Z: ej kochanie nie bój się , spodoba ci się - pocieszał mnie
Ty: ale ja się boje
Z: nie myśl o tym , dobrze ?
Ty: okej
Z: gotowa ? - zapytał
Ty: chyba tak
pocałował mnie i zrobił to . Wszedł we mnie . Na początku wkładał mało i poruszał się powoli . Ale później coraz to więcej i szybciej . Az w końcu doszliśmy . Było wspaniale ciesz się , że własnie to z nim zrobiłam .
*Rok później*
Z Zaynem nie jestem już od roku czasu . Po tym
wszystkim co razem przeżyliśmy nie jest łatwo zapomnieć . Widujemy się na ulicy raz powiemy sobie "cześć" lub pogadamy a nieraz jest tak , że wg się do siebie nie odezwiemy tylko na siebie spojrzymy i pójdziemy w swoją stronę . Teraz strasznie żałuję , że tak szybko to zrobiłam . W tedy to się cieszyłam ale teraz nie rozumiem z czego był ta radość .........
Przepraszam , że takie krótkie ale nie miałam zbytni weny by pisać nie wiadomo jaki długi . Wiec jest taki mam nadzieje , że się podoba .
Czytasz = komentarz
Bardzo fajny mimo że krótki
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuń