedzieliśmy w tej pozycji przez dłuższy czas, uspokoiłam się trochę i się odsunęłam od Zayna.
Z: jedziemy już? - zapytał
Ty: tak tak - odpowiedziałam szybko
Z: to chodź - złapał mnie za rękę i poszliśmy, przy wychodzeniu z pokoju chłopak wziął jeszcze moją walizkę, zeszliśmy na dół ubraliśmy się i wyszliśmy z domu. Następnie wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy.
Gdy byliśmy na miejscu weszliśmy do budynku i wszyscy już stali przed nami.
N: czy ty płakałaś ? - zapytał przestraszony
Ty: tak, ale... - nie dokończyłam bo uwaga Nialla skupiła się na Zaynie
N: co ty jej kurwa zrobiłeś !? - krzyknął
Z: nic jej nie zrobiłem i nie kliń do mnie - powiedział spokojnie
N: nie wieże ci, na pewno jej coś zrobiłeś !! - ponownie krzyknął
Ty: Niall uspokój się, to nie przez niego płakałam ! - podniosłam głos i w końcu zwrócił na mnie uwagę
N: no to przez co !? - krzyknął do mnie
Ty: nie krzycz na mnie
N: przepraszam kochanie - przytulił mnie - no a teraz mi powiedz co jest - poprosił
Ty: .....
CDN
Czytasz = komentarz
(DLA CIEBIE TO TYLKO CHWILA, A DLA MNIE WIELKA MOTYWACJA DO DALSZEGO PISANIA :* )
(DLA CIEBIE TO TYLKO CHWILA, A DLA MNIE WIELKA MOTYWACJA DO DALSZEGO PISANIA :* )
Super
OdpowiedzUsuńSUPER szybko dawaj next
OdpowiedzUsuńPiękne mam łzy w oczach next pls <3
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńsuper andzia
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuń