czwartek, 19 czerwca 2014

43.Harry cz.9 (ostatnia)

Zastałam tam Liama całującego się z jakąś dziewczyną .
Ty: Josh wiesz co to za jedna ? -spytałam załamana
Jo: to chyba Danielle jego była
Ty: jak tak jemu z nią dobrze to nie będę przeszkadzać
Jo: co masz zamiar zrobić ? - spytał lekko przerażony
Ty: to co miało być jutro
Jo: co?
Ty: masz auto? - spytałam ignorując jego pytanie
Jo: tak mam
Ty: a piłeś coś ?
Jo: nie , jestem w 100% trzeźwy
Ty: to świetnie
Jo: mam cię gdzieś zwieść ?
Ty: tak tylko wpierw chodź po moje rzeczy - ruszyłam w stronę schodów
Jo: czekaj mam cię zawieść do Irlandii ?
Ty: a to jakiś problem ?
Jo: nie , zawiozę cie z chęcią w końcu będę mógł spędzić z tobą więcej czasu
Ty: fajnie no to chodź
Jo: oki
No i poszliśmy . Dobrze , że większość miałam już spakowanie . Josh pozabierał je i poszedł schować do auta , a ja jeszcze zostałam . Wyciągnęłam z torby długopis i kartkę by napisać wiadomość chłopakom .

Chłopcy dziękuje wam . Te wakacje były cudowne , może na początku było nie ciekawie . Ale nie żałuje , że przyjechałam i was poznałam . Fajnie by było gdybyście to wy przyjechali na kolejne . A i bym zapomniała z nami KONIEC !!!! Zajmij się tą Danielle . Pięknie razem wyglądacie , rzecze szczęścia . 
                                                                            Kocham was (T.I) :**

Położyłam kartkę na łóżku i wyszłam . Josh już czekał przy aucie . Podeszłam do niego i go przytuliłam .
Jo: gotowa do drogi ?
Ty: tak , chce jak najszybciej stąd wyjechać
Jo: no to wsiadaj
Ty: okej - odpowiedziałam i zrobiła tak jak chciał - o fajnie masz dużo miejsca - powiedział gdy już siedzieliśmy w środku
Jo: no jest spoko , a na tylnych siedzeniach wyciągnąłem ci ciuchy byś mogła się przebrać
Ty: po co ?
Jo: no bo chyba w nich będzie wygodnie niż w sukience
Ty: no w sumie racja
Jo: no to leć i się przebieraj
Ty: ok
Przeszłam na tylne siedzenia i zabrałam się za zmianę stroju . Zdejmowałam wszystko po kolei , a następnie założyłam to co mi przygotował . Gdy skończyłam ponownie wróciłam do przodu .
Jo: lepiej było w tej bieliźnie - uśmiechnął się łobuzersko
Ty: głupek - zachichotałam
Jo: ale ja mówię serio , jesteś piękna
Ty: dziękuje - lekko się zarumieniłam
Przez resztę drogi mało co rozwialiśmy . Ja byłam pochłonięta moimi myślami . Po kilkunastu godzinach byliśmy już na miejscu .
Ty: chodź
Jo: co ? gdzie ?
Ty: no do mnie , przecież nie będziesz wracał o tej godzinie
Jo: czyli mam spać u ciebie ?
Ty: no tak
Jo: a co na to twoi rodzice ?
Ty: skąd mam wiedzieć przecież jeszcze nie weszliśmy do domu
Jo: no tak
Ty: więc chodź
Jo: dobra
Wzięliśmy moje bagaże i poszliśmy w stronę drzwi . Chwyciłam z klamkę i pociągnęłam . Zamknięte . No ale co się dziwić jest bardzo późno . Wyciągnęłam swoje klucze z toby i otworzyłam drzwi . Weszliśmy do środka i poszliśmy do kuchni . Zapaliłam światło i zauważyłam  karteczkę leżącą na blacie . Podeszłam , wzięłam ją i zaczęłam czytać .
Jo: co to ? - zapytał
Ty: wiadomość od rodziców - odpowiedziałam
Jo: co piszą ?
Ty: że wracają dopiero za 3 miesiące bo udało im się załatwić sobie urlop
Jo: to będziesz 3 miesiące sama ?
Ty: no niestety - powiedziałam smutna
Jo:  jak będziesz chciała to mogę z tobą zostać
Ty: naprawdę ?
Jo: tak
Ty: było by super - przytuliłam go
Jo: tylko będę musiał wrócić do Londynu po rzeczy
Ty: spoko
Jo: pojedziesz ze mną ?
Ty: zobaczę , a teraz chodź spać
Jo: dobra
Poszliśmy na górę . Pokazałam chłopakowi gdzie jest pokój gościnny i powiedziała by tam się położył . A ja poszłam do swojego . Przebrałam się i poszłam spać .

*Następnego dnia . Perspektywa Nialla*

Obudziłem się i zauważyłem , że spałem w kuchni , a dokładnie na stole w kuchni . Impreza była niesamowita tylko jest problem b o trzeba odwieź (T.I) . A może ktoś nie pił , zaraz się okaże .
N: chłopaki ! - krzyknąłem ale nic to nie dało - chłopaki chodźcie tu !! - krzyknąłem ponownie i poskutkowało bo zaczęli po kolei przychodzić do kuchni .
H: czemu się tak drzesz ? - zapytał zaspanym głosem
N: jest sprawa
Lou: jaka ?
N: wszyscy sobie poimprezowaliśmy , popiliśmy i wg a teraz trzeba odwieść (T.I)
Z: no to mamy problem
Lou: gdzie tam problem albo się poprosi o to kogoś albo zwiezie się ją dopiero w tedy gdy któryś z nas będzie w stanie prowadzić
N: no okej
Z: a tak wg to gdzie ona jest ?
N: chyba u siebie
H: pójdę sprawdzić

*Perspektywa Harry'ego*

Poszedłem sprawdzić czy jest u siebie bo od wczorajszej imprezy jaj nie wodziłem . Wszedłem do pomieszczenia i jedyne co zastałem to puste półki . Nie było żadnej jej rzeczy . Gdy miałem wychodzić zauważyłem kartkę lezącą na łóżku . Wzięłam ją > nie marnując czasu na czytanie pobiegłem na dół do reszty .
Lou: i co ? - zapytał
H: nie ma jej , jest tylko kartka
Z: co pisze ?
H: nie wiem nie czytałem
Li: no to czytaj - krzyknął
H: okej okej nie denerwuj się tak
Z: no dalej
H: a więc tak : Chłopcy dziękuje wam . Te wakacje były cudowne , może na początku było nie ciekawie . Ale nie żałuje , że przyjechałam i was poznałam . Fajnie by było gdybyście to wy przyjechali na kolejne . A i bym zapomniała z nami KONIEC !!!! Zajmij się tą Danielle . Pięknie razem wyglądacie , rzecze szczęścia .    Kocham was (T.I) :**
Lou: Liam coś ty narobił
H: całowałeś się z Dan !? - krzyknąłem wkurzony
Li: może , nie wiem , nie pamiętam    
Z: nie no jesteś genialny                                                                     
N: dobra dajcie spokój . Ważniejsze jest gdzie jest (T.I)
H: zadzwoń do niej
N: okej

*Perspektywa Josha*

Byłem własnie w kuchni i robiłem dla nas śniadanie . W pewnym, momencie zadzwonił telefon (T.I) . Z racji tego , że ona śpi odebrałem go .
Jo: hallo ?
N: (T.I) ?
Jo: nie to ja Josh
N: Josh ? - zdziwił się
Jo: no tak
N: gdzie jest (T.I) i skąd masz jej telefon ?
Jo: (T.I) jest w swoim pokoju i śpi , a mam jej telefon bo zostawiła go wczoraj w kuchni i teraz gdy dwniłeś odebrałem go - wyjaśniłem mu
N: czekaj to wy jesteście u niej w domu ? w Irlandii ?
Jo: tak
N: jak to ? kiedy pojechaliście ?
Jo: wczoraj wieczorem
N: możesz mi powiedzieć wszystko co się działo?
Jo: ok wiec słuchaj uważnie bo nie będę powtarzał
N: no dobra słucham
Jo: na początku imprezy wyszedłem na dwór i znalazłem ja siedzącą samotnie na tych huśtawkach niedaleko. no to przyłączyłem się do niej . Gadaliśmy sobie . Potem zaproponowałem żebyśmy wrócili na imprezę no i w tedy ona zobaczyła Liama i Dan jak się całują . Poprosiła mnie by, zawiózł ja do Irlandii
N: no dobra to ja już wam nie będę przeszkadzał narka
Jo: pa
Skończyłem śniadanie i jak na zawołanie przyszła (T.I) . Zjedliśmy razem , a następnie ogarnęliśmy się i poszliśmy na małe zakupy .

*Dwa miesiące później . Narracja*

Z Joshem dogadujecie się świetnie . Jesteście najlepszymi przyjaciółmi i nic już tego nie zmieni . A z chłopcami twe relacje też już są w porządku . Liam jednak wrócił do Danielle , ale ty się tym nie przejmujesz bo masz za to najlepszego przyjaciela pod słońcem i kto wie może to kiedyś wy stożycie piękną parę , I będziecie szczęśliwi tak jak teraz .




Kolejna część tego samego dnia :D . Liczę na wasze opinie :**

Czytasz = komentarz 

2 komentarze:

  1. Kocham to fajna końcówka a następny może z Louisem fajnie by było i nie mogę się doczekać następnego pomysłu

    OdpowiedzUsuń