Proszę was o pozostawianie komentarzy . Widzę jak wzrasta liczba wyświetleń tylko szkoda , że nie dzieje się tak z komentarzami . Trochę dziwnie tak się pisze bo nie znam waszych opinii na ten temat . A tak jak byście zostawili chodź jedno słowo to by pomogło . Więc proszę gdy przeczytacie imagin NAPISZCIE KOMENTARZ !! :*****
INFORMACJA :
Nieraz pojawiają się imaginy z dedykacją . Gdyby ktoś takie coś chciał to proszę zostawić wiadomość w komentarzu lub napisać na mrs.angelastyles@gmail.com .
W takiej wiadomości unieście :
- Z którym chłopakiem
- smutny / wesoły
- ma zawierć zdj i gify czy nie
- ma być (+18) czy też nie
poniedziałek, 30 czerwca 2014
49.Louis cz.4 (ostatnia)
*Perspektywa (T.I)*
Powoli otwierałam oczy . Byłam w jakimś białym pomieszczeniu . Wszystko powoli zaczęłam sobie przypominać . Strasznie bolała mnie ręka . Nagle do pomieszczenia weszła grupka osób . Do mnie od razu podbiegła Selena i się mocno przytuliliśmy .
Sel: po co ty to wg robiłaś ? - płakała
Ty: przepraszam nie wiedziałam co mam robić - też zaczęłam płakać
Sel: kocham cię jak siostrę
Ty: ja ciebie tez
Sel: dobra koniec płakania
Ty: heh dobra
Lou: kochanie jak się czujesz ? - podszedł Louis a za nim reszta chłopaków
Ty: dobrze tylko strasznie boli mnie ręka
Jus: no ja się nie dziwie tak ją pociachałaś
H: no nasza mała słodka niunia się pocięła
C: Harry nie zapędzaj się tak - powiedziała to Carla
Ty: co ona tu robi ?
Sel: niestety są tu wszystkie trzy
Ty: po co je tu wżąłeś ? - zapytałam Louisa
D: Martwimy się o ciebie tak samo jak reszta - podeszła Danielle
Ty: wy martwicie się o mnie ? niezły żart
C: (T.I) przepraszamy nie chciałyśmy by tak to się skończyło
Ty: najlepiej stąd wyjdźcie
D: Pezz powiedzmy już prawdę
Pez: nie ma mowy , ona nas w tedy zniszczy - powiedziała przerażona
Z kto ? o co chodzi ? - zaczął zadawać pytania
D: no bo tu chodzi o El
Lou: co ? - był zdziwiony tak samo jak reszta
C: no bo gdy zerwaliście i po jakimś czasie , kiedy dowiedziała się , że masz nową i ludzie bardziej polubili (T.I) niż ją to się wkurzyła i to nieźle
D: no i potem kazała nam się pozbyć (T.I)
Ty: pozbyć ? - przestraszyłam się
Pez: spokojnie tylko z życia Louisa , żeby ona mogła do niego wrócić
Sel: a jakbyście tego nie zrobiły to co ?
C: powiedziała , że nas zniszczy w każdy możliwy sposób
Jus: ona jest chora psychicznie - stwierdził
Ty: i ty z nią chodziłeś ? - spojrzałam na Louisa
Lou: ta.. - powiedział cicho
Ty: zaczynam się bać
Lou: spokojnie będzie dobrze postaram się o to
Sel: i my też
Ty: dziękuje
N: może jesteś głodna ?
Ty: nie nie jestem
N: na pewno ? - upewniał się
Ty: na 100% - uśmiechnęłam się
Zaczęliśmy rozmawiać o tym co będzie z Eleanor . Dziewczyny mnie przeprosiły i widać było , że strasznie tego żałują . Gdy tak sobie gadaliśmy dostałam SMS-a .
Ty: boże - powiedziałam gdy go przeczytałam
Lou: co się stało ? - zapytał przejęty
Ty: zobacz - podałam mu urządzenie gdzie wyświetlona była wiadomość
Lou: nie no tego już za wiele...
Z: co jest ? - zapytał a Lou pokazał mu wiadomość
Wszyscy byli ciekawi co było w wiadomości , więc przekazywali telefon po kolei aż w końcu wrócił do mnie .
D: może pójdziemy z tym na policje - zaproponowała
Pez: jesteś tego pewna ?
D: tak , przecież tylko my wiemy o niej najpotrzebniejsze rzeczy by ją złapać
Pez: no okej to może zróbmy to teraz , będzie szybciej
D: dobra to trzeba jechać
H: ej a kto zostanie z (T.I) ?
Ty: o mnie się nie martwcie
Jus: żartujesz sobie ? - krzyknął na mnie
Ty: nie krzycz - powiedziałam słabo
Jus: okej...przepraszam
Z: to kto zostaje ?
Jus: ja zostaje - zgłosił się
Sel: ja też
Lou: no i oczywiście ja
H: no dobra to my już jedziemy
Ty: paaa - powiedziałam cicho
H: pa siostrzyczko - uśmiechną się do mnie
Ty: nie jestem twoją siostrą głupku - zaśmiałam się
H: może genetycznie to nie , ale jesteś dla mnie jak siostra
Ty: no to papa braciszku - uśmiechaliśmy się oboje
Sel: ooo we dwoje macie dołeczki gdy się uśmiechacie , to takie słodkie
Ty: nie przesadzaj
*Kilka tygodniu później*
Po tym jak zgłosili wszystko na policje mogliśmy w spokoju żyć . Mieli tyle namiarów na nią , że bardzo szybko z tym poszło . Teraz nasz związek rozwija się bez żadnych problemów . Nie pomyślałam bym , że mogę mieć tak cudownego chłopka i przyjaciół .
Powoli otwierałam oczy . Byłam w jakimś białym pomieszczeniu . Wszystko powoli zaczęłam sobie przypominać . Strasznie bolała mnie ręka . Nagle do pomieszczenia weszła grupka osób . Do mnie od razu podbiegła Selena i się mocno przytuliliśmy .
Sel: po co ty to wg robiłaś ? - płakała
Ty: przepraszam nie wiedziałam co mam robić - też zaczęłam płakać
Sel: kocham cię jak siostrę
Ty: ja ciebie tez
Sel: dobra koniec płakania
Ty: heh dobra
Lou: kochanie jak się czujesz ? - podszedł Louis a za nim reszta chłopaków
Ty: dobrze tylko strasznie boli mnie ręka
Jus: no ja się nie dziwie tak ją pociachałaś
H: no nasza mała słodka niunia się pocięła
C: Harry nie zapędzaj się tak - powiedziała to Carla
Ty: co ona tu robi ?
Sel: niestety są tu wszystkie trzy
Ty: po co je tu wżąłeś ? - zapytałam Louisa
D: Martwimy się o ciebie tak samo jak reszta - podeszła Danielle
Ty: wy martwicie się o mnie ? niezły żart
C: (T.I) przepraszamy nie chciałyśmy by tak to się skończyło
Ty: najlepiej stąd wyjdźcie
D: Pezz powiedzmy już prawdę
Pez: nie ma mowy , ona nas w tedy zniszczy - powiedziała przerażona
Z kto ? o co chodzi ? - zaczął zadawać pytania
D: no bo tu chodzi o El
Lou: co ? - był zdziwiony tak samo jak reszta
C: no bo gdy zerwaliście i po jakimś czasie , kiedy dowiedziała się , że masz nową i ludzie bardziej polubili (T.I) niż ją to się wkurzyła i to nieźle
D: no i potem kazała nam się pozbyć (T.I)
Ty: pozbyć ? - przestraszyłam się
Pez: spokojnie tylko z życia Louisa , żeby ona mogła do niego wrócić
Sel: a jakbyście tego nie zrobiły to co ?
C: powiedziała , że nas zniszczy w każdy możliwy sposób
Jus: ona jest chora psychicznie - stwierdził
Ty: i ty z nią chodziłeś ? - spojrzałam na Louisa
Lou: ta.. - powiedział cicho
Ty: zaczynam się bać
Lou: spokojnie będzie dobrze postaram się o to
Sel: i my też
Ty: dziękuje
N: może jesteś głodna ?
Ty: nie nie jestem
N: na pewno ? - upewniał się
Ty: na 100% - uśmiechnęłam się
Zaczęliśmy rozmawiać o tym co będzie z Eleanor . Dziewczyny mnie przeprosiły i widać było , że strasznie tego żałują . Gdy tak sobie gadaliśmy dostałam SMS-a .
Ty: boże - powiedziałam gdy go przeczytałam
Lou: co się stało ? - zapytał przejęty
Ty: zobacz - podałam mu urządzenie gdzie wyświetlona była wiadomość
Lou: nie no tego już za wiele...
Z: co jest ? - zapytał a Lou pokazał mu wiadomość
Wszyscy byli ciekawi co było w wiadomości , więc przekazywali telefon po kolei aż w końcu wrócił do mnie .
D: może pójdziemy z tym na policje - zaproponowała
Pez: jesteś tego pewna ?
D: tak , przecież tylko my wiemy o niej najpotrzebniejsze rzeczy by ją złapać
Pez: no okej to może zróbmy to teraz , będzie szybciej
D: dobra to trzeba jechać
H: ej a kto zostanie z (T.I) ?
Ty: o mnie się nie martwcie
Jus: żartujesz sobie ? - krzyknął na mnie
Ty: nie krzycz - powiedziałam słabo
Jus: okej...przepraszam
Z: to kto zostaje ?
Jus: ja zostaje - zgłosił się
Sel: ja też
Lou: no i oczywiście ja
H: no dobra to my już jedziemy
Ty: paaa - powiedziałam cicho
H: pa siostrzyczko - uśmiechną się do mnie
Ty: nie jestem twoją siostrą głupku - zaśmiałam się
H: może genetycznie to nie , ale jesteś dla mnie jak siostra
Ty: no to papa braciszku - uśmiechaliśmy się oboje
Sel: ooo we dwoje macie dołeczki gdy się uśmiechacie , to takie słodkie
Ty: nie przesadzaj
*Kilka tygodniu później*
Po tym jak zgłosili wszystko na policje mogliśmy w spokoju żyć . Mieli tyle namiarów na nią , że bardzo szybko z tym poszło . Teraz nasz związek rozwija się bez żadnych problemów . Nie pomyślałam bym , że mogę mieć tak cudownego chłopka i przyjaciół .
No i koniec tej historii . Mam nadzieje , że się podoba i że przeczytacie kolejne imaginy które napisze :***
Czytasz = komentarz
niedziela, 29 czerwca 2014
48.Louis cz.3
Usiadłaś na łóżku i zaczęłaś robić kreski na swoim nadgarstku . Krew się lał , a ty dalej to robiłaś . Aż straciłaś przytomność .
Selena z Justinem w końcu znaleźli twój dom . Szybko do niego wbiegli i zaczęli cie szukać .
Sel: gdzie ona jest ? - spytała przerażona dziewczyna
Jus: zobaczy czy nie ma jej na górze
Sel: okej - pobiegła jak najszybciej - Justin !!!! - krzyknęła
Jus: co ?? - chłopak wbiegł do pomieszczenia
Sel: dzwoń po karetkę
Justin szybko zadzwonił i po kilku minutach byli i cię zabrali do szpitala . Para wsiadła do auta i pojechali za wami . Podczas drogi Selena próbowała dodzwonić się do Louisa , który dopiero za trzecim razem odebrał .
*Perspektywa Louisa*
Było już coraz mniej osób . Wszyscy bawili się w środku a ja z Harrym , Niallem , Liamem , Zaynem , Perrie , Danielle i Carlą siedzieliśmy na tarasie bo tu było w miarę cicho i mogliśmy pogadać . Chyba z dwa razy dzwoniła do mnie Selena . Nie chciało mi się z nią gadać , ale jak zadzwoniła po raz trzeci to postanowiłem odebrać . Żeby mieć spokój .
Lou: hallo ?
Sel: no w końcu kurwa odebrałeś
Lou: ohh nie denerwuj się
Sel: człowieku twoja dziewczyna wylądowała w szpitalu a ty mi wyjeżdżasz z tekstem nie denerwuj się !?!?
Lou: że co ?? - byłem w szoku
Sel: to co słyszysz
Lou: ale dlaczego ? co się stało ? przecież ona tu była - panikowałem
Sel: tak się dobrze bawisz , że nawet nie zauważyłeś , że jej nie ma
Lou: powiedz co się stało - krzyknąłem
Sel: przyjedz do szpitala to ci wszystko powiem
Lou: do którego ?
Sel: do (N.SZ)
Lou: dobra zaraz tam będę - byłem przerażony
H: stary co się stało ?
Lou: (T.I) jest w szpitalu
H: co?? co się stało ???
Lou: no własnie nie wiem , Selena powiedziała , że jak przyjadę to mi wszystko wytłumaczy
Li: no to na co czekamy jedzmy tam
*Narracja*
Podzielili się na dwa auta . W jednym : Carla , Harry , Zayn i Perrie , a w drugim : Liam , Danielle , Niall i Louis . I pojechali jak najszybciej się dało .
W szpitalu lekarze musieli ci zaszyć rany bo były strasznie głębokie . Nareszcie pojawił się Louis i reszta co zbytnio nie spodobało się Selenie .
Sel: co one tu robią ? - spytała od razu
Pez: też się o nią martwimy - odpowiedziała Perrie
Sel: nie rozśmieszaj mnie , gdyby nie wy to ona by tu teraz nie była - krzyknęła
Jus: spokojnie - przytulił ją
Lou: dobra teraz powiedz wszystko co się wydarzyło
Sel: a więc tak ....... - zaczęła im opowiadać całe zdarzenie do początku poznania z każdym najmniejszym szczegółem
Lou: co ? nie no jak wyście tak mogły !?
C: nie wiedzieliśmy , ze on się potnie czy coś
H: ale po co wg takie rzeczy gadaliście !?
D: to było tylko dla zabawy
Sel: ja jej zaraz wyjebie
Lek: jesteście z rodzinny panny (T.I) ? - nagle poszedł lekarz
Lou: ja jestem jej chłopakiem , co z nią ?
Lek: zaszyliśmy jej rany na ręce . Krwawienie ustąpiło , ale jest bardzo słaba ponieważ straciła dużo krwi
Sel: możemy ją zobaczyć ?
Lek: tak , ale proszę jej nie męczyć . Leży w sali 48
Sel: dobrze dziękujemy
*Perspektywa (T.I)*
......
Czytasz = komentarz
sobota, 28 czerwca 2014
47.Louis cz.2
Otworzył mi Harry .
Ty: hej
H: no hej piękna , ślicznie wyglądasz
Ty: dziękuje ty tez
H: nic specjalnego
Ty: może nie ale bardzo ładnie ci w tym
H: jesteś słodka
Ty: hihih dziękuje - zarumieniłam się troszkę
Lou: o kochanie już jesteś - podszedł do nas pasiasty
Ty: hej miśku - przytuliłam go
H: to ja was zostawię samych
Lou: jak ja się za tobą stęskniłem - powiedział i mnie pocałował
Ty: ja tez - powiedziałam pomiędzy pocałunkami
Pogadaliśmy trochę . Zapoznał mnie z kilkom osobami , a potem gdzieś poszedł . A ja zostałam sama i nie wiedziałam co ze sobą zrobić . Bo w końcu mało kogo tu znałam .
Sel: hej - podeszła do mnie selena gomez
Ty:hej
Sel: ty jesteś (T.I) , dziewczyna Louisa ?
Sel: miło cię poznać
Ty: mi ciebie również
Z Seleną rozmawialiśmy długo . Bardzo się polubiliśmy . Nigdy jeszcze nie poznałam tak miłej osoby . Naszą pogawędkę przerwały trzy dziewczyny . Nie znałam ich ale Sel chyba tak .
One: hej
Ty: no hej
Pez: ja jestem Perrie
D: a ja Daniellle
C: no i ja Carla
Ty: okej
Pez: nie mogę dalej uwierzyć w to , że Louis spotyka się z taka smarkulą jak ty
C: no kto by pomyślał
Nie wiedziałam kompletnie jak mam na to zareagować . Na szczęście była ze mną Selena .
Sel: weźcie się od niej odwalcie , zazdrościcie jej
D: zazdrościmy niby czego ? - zakpiła
Sel: wszystkiego ona jest lepsza od was razem wziętych
C: no już na pewno
Pez: ciekawe co będzie się działo jak Louis będzie chciała iść z tobą do łóżka
C: widzę , że ten twój związek za długo nie potrwa
Sel: spierdalać stąd
Zaczęły się śmieć i odeszły . Ja już nie wytrzymałam i się popłakałam
Sel: mała nie przejmuj się nimi
Ty: nie ja już idę , nie chce tu więcej być - powiedziałam i wyszłam
Sel: zaczekaj !!
*Perspektywa Seleny*
Co za suki z nich . Muszę znaleźć teraz Justina by mu powiedzieć , ze wychodzę . Ale gdzie on jest . O jest stoi przy barze z Harrym , Liamem i Zaynem . Świetnie po prostu - powiedziałam w myślach . Szybko do niego podeszłam
Sel: wychodzę - już chciałam odejść ale mnie przytrzymał
Jus: czemu tak szybko i to jeszcze beze mnie
Sel: muszę iść z (T.I) nie wiadomo co jej teraz do głowy wpadnie
H: z (T.I) a co jej ?
Sel: zapytaj się swojej jebanej dziewczyny co jej zrobiła
Li: łooo nieźle Hazz - zaśmiał się
Sel: a ty co się kurwa śmiejesz twoja nie lepsza , no i jeszcze twoja Zayn . Nadal nie mogę uwierzyć , że można być tak podłym dla kogoś kogo wg się nie zna
Jus: aż tak źle ? - spytał
Sel: gorzej niż źle , dobra ja muszę już iść
Jus: idę z tobą
Sel: no to chodź
Wyszliśmy . Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy . Mniej więcej wiedzieliśmy gdzie ona mieszka , ponieważ jej tata jest bardzo znany .
*Narracja*
Będąc pod domem chciałaś wejść , ale drzwi były zamknięte . Wyciągnęłaś swoje klucze z torebki i je otworzyłaś . Weszłaś do środka , a tam nikogo nie było . Poszłaś do kuchni i zobaczyłaś kartkę . Wzięłaś ją i zaczęłaś czytać . Była ona od twojej mamy . Pisała , że jedzie z twoim ojcem do LA na jakieś spotkanie i pozałatwiać jakieś sprawy i że wrócą za 2 lub 3 tygodnie . Zostawiłaś kartkę i pobiegłaś do swojego pokoju . Zaczęłaś szukać pewnej rzeczy . W końcu ją znalazłaś . Usiadłaś na łóżku i ........
Proszę tak jak mówiłam dziś część 2 . Mam nadzieje ze się podoba i pojawią się komentarze !!
Czytaj = komentarz
Ty: hej
H: no hej piękna , ślicznie wyglądasz
Ty: dziękuje ty tez
H: nic specjalnego
Ty: może nie ale bardzo ładnie ci w tym
H: jesteś słodka
Ty: hihih dziękuje - zarumieniłam się troszkę
Lou: o kochanie już jesteś - podszedł do nas pasiasty
Ty: hej miśku - przytuliłam go
H: to ja was zostawię samych
Lou: jak ja się za tobą stęskniłem - powiedział i mnie pocałował
Ty: ja tez - powiedziałam pomiędzy pocałunkami
Pogadaliśmy trochę . Zapoznał mnie z kilkom osobami , a potem gdzieś poszedł . A ja zostałam sama i nie wiedziałam co ze sobą zrobić . Bo w końcu mało kogo tu znałam .
Sel: hej - podeszła do mnie selena gomez
Ty:hej
Sel: ty jesteś (T.I) , dziewczyna Louisa ?
Sel: miło cię poznać
Ty: mi ciebie również
Z Seleną rozmawialiśmy długo . Bardzo się polubiliśmy . Nigdy jeszcze nie poznałam tak miłej osoby . Naszą pogawędkę przerwały trzy dziewczyny . Nie znałam ich ale Sel chyba tak .
One: hej
Ty: no hej
Pez: ja jestem Perrie
D: a ja Daniellle
C: no i ja Carla
Ty: okej
Pez: nie mogę dalej uwierzyć w to , że Louis spotyka się z taka smarkulą jak ty
C: no kto by pomyślał
Nie wiedziałam kompletnie jak mam na to zareagować . Na szczęście była ze mną Selena .
Sel: weźcie się od niej odwalcie , zazdrościcie jej
D: zazdrościmy niby czego ? - zakpiła
Sel: wszystkiego ona jest lepsza od was razem wziętych
C: no już na pewno
Pez: ciekawe co będzie się działo jak Louis będzie chciała iść z tobą do łóżka
C: widzę , że ten twój związek za długo nie potrwa
Sel: spierdalać stąd
Zaczęły się śmieć i odeszły . Ja już nie wytrzymałam i się popłakałam
Sel: mała nie przejmuj się nimi
Ty: nie ja już idę , nie chce tu więcej być - powiedziałam i wyszłam
Sel: zaczekaj !!
*Perspektywa Seleny*
Co za suki z nich . Muszę znaleźć teraz Justina by mu powiedzieć , ze wychodzę . Ale gdzie on jest . O jest stoi przy barze z Harrym , Liamem i Zaynem . Świetnie po prostu - powiedziałam w myślach . Szybko do niego podeszłam
Sel: wychodzę - już chciałam odejść ale mnie przytrzymał
Jus: czemu tak szybko i to jeszcze beze mnie
Sel: muszę iść z (T.I) nie wiadomo co jej teraz do głowy wpadnie
H: z (T.I) a co jej ?
Sel: zapytaj się swojej jebanej dziewczyny co jej zrobiła
Li: łooo nieźle Hazz - zaśmiał się
Sel: a ty co się kurwa śmiejesz twoja nie lepsza , no i jeszcze twoja Zayn . Nadal nie mogę uwierzyć , że można być tak podłym dla kogoś kogo wg się nie zna
Jus: aż tak źle ? - spytał
Sel: gorzej niż źle , dobra ja muszę już iść
Jus: idę z tobą
Sel: no to chodź
Wyszliśmy . Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy . Mniej więcej wiedzieliśmy gdzie ona mieszka , ponieważ jej tata jest bardzo znany .
*Narracja*
Będąc pod domem chciałaś wejść , ale drzwi były zamknięte . Wyciągnęłaś swoje klucze z torebki i je otworzyłaś . Weszłaś do środka , a tam nikogo nie było . Poszłaś do kuchni i zobaczyłaś kartkę . Wzięłaś ją i zaczęłaś czytać . Była ona od twojej mamy . Pisała , że jedzie z twoim ojcem do LA na jakieś spotkanie i pozałatwiać jakieś sprawy i że wrócą za 2 lub 3 tygodnie . Zostawiłaś kartkę i pobiegłaś do swojego pokoju . Zaczęłaś szukać pewnej rzeczy . W końcu ją znalazłaś . Usiadłaś na łóżku i ........
Proszę tak jak mówiłam dziś część 2 . Mam nadzieje ze się podoba i pojawią się komentarze !!
Czytaj = komentarz
piątek, 27 czerwca 2014
46.Louis cz.1
Jestem na koncercie 1D w końcu rodzice kupili mi bilet i to jeszcze w pierwszym rzędzie z wejściówkami za kulisy . To jest najcudowniejsze co może być . Stać wśród reszty sióstr i cieszyć się tą magiczna chwilą . Wszystko nagrywałam swoim telefonem . W pewnej chwili podszedł do mnie Zayn , wziął mój telefon i zaczął nim nagrywać chłopaków . Po jakimś czasie mi go oddał . To najlepszy koncert w moim życiu , a byłam na wielu koncertach . Wydawało mi się , że Louis ciągle na mnie patrzy . Nie zbyt to możliwe wiec nie zwracałam na to większej uwagi . Az tu nagle podszedł do mnie i wyciągną w moją stronę rękę .
Lou: chodź - nie wiedziałam o co chodzi ale poszłam
Stanął ze mną na środku sceny . Wszyscy byli zdezorientowani tak samo jak ja .
Lou: jak ci na imię ?
Ty: (T.I)
Lou: a więc (T.I) od początku tego koncertu , gdy cię ujrzałem zakochałem się w tobie i chce zrobić coś tu i teraz
Ty: co takiego ? - zapytałam
Louis nic nie odpowiedział tylko mnie pocałował . Na początku byłam w szoku , ale po chwili odwzajemniłam pocałunek . Całowaliśmy się długo i namiętnie . A w pomieszczeniu było słychać tylko klaskanie i piski fanek .
Lou: zostaniesz moją dziewczyną ? - zapytał gdy skończyliśmy
Ty: Tak - powiedziałam od razu
H: przepraszam , że przerywam ale musimy dokończyć koncert - powiedział Hazz gdy do nas podszedł
Lou: no okej - powiedział niechętnie
Reszta koncertu byłą tak samo świetna . Po wszystkim Louis odprowadził mnie do domu . Wymieniliśmy się numerami telefonu i pożegnaliśmy się słodkim pocałunkiem .
Przed snem dużo o tym myślałam i nadal nie mogłam w to uwierzyć jak zwykła siedemnastolatka i dwudziestodwulatek i do tego bardzo bardzo sławny mogą być razem .
*Dwa dni później*
Siedziałam u siebie i przeglądałam różne strony . W pewnej momencie zadzwonił mój telefon . Spojrzałam na ekran gdzie wyświetliło się zdjęcie Louisa i napis : Mrcheweczka :* od razu odebrałam .
Ty: hejka
Lou: hej moja myszko
Ty: co tam ?
Lou: a wszystko dobrze dzwonie po to by ci powiedzieć , że dzisiaj robimy wielką imprezę
Ty: i co związku z tym ?
Lou: masz na niej być
Ty: no okej
Lou: to do zobaczenia wieczorem
Ty: a dokładnie o której mam być ?
Lou: o 18 , pasuje ?
Ty: tak
Lou to świetnie , do zobaczenia
Ty: no papa
Lou: kocham cię
Ty: ja też cię kocham - no i się rozłączył
Była godzina 15 wiec mam jeszcze 3 godziny na wyszykowanie się . Poszłam wpierw wsiąść długą kąpiel . Po tym szukałam odpowiedniego stroju . W końcu zdecydowałam się na to . Ubrałam się , zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa . Zeszłam na dół .
M: a ty gdzieś wychodzisz ? - spytała mama gdy mnie zobaczyła
Ty: tak do Louisa na imprezę , a co ?
M: a nic , wyglądasz pięknie
Ty: dziękuje
M: tylko nie wróć późno
Ty: dobrze pa
M: no pa
No i wyszłam . Wiedziałam , że mama mi nie zabroni wyjść bo zawsze na wszystko mi pozwala tak samo jak tata . I dlatego wszyscy maja mnie z rozpieszczoną pustą lalę . To że moi rodzice mają pieniądze i do tego mnie kochaj to nie znaczy , że ja jestem pusta wręcz przeciwnie . Chodzę do najlepszej szkoły i mam same dobre oceny . No ale niech se mówią co chcą . Nareszcie dotarłam pod dom 1D . Już było słychać głośną muzykę . podeszłam do drzwi i zapukałam . Otworzył mi ....
Oto cześć 1 . Mm nadziej , że się podoba :) Prawdopodobnie część 2 ukaże się już jutro :***
Lou: chodź - nie wiedziałam o co chodzi ale poszłam
Stanął ze mną na środku sceny . Wszyscy byli zdezorientowani tak samo jak ja .
Lou: jak ci na imię ?
Ty: (T.I)
Lou: a więc (T.I) od początku tego koncertu , gdy cię ujrzałem zakochałem się w tobie i chce zrobić coś tu i teraz
Ty: co takiego ? - zapytałam
Louis nic nie odpowiedział tylko mnie pocałował . Na początku byłam w szoku , ale po chwili odwzajemniłam pocałunek . Całowaliśmy się długo i namiętnie . A w pomieszczeniu było słychać tylko klaskanie i piski fanek .
Lou: zostaniesz moją dziewczyną ? - zapytał gdy skończyliśmy
Ty: Tak - powiedziałam od razu
H: przepraszam , że przerywam ale musimy dokończyć koncert - powiedział Hazz gdy do nas podszedł
Lou: no okej - powiedział niechętnie
Reszta koncertu byłą tak samo świetna . Po wszystkim Louis odprowadził mnie do domu . Wymieniliśmy się numerami telefonu i pożegnaliśmy się słodkim pocałunkiem .
Przed snem dużo o tym myślałam i nadal nie mogłam w to uwierzyć jak zwykła siedemnastolatka i dwudziestodwulatek i do tego bardzo bardzo sławny mogą być razem .
*Dwa dni później*
Siedziałam u siebie i przeglądałam różne strony . W pewnej momencie zadzwonił mój telefon . Spojrzałam na ekran gdzie wyświetliło się zdjęcie Louisa i napis : Mrcheweczka :* od razu odebrałam .
Ty: hejka
Lou: hej moja myszko
Ty: co tam ?
Lou: a wszystko dobrze dzwonie po to by ci powiedzieć , że dzisiaj robimy wielką imprezę
Ty: i co związku z tym ?
Lou: masz na niej być
Ty: no okej
Lou: to do zobaczenia wieczorem
Ty: a dokładnie o której mam być ?
Lou: o 18 , pasuje ?
Ty: tak
Lou to świetnie , do zobaczenia
Ty: no papa
Lou: kocham cię
Ty: ja też cię kocham - no i się rozłączył
Była godzina 15 wiec mam jeszcze 3 godziny na wyszykowanie się . Poszłam wpierw wsiąść długą kąpiel . Po tym szukałam odpowiedniego stroju . W końcu zdecydowałam się na to . Ubrałam się , zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa . Zeszłam na dół .
M: a ty gdzieś wychodzisz ? - spytała mama gdy mnie zobaczyła
Ty: tak do Louisa na imprezę , a co ?
M: a nic , wyglądasz pięknie
Ty: dziękuje
M: tylko nie wróć późno
Ty: dobrze pa
M: no pa
No i wyszłam . Wiedziałam , że mama mi nie zabroni wyjść bo zawsze na wszystko mi pozwala tak samo jak tata . I dlatego wszyscy maja mnie z rozpieszczoną pustą lalę . To że moi rodzice mają pieniądze i do tego mnie kochaj to nie znaczy , że ja jestem pusta wręcz przeciwnie . Chodzę do najlepszej szkoły i mam same dobre oceny . No ale niech se mówią co chcą . Nareszcie dotarłam pod dom 1D . Już było słychać głośną muzykę . podeszłam do drzwi i zapukałam . Otworzył mi ....
Oto cześć 1 . Mm nadziej , że się podoba :) Prawdopodobnie część 2 ukaże się już jutro :***
wtorek, 24 czerwca 2014
45.Zayn +18
Leżałam z moim chłopakiem Zaynem u mnie w pokoju . Akurat nie było moich rodziców wiec mogliśmy pobyć razem . Ponieważ oni nie akceptują naszego związku . Sądzą , że jestem dla niego za młoda , ale co tam . Tu liczy się to co my czujemy , a nie wiek . Wracając do teraźniejszości , byliśmy przytuleni do siebie . W pewnym momencie chłopak zaczął mnie całować . Bez namysłu odwzajemniłam pocałunek . Całowaliśmy się bardzo namiętnie , Zayn zaczął wkładać ręce pod moje ubrania . Potem je powoli zdejmował , następnie rozbierał siebie . W tym to mu pomogłam . Gdy oboje byliśmy nadzy chłopak zaczął powoli we mnie wchodzić . Ale gdy zobaczył przerażenie na mej twarzy to zaprzestał .
Z: ej kochanie nie bój się , spodoba ci się - pocieszał mnie
Ty: ale ja się boje
Z: nie myśl o tym , dobrze ?
Ty: okej
Z: gotowa ? - zapytał
Ty: chyba tak
pocałował mnie i zrobił to . Wszedł we mnie . Na początku wkładał mało i poruszał się powoli . Ale później coraz to więcej i szybciej . Az w końcu doszliśmy . Było wspaniale ciesz się , że własnie to z nim zrobiłam .
*Rok później*
Z Zaynem nie jestem już od roku czasu . Po tym
wszystkim co razem przeżyliśmy nie jest łatwo zapomnieć . Widujemy się na ulicy raz powiemy sobie "cześć" lub pogadamy a nieraz jest tak , że wg się do siebie nie odezwiemy tylko na siebie spojrzymy i pójdziemy w swoją stronę . Teraz strasznie żałuję , że tak szybko to zrobiłam . W tedy to się cieszyłam ale teraz nie rozumiem z czego był ta radość .........
Z: ej kochanie nie bój się , spodoba ci się - pocieszał mnie
Ty: ale ja się boje
Z: nie myśl o tym , dobrze ?
Ty: okej
Z: gotowa ? - zapytał
Ty: chyba tak
pocałował mnie i zrobił to . Wszedł we mnie . Na początku wkładał mało i poruszał się powoli . Ale później coraz to więcej i szybciej . Az w końcu doszliśmy . Było wspaniale ciesz się , że własnie to z nim zrobiłam .
*Rok później*
Z Zaynem nie jestem już od roku czasu . Po tym
wszystkim co razem przeżyliśmy nie jest łatwo zapomnieć . Widujemy się na ulicy raz powiemy sobie "cześć" lub pogadamy a nieraz jest tak , że wg się do siebie nie odezwiemy tylko na siebie spojrzymy i pójdziemy w swoją stronę . Teraz strasznie żałuję , że tak szybko to zrobiłam . W tedy to się cieszyłam ale teraz nie rozumiem z czego był ta radość .........
Przepraszam , że takie krótkie ale nie miałam zbytni weny by pisać nie wiadomo jaki długi . Wiec jest taki mam nadzieje , że się podoba .
Czytasz = komentarz
piątek, 20 czerwca 2014
44.Niall
Sprawdziłam godzinę . Była 12:30 czyli mam jeszcze pół godziny do spotkania . Poszłam na dół do kuchni po wodę i gdy wróciłam zaczęłam się szykować . Przebrałam się w coś ładnego a zarazem wygodnego . Włosy pozostawiłam rozpuszczone . Zeszło mi na to 20 min więc mogłam już wyjść by się nie spóźnić . Wzięłam jeszcze telefon i ruszyłam w drogę .
*Narracja*
Niall już na ciebie czekał w umówionym miejscu .
Ty: hej - przywitałaś się
N: część
Ty: to o czym chciałeś pogadać ?
N: o nas
Ty: a konkretnie ?
N: o naszym związku
Ty: coś nie tak ?
N: chodzi o to , że .... to już nie ma sensu
Ty: jaśniej
N: (T.I) z nami koniec
Ty: co??
N: przykro mi
Ty: przykro ci ? Nie chce cię już więcej widzieć - rozpłakałaś się i uciekłaś
Pobiegłaś prosto do domu . Chłopak posiedział chwile i także ruszył w stronę domu .
*Perspektywa (T.I)*
Wbiegłam do domu i pobiegłam prosto do swojego pokoju nie zwracając uwagi na nic . Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam jeszcze bardziej płakać . Nagle usłyszałam pukanie do drzwi . Nie chciałem z nikim gadać ani widzieć . Chciałam tylko jednego być sama , a najlepiej to zniknąć z tego pieprzonego świata .
D: (T.I) proszę cie otwórz i powiedz co się stało - usłyszałam moją kuzynkę
Ty: chce być sama - krzyknęłam by mnie usłyszała
D: no dobrze ale jak będziesz chciała pogadać to przyjdź do mnie
Nic jej nie odpowiedziałam . Spędziłam tak cały dzień . Co jakiś czas przychodziła Dan , ale jej nie otwierałam . Ze zmęczenia zasnęłam i obudziłam się dopiero następnego dnia w tak samo beznadziejnym humorze .
*Narracja*
Wyszłaś z pokoju bo musiałaś się czegoś napić . W salonie była twoja kuzynka ze swoim chłopakiem Liamem . Gdy cię zauważyła od razu do ciebie podeszła .
D: ej co się dzieje ? - zapytała z troską
Ty: nic - odpowiedziałam krótko
D: przecież widzę przede mną nic nie ukryjesz
Ty: nie chce o tym gadać , okej ?
D: no dobrze
Li: ej mała idziesz dzisiaj z nami do klubu ? - dołączył się do was Liam
Ty: a kto będzie ? - zapytałam
Li: a więc tak : Louis i Eleanor , Zayn i Perrie , ja i Danielle , Harry i Kendall i Niall - wymienił po kolei wszystkich
D: a no i może Josh - dodała dziewczyn
Ty: bardzo chętnie - odpowiedziałaś z uśmiechem bo już miałaś plan jak odegrać się na twoim byłym
Li: to świetnie - ucieszył się
Ty: a tam gdzie zawsze no i o której ?
D: tak i o 20 , ale wiesz spokojnie my pojedziemy we dwie tak jak zawsze
Ty: okej to ja idę do siebie i już wam nie przeszkadzam gołąbeczki
Tak jak powiedziałaś tak też zrobiłaś . Poszłaś do siebie i zaczęłaś obmyślać wszystko na dzisiejszy wieczór
*W domu przed imprezą*
D: (T.I) jesteś gotowa ? - krzyczała z dołu
Ty: tak już idę - odkrzyknęłaś .
Poprawiłaś jeszcze włosy i zeszłaś na dół .
D: wyglądasz pięknie - powiedziała gdy cię zobaczyła
Ty: dziękuje ty też wyglądasz pięknie - powiedziałaś zgodnie z prawdą
D: to jak jedziemy ?
Ty: tak
Wyszliście z domu i wsiedliście do taksówki po którą wcześniej zadzwoniła wcześniej Danielle . Podaliście kierowcy adres i ruszyliście . Będąc na miejscu zapłaciliście mężczyźnie i poszliście . Gdy weszliście od razu zauważyliście resztę ekipy bo zawsze siedzicie przy tym samym stoliku .
Ty: hejka - przywitałam się radośnie
Jo: wyglądasz przepięknie - powiedział Josh , a ty się zarumieniłaś - Niall mogę zatańczyć z twoją dziewczyną - zapytał Irlandczyka
Ty: nie jestem już jego dziewczyną i nigdy już nie będę - uświadomiłaś wszystkim
Li: od kiedy nie jesteście razem ? - zapytał Liam patrząc raz na ciebie a raz na niego
Ty: od wczoraj , a co nie pochwalił wam się ?
N: weź już skończ - powiedział do ciebie
Ty: a co ja takiego niby robię
N: denerwujesz mnie
Ty: och przepraszam bardzo
Jo: to jak (T.I) idziemy potańczyć ?
Ty: jasne - zgodziłaś się od razu
Poszliście i specjalnie ustawiłaś się w takim miejscu by blondyn was widział . Zaczęliście tańczyć bardzo wyzywająco . Ocierałaś swoją pupą o krocze Josha . W pewnej chwili spojrzałaś na Niallera siedzącego przy stoliku . Był chyba wkurzony . Rękę miał zaciśniętą w pięść . Chciałaś go jeszcze bardziej wkurzyć więc odwróciłaś się przodem do chłopaka z którym tańczyłaś i go pocałowałaś . On od razu go odwzajemni. Zaczęliście się namiętnie całować.
Jo: kocham cię - powiedział po pocałunku
Ty: takie wyznania po jednym pocałunku - zdziwiłaś się lekko
Jo: ja cie kocham od momentu gdy cie poznałem ale nie mówiłem ci nic bo byłaś dziewczyną Nialla i nie chciałem niczego niszczyć i....
Ty: kocham cię - pocałowałaś go ponownie
Jo: chodź pójdziemy do reszty
Ty: dobrze - złapał cię za rękę i poszliście
Lou: widzę , że mamy nową parę - powiedział Louis gdy nas zobaczył
N: szybko się pozbierałaś - powiedział oschle
Ty: a co mam płakać tygodniami po tobie , chciałeś zerwać to proszę bardzo jesteś wolny i teraz najlepiej daj mi spokój
H: dobra koniec spięć mamy się tu bawić a nie - wtrącił Harry
Tak jak Hazz powiedział zaczęliśmy się bawić od późnych godzin . Po imprezie wrzuciłam z Joshem do jego domu , gdzie spędziliśmy noc......
Proszę imagin z Niallem . Jest to jedno part więc nie nie będzie dalszej historii tego związku . Mam nadzieje , że się podoba .
Czytasz = komentarz
czwartek, 19 czerwca 2014
43.Harry cz.9 (ostatnia)
Zastałam tam Liama całującego się z jakąś dziewczyną .
Ty: Josh wiesz co to za jedna ? -spytałam załamana
Jo: to chyba Danielle jego była
Ty: jak tak jemu z nią dobrze to nie będę przeszkadzać
Jo: co masz zamiar zrobić ? - spytał lekko przerażony
Ty: to co miało być jutro
Jo: co?
Ty: masz auto? - spytałam ignorując jego pytanie
Jo: tak mam
Ty: a piłeś coś ?
Jo: nie , jestem w 100% trzeźwy
Ty: to świetnie
Jo: mam cię gdzieś zwieść ?
Ty: tak tylko wpierw chodź po moje rzeczy - ruszyłam w stronę schodów
Jo: czekaj mam cię zawieść do Irlandii ?
Ty: a to jakiś problem ?
Jo: nie , zawiozę cie z chęcią w końcu będę mógł spędzić z tobą więcej czasu
Ty: fajnie no to chodź
Jo: oki
No i poszliśmy . Dobrze , że większość miałam już spakowanie . Josh pozabierał je i poszedł schować do auta , a ja jeszcze zostałam . Wyciągnęłam z torby długopis i kartkę by napisać wiadomość chłopakom .
Chłopcy dziękuje wam . Te wakacje były cudowne , może na początku było nie ciekawie . Ale nie żałuje , że przyjechałam i was poznałam . Fajnie by było gdybyście to wy przyjechali na kolejne . A i bym zapomniała z nami KONIEC !!!! Zajmij się tą Danielle . Pięknie razem wyglądacie , rzecze szczęścia .
Kocham was (T.I) :**
Położyłam kartkę na łóżku i wyszłam . Josh już czekał przy aucie . Podeszłam do niego i go przytuliłam .
Jo: gotowa do drogi ?
Ty: tak , chce jak najszybciej stąd wyjechać
Jo: no to wsiadaj
Ty: okej - odpowiedziałam i zrobiła tak jak chciał - o fajnie masz dużo miejsca - powiedział gdy już siedzieliśmy w środku
Jo: no jest spoko , a na tylnych siedzeniach wyciągnąłem ci ciuchy byś mogła się przebrać
Ty: po co ?
Jo: no bo chyba w nich będzie wygodnie niż w sukience
Ty: no w sumie racja
Jo: no to leć i się przebieraj
Ty: ok
Przeszłam na tylne siedzenia i zabrałam się za zmianę stroju . Zdejmowałam wszystko po kolei , a następnie założyłam to co mi przygotował . Gdy skończyłam ponownie wróciłam do przodu .
Jo: lepiej było w tej bieliźnie - uśmiechnął się łobuzersko
Ty: głupek - zachichotałam
Jo: ale ja mówię serio , jesteś piękna
Ty: dziękuje - lekko się zarumieniłam
Przez resztę drogi mało co rozwialiśmy . Ja byłam pochłonięta moimi myślami . Po kilkunastu godzinach byliśmy już na miejscu .
Ty: chodź
Jo: co ? gdzie ?
Ty: no do mnie , przecież nie będziesz wracał o tej godzinie
Jo: czyli mam spać u ciebie ?
Ty: no tak
Jo: a co na to twoi rodzice ?
Ty: skąd mam wiedzieć przecież jeszcze nie weszliśmy do domu
Jo: no tak
Ty: więc chodź
Jo: dobra
Wzięliśmy moje bagaże i poszliśmy w stronę drzwi . Chwyciłam z klamkę i pociągnęłam . Zamknięte . No ale co się dziwić jest bardzo późno . Wyciągnęłam swoje klucze z toby i otworzyłam drzwi . Weszliśmy do środka i poszliśmy do kuchni . Zapaliłam światło i zauważyłam karteczkę leżącą na blacie . Podeszłam , wzięłam ją i zaczęłam czytać .
Jo: co to ? - zapytał
Ty: wiadomość od rodziców - odpowiedziałam
Jo: co piszą ?
Ty: że wracają dopiero za 3 miesiące bo udało im się załatwić sobie urlop
Jo: to będziesz 3 miesiące sama ?
Ty: no niestety - powiedziałam smutna
Jo: jak będziesz chciała to mogę z tobą zostać
Ty: naprawdę ?
Jo: tak
Ty: było by super - przytuliłam go
Jo: tylko będę musiał wrócić do Londynu po rzeczy
Ty: spoko
Jo: pojedziesz ze mną ?
Ty: zobaczę , a teraz chodź spać
Jo: dobra
Poszliśmy na górę . Pokazałam chłopakowi gdzie jest pokój gościnny i powiedziała by tam się położył . A ja poszłam do swojego . Przebrałam się i poszłam spać .
*Następnego dnia . Perspektywa Nialla*
Obudziłem się i zauważyłem , że spałem w kuchni , a dokładnie na stole w kuchni . Impreza była niesamowita tylko jest problem b o trzeba odwieź (T.I) . A może ktoś nie pił , zaraz się okaże .
N: chłopaki ! - krzyknąłem ale nic to nie dało - chłopaki chodźcie tu !! - krzyknąłem ponownie i poskutkowało bo zaczęli po kolei przychodzić do kuchni .
H: czemu się tak drzesz ? - zapytał zaspanym głosem
N: jest sprawa
Lou: jaka ?
N: wszyscy sobie poimprezowaliśmy , popiliśmy i wg a teraz trzeba odwieść (T.I)
Z: no to mamy problem
Lou: gdzie tam problem albo się poprosi o to kogoś albo zwiezie się ją dopiero w tedy gdy któryś z nas będzie w stanie prowadzić
N: no okej
Z: a tak wg to gdzie ona jest ?
N: chyba u siebie
H: pójdę sprawdzić
*Perspektywa Harry'ego*
Poszedłem sprawdzić czy jest u siebie bo od wczorajszej imprezy jaj nie wodziłem . Wszedłem do pomieszczenia i jedyne co zastałem to puste półki . Nie było żadnej jej rzeczy . Gdy miałem wychodzić zauważyłem kartkę lezącą na łóżku . Wzięłam ją > nie marnując czasu na czytanie pobiegłem na dół do reszty .
Lou: i co ? - zapytał
H: nie ma jej , jest tylko kartka
Z: co pisze ?
H: nie wiem nie czytałem
Li: no to czytaj - krzyknął
H: okej okej nie denerwuj się tak
Z: no dalej
H: a więc tak : Chłopcy dziękuje wam . Te wakacje były cudowne , może na początku było nie ciekawie . Ale nie żałuje , że przyjechałam i was poznałam . Fajnie by było gdybyście to wy przyjechali na kolejne . A i bym zapomniała z nami KONIEC !!!! Zajmij się tą Danielle . Pięknie razem wyglądacie , rzecze szczęścia . Kocham was (T.I) :**
Lou: Liam coś ty narobił
H: całowałeś się z Dan !? - krzyknąłem wkurzony
Li: może , nie wiem , nie pamiętam
Z: nie no jesteś genialny
N: dobra dajcie spokój . Ważniejsze jest gdzie jest (T.I)
H: zadzwoń do niej
N: okej
*Perspektywa Josha*
Byłem własnie w kuchni i robiłem dla nas śniadanie . W pewnym, momencie zadzwonił telefon (T.I) . Z racji tego , że ona śpi odebrałem go .
Jo: hallo ?
N: (T.I) ?
Jo: nie to ja Josh
N: Josh ? - zdziwił się
Jo: no tak
N: gdzie jest (T.I) i skąd masz jej telefon ?
Jo: (T.I) jest w swoim pokoju i śpi , a mam jej telefon bo zostawiła go wczoraj w kuchni i teraz gdy dwniłeś odebrałem go - wyjaśniłem mu
N: czekaj to wy jesteście u niej w domu ? w Irlandii ?
Jo: tak
N: jak to ? kiedy pojechaliście ?
Jo: wczoraj wieczorem
N: możesz mi powiedzieć wszystko co się działo?
Jo: ok wiec słuchaj uważnie bo nie będę powtarzał
N: no dobra słucham
Jo: na początku imprezy wyszedłem na dwór i znalazłem ja siedzącą samotnie na tych huśtawkach niedaleko. no to przyłączyłem się do niej . Gadaliśmy sobie . Potem zaproponowałem żebyśmy wrócili na imprezę no i w tedy ona zobaczyła Liama i Dan jak się całują . Poprosiła mnie by, zawiózł ja do Irlandii
N: no dobra to ja już wam nie będę przeszkadzał narka
Jo: pa
Skończyłem śniadanie i jak na zawołanie przyszła (T.I) . Zjedliśmy razem , a następnie ogarnęliśmy się i poszliśmy na małe zakupy .
*Dwa miesiące później . Narracja*
Z Joshem dogadujecie się świetnie . Jesteście najlepszymi przyjaciółmi i nic już tego nie zmieni . A z chłopcami twe relacje też już są w porządku . Liam jednak wrócił do Danielle , ale ty się tym nie przejmujesz bo masz za to najlepszego przyjaciela pod słońcem i kto wie może to kiedyś wy stożycie piękną parę , I będziecie szczęśliwi tak jak teraz .
Kolejna część tego samego dnia :D . Liczę na wasze opinie :**
Czytasz = komentarz
Ty: Josh wiesz co to za jedna ? -spytałam załamana
Jo: to chyba Danielle jego była
Ty: jak tak jemu z nią dobrze to nie będę przeszkadzać
Jo: co masz zamiar zrobić ? - spytał lekko przerażony
Ty: to co miało być jutro
Jo: co?
Ty: masz auto? - spytałam ignorując jego pytanie
Jo: tak mam
Ty: a piłeś coś ?
Jo: nie , jestem w 100% trzeźwy
Ty: to świetnie
Jo: mam cię gdzieś zwieść ?
Ty: tak tylko wpierw chodź po moje rzeczy - ruszyłam w stronę schodów
Jo: czekaj mam cię zawieść do Irlandii ?
Ty: a to jakiś problem ?
Jo: nie , zawiozę cie z chęcią w końcu będę mógł spędzić z tobą więcej czasu
Ty: fajnie no to chodź
Jo: oki
No i poszliśmy . Dobrze , że większość miałam już spakowanie . Josh pozabierał je i poszedł schować do auta , a ja jeszcze zostałam . Wyciągnęłam z torby długopis i kartkę by napisać wiadomość chłopakom .
Chłopcy dziękuje wam . Te wakacje były cudowne , może na początku było nie ciekawie . Ale nie żałuje , że przyjechałam i was poznałam . Fajnie by było gdybyście to wy przyjechali na kolejne . A i bym zapomniała z nami KONIEC !!!! Zajmij się tą Danielle . Pięknie razem wyglądacie , rzecze szczęścia .
Kocham was (T.I) :**
Położyłam kartkę na łóżku i wyszłam . Josh już czekał przy aucie . Podeszłam do niego i go przytuliłam .
Jo: gotowa do drogi ?
Ty: tak , chce jak najszybciej stąd wyjechać
Jo: no to wsiadaj
Ty: okej - odpowiedziałam i zrobiła tak jak chciał - o fajnie masz dużo miejsca - powiedział gdy już siedzieliśmy w środku
Jo: no jest spoko , a na tylnych siedzeniach wyciągnąłem ci ciuchy byś mogła się przebrać
Ty: po co ?
Jo: no bo chyba w nich będzie wygodnie niż w sukience
Ty: no w sumie racja
Jo: no to leć i się przebieraj
Ty: ok
Przeszłam na tylne siedzenia i zabrałam się za zmianę stroju . Zdejmowałam wszystko po kolei , a następnie założyłam to co mi przygotował . Gdy skończyłam ponownie wróciłam do przodu .
Jo: lepiej było w tej bieliźnie - uśmiechnął się łobuzersko
Ty: głupek - zachichotałam
Jo: ale ja mówię serio , jesteś piękna
Ty: dziękuje - lekko się zarumieniłam
Przez resztę drogi mało co rozwialiśmy . Ja byłam pochłonięta moimi myślami . Po kilkunastu godzinach byliśmy już na miejscu .
Ty: chodź
Jo: co ? gdzie ?
Ty: no do mnie , przecież nie będziesz wracał o tej godzinie
Jo: czyli mam spać u ciebie ?
Ty: no tak
Jo: a co na to twoi rodzice ?
Ty: skąd mam wiedzieć przecież jeszcze nie weszliśmy do domu
Jo: no tak
Ty: więc chodź
Jo: dobra
Wzięliśmy moje bagaże i poszliśmy w stronę drzwi . Chwyciłam z klamkę i pociągnęłam . Zamknięte . No ale co się dziwić jest bardzo późno . Wyciągnęłam swoje klucze z toby i otworzyłam drzwi . Weszliśmy do środka i poszliśmy do kuchni . Zapaliłam światło i zauważyłam karteczkę leżącą na blacie . Podeszłam , wzięłam ją i zaczęłam czytać .
Jo: co to ? - zapytał
Ty: wiadomość od rodziców - odpowiedziałam
Jo: co piszą ?
Ty: że wracają dopiero za 3 miesiące bo udało im się załatwić sobie urlop
Jo: to będziesz 3 miesiące sama ?
Ty: no niestety - powiedziałam smutna
Jo: jak będziesz chciała to mogę z tobą zostać
Ty: naprawdę ?
Jo: tak
Ty: było by super - przytuliłam go
Jo: tylko będę musiał wrócić do Londynu po rzeczy
Ty: spoko
Jo: pojedziesz ze mną ?
Ty: zobaczę , a teraz chodź spać
Jo: dobra
Poszliśmy na górę . Pokazałam chłopakowi gdzie jest pokój gościnny i powiedziała by tam się położył . A ja poszłam do swojego . Przebrałam się i poszłam spać .
*Następnego dnia . Perspektywa Nialla*
Obudziłem się i zauważyłem , że spałem w kuchni , a dokładnie na stole w kuchni . Impreza była niesamowita tylko jest problem b o trzeba odwieź (T.I) . A może ktoś nie pił , zaraz się okaże .
N: chłopaki ! - krzyknąłem ale nic to nie dało - chłopaki chodźcie tu !! - krzyknąłem ponownie i poskutkowało bo zaczęli po kolei przychodzić do kuchni .
H: czemu się tak drzesz ? - zapytał zaspanym głosem
N: jest sprawa
Lou: jaka ?
N: wszyscy sobie poimprezowaliśmy , popiliśmy i wg a teraz trzeba odwieść (T.I)
Z: no to mamy problem
Lou: gdzie tam problem albo się poprosi o to kogoś albo zwiezie się ją dopiero w tedy gdy któryś z nas będzie w stanie prowadzić
N: no okej
Z: a tak wg to gdzie ona jest ?
N: chyba u siebie
H: pójdę sprawdzić
*Perspektywa Harry'ego*
Poszedłem sprawdzić czy jest u siebie bo od wczorajszej imprezy jaj nie wodziłem . Wszedłem do pomieszczenia i jedyne co zastałem to puste półki . Nie było żadnej jej rzeczy . Gdy miałem wychodzić zauważyłem kartkę lezącą na łóżku . Wzięłam ją > nie marnując czasu na czytanie pobiegłem na dół do reszty .
Lou: i co ? - zapytał
H: nie ma jej , jest tylko kartka
Z: co pisze ?
H: nie wiem nie czytałem
Li: no to czytaj - krzyknął
H: okej okej nie denerwuj się tak
Z: no dalej
H: a więc tak : Chłopcy dziękuje wam . Te wakacje były cudowne , może na początku było nie ciekawie . Ale nie żałuje , że przyjechałam i was poznałam . Fajnie by było gdybyście to wy przyjechali na kolejne . A i bym zapomniała z nami KONIEC !!!! Zajmij się tą Danielle . Pięknie razem wyglądacie , rzecze szczęścia . Kocham was (T.I) :**
Lou: Liam coś ty narobił
H: całowałeś się z Dan !? - krzyknąłem wkurzony
Li: może , nie wiem , nie pamiętam
Z: nie no jesteś genialny
N: dobra dajcie spokój . Ważniejsze jest gdzie jest (T.I)
H: zadzwoń do niej
N: okej
*Perspektywa Josha*
Byłem własnie w kuchni i robiłem dla nas śniadanie . W pewnym, momencie zadzwonił telefon (T.I) . Z racji tego , że ona śpi odebrałem go .
Jo: hallo ?
N: (T.I) ?
Jo: nie to ja Josh
N: Josh ? - zdziwił się
Jo: no tak
N: gdzie jest (T.I) i skąd masz jej telefon ?
Jo: (T.I) jest w swoim pokoju i śpi , a mam jej telefon bo zostawiła go wczoraj w kuchni i teraz gdy dwniłeś odebrałem go - wyjaśniłem mu
N: czekaj to wy jesteście u niej w domu ? w Irlandii ?
Jo: tak
N: jak to ? kiedy pojechaliście ?
Jo: wczoraj wieczorem
N: możesz mi powiedzieć wszystko co się działo?
Jo: ok wiec słuchaj uważnie bo nie będę powtarzał
N: no dobra słucham
Jo: na początku imprezy wyszedłem na dwór i znalazłem ja siedzącą samotnie na tych huśtawkach niedaleko. no to przyłączyłem się do niej . Gadaliśmy sobie . Potem zaproponowałem żebyśmy wrócili na imprezę no i w tedy ona zobaczyła Liama i Dan jak się całują . Poprosiła mnie by, zawiózł ja do Irlandii
N: no dobra to ja już wam nie będę przeszkadzał narka
Jo: pa
Skończyłem śniadanie i jak na zawołanie przyszła (T.I) . Zjedliśmy razem , a następnie ogarnęliśmy się i poszliśmy na małe zakupy .
*Dwa miesiące później . Narracja*
Z Joshem dogadujecie się świetnie . Jesteście najlepszymi przyjaciółmi i nic już tego nie zmieni . A z chłopcami twe relacje też już są w porządku . Liam jednak wrócił do Danielle , ale ty się tym nie przejmujesz bo masz za to najlepszego przyjaciela pod słońcem i kto wie może to kiedyś wy stożycie piękną parę , I będziecie szczęśliwi tak jak teraz .
Kolejna część tego samego dnia :D . Liczę na wasze opinie :**
Czytasz = komentarz
42.Harry cz.8
Li: yyyyy - spojrzał na mnie
Ty: no dobra - powiedziałam niepewnie
Lou: jesteś cudowna - przytulił mnie i pocałował w policzek
Li: nie zapędzaj się tak
Z: ooo ktoś jest tu zazdrosny
Li: spadaj
H: to co będziemy tak stać czy idziemy
Ty: idziemy - powiedziałam i wyszliśmy
Spacerowaliśmy uliczkami Londynu . Nieraz zaczepiały nas fanki chłopaków prosząc o autografy lub zdjęcia . Było też wiele pytań do mnie i do Liama bo w końcu trzymaliśmy się za rękę . Chodziliśmy i chodziliśmy zaszliśmy też na lody , a potem do domu bo robiło się późno . Gdy weszliśmy ja poszłam, do kuchni po szklankę wody .
H: spragniona ? - przyszedł Hazz
Ty: tak , a co ?
H: a nic
Ty: okej
H: (T.I) bo ja chciałem cię jeszcze raz strasznie za tamto przeprosić nie wiem co się w tedy ze mną działo to wszystko było silniejsze i ..
Ty: Harry przestań - przerwałam mu
H: ale ja chce cię za tamto przeprosić
Ty: a ja chce k*rwa o tym zapomnieć !!! - krzyknęłam
N: co się ty dzieje ? - wpadła reszta
Ty: nic - odpowiedziałam
N: Harry co jest ?
H: słyszałeś już odpowiedz od niej więc po co to powtarzać
N: zachowujecie się jak dzieci
Ty: nie sądzę - powiedziałam i wyszłam
Li: kochanie zaczekaj - poszedł za mną
Ty: co ? - zatrzymałam się
Li: o co poszło z loczkiem ?
Ty: wkurzyłam się na niego bo znowu zaczął wspominać to co mi zrobił pierwszego dnia u was - łzy spływały po moich policzkach na wspomnienie tego okropnego dnia
Li: nie płacz - przytulił mnie mocno
Ty: kocham cię
Li: ja też cię kocham - pocałował mnie - a teraz idź do mojego pokoju i się połóż spać
Ty: a czemu do ciebie ? - spytałam zdziwiona
Li: bo chce spać z tobą
Ty: a nie możemy u mnie ?
Li: no ale u ciebie ostatnio spaliśmy - uśmiechną się
Ty: no dobrze
Li: no to leć się kładź
Ty: a ty nie idziesz ?
Li: ja zaraz przyjdę
Ty: dobrze
*Perspektywa Liama*
Ona poszła do mnie , a ja ruszyłem w stronę pokoju Harry'ego . Nawet nie pukałem tylko wszedłem .
Li: musimy pogadać
H: o czym ?
Li: o tym co zaszło pomiędzy tobą a (T.I)
H: skąd o tym wiesz ? - był w szoku
Li: a jak myślisz
H: miała nikomu nie mówić - wkurzył się
Li: daj z tym spokój i już nigdy więcej do tego nie wracaj
H: ja chciałem ją tylko przeprosić
Li: słowa niczego nie naprawią
H: a czego ty ode mnie oczekujesz !? co mam zrobić !?
Li: po prostu zostaw to już i daj jej zapomnieć bo jak nie to ..
H: to co ? - przerwał mi
Li: to wszyscy się dowiedzą co jej zrobiłeś i będziesz skończony
H: czy ty mi grozisz ?
Li: nie ja cię tylko ostrzegam
H: to wszystko ?
Li: tak i wiedz , że ja chce dla niej jak najlepiej
H: okej
Li mam nadzieje , że zrozumiałeś
H: tak zrozumiałem
Li: to dobrze narka
H: pa
No i w końcu będzie spokój - pomyślałem . Poszedłem do siebie gdzie (T.I) już słodko spała . Wziąłem prysznic , ubrałem bokserki i położyłem obok niej .
*Następnego dnia . Perspektywa Harry'ego*
Wstałem i zszedłem do kuchni napić się soku . Gdy wszedłem do pomieszczenia zastałem tam (T.I) siedzącą na blacie . Podniosła głowę i spojrzała mi prosto w oczy . Uśmiechnęła się lekko co odwzajemniłem .
Ty: będę za wami tęsknić
H: za mną to chyba mniej
Ty: wcale , że nie będę tęsknić równie mocno jak za resztą
H: naprawdę ?
Ty: tak - zeszła z blatu , podeszłą do mnie i mnie przytuliła
H: jesteś cudowną osobą - powiedziałem
Ty: dziękuje . To ja już wracam do siebie
H: co ale przecież miała być impreza i wg !!?? - przestraszyłem się
Ty: Hazz chodziło mi o pokój
H: co? - pogubiłem się
Ty: wracam do siebie do pokoju - wyjaśniła
H: aaaaaa
Ty: nooo
*Godzina do imprezy.Narracja*
Wszystko było już przygotowana . Wiec mogliście na spokojnie się wyszykować . Chłopcom zajęło to mniej bo już po 30 min byli gotowi . Po upływie kolejnych 30 min zaczęli schodzić się goście . Ty zrobiłaś jeszcze makijaż i gotowa zeszłaś na duł . Było pełno ludzi , których wg nie znałaś . Zaczęłaś szukać swojego chłopak . Chodziłaś wszędzie i nigdzie go nie było . Zrezygnowałaś z szukania i wyszłaś na zewnątrz i skierowałaś się w stronę małego placu . Usiadłaś na jednej z huśtawek i myślałaś o wszystkim . Minęło kilka godzin a ty nadal siedziałaś . Teraz już wiedziałeś jak "ważna" jesteś dla Liama . Do szczęści wg ciebie nie potrzebuje . Nie miłe uczucie . W pewnej chwil ktoś usiadł na drugiej automatycznie podniosłam głowę z nadzieją , że to Li . Ale nie to był jakiś chłopak . Bardzo przystojny chłopak .
J: hej
Ty: hej
J: jestem Josh - przedstawił się
Ty: a ja (T.I)
J: wiem - uśmiechnął się
Ty: skąd ?
J: jestem perkusistą u chłopaków w zespole więc wiem takie rzeczy
Ty: okej
J: a czemu siedzisz tu sama ?
Ty: tam nie znam nikogo i nawet nie wiem gdzie są chłopki wiec to najlepsze miejsce dla mnie
J: jesteście tacy sami - stwierdził
Ty: nie rozumiem
J: Liam też często tu przychodzi
Ty: aha
J: a może wrócimy na imprezę - zaproponował
Ty: ale ja ...
J: spokojnie ja znam tych ludzi i będę ciągle przy tobie - obiecał mi
Ty: no dobrze
Wstaliśmy z huśtawek i ruszyliśmy w stronę domu . Weszliśmy do budynku . Wpierw poszliśmy do kuchni po jakieś drinki , a zarz po tym do salonu . Gdy weszłam zamurowało mnie . Zastałam tam Liama ..........
Ty: no dobra - powiedziałam niepewnie
Lou: jesteś cudowna - przytulił mnie i pocałował w policzek
Li: nie zapędzaj się tak
Z: ooo ktoś jest tu zazdrosny
Li: spadaj
H: to co będziemy tak stać czy idziemy
Ty: idziemy - powiedziałam i wyszliśmy
Spacerowaliśmy uliczkami Londynu . Nieraz zaczepiały nas fanki chłopaków prosząc o autografy lub zdjęcia . Było też wiele pytań do mnie i do Liama bo w końcu trzymaliśmy się za rękę . Chodziliśmy i chodziliśmy zaszliśmy też na lody , a potem do domu bo robiło się późno . Gdy weszliśmy ja poszłam, do kuchni po szklankę wody .
H: spragniona ? - przyszedł Hazz
Ty: tak , a co ?
H: a nic
Ty: okej
H: (T.I) bo ja chciałem cię jeszcze raz strasznie za tamto przeprosić nie wiem co się w tedy ze mną działo to wszystko było silniejsze i ..
Ty: Harry przestań - przerwałam mu
H: ale ja chce cię za tamto przeprosić
Ty: a ja chce k*rwa o tym zapomnieć !!! - krzyknęłam
N: co się ty dzieje ? - wpadła reszta
Ty: nic - odpowiedziałam
N: Harry co jest ?
H: słyszałeś już odpowiedz od niej więc po co to powtarzać
N: zachowujecie się jak dzieci
Ty: nie sądzę - powiedziałam i wyszłam
Li: kochanie zaczekaj - poszedł za mną
Ty: co ? - zatrzymałam się
Li: o co poszło z loczkiem ?
Ty: wkurzyłam się na niego bo znowu zaczął wspominać to co mi zrobił pierwszego dnia u was - łzy spływały po moich policzkach na wspomnienie tego okropnego dnia
Li: nie płacz - przytulił mnie mocno
Ty: kocham cię
Li: ja też cię kocham - pocałował mnie - a teraz idź do mojego pokoju i się połóż spać
Ty: a czemu do ciebie ? - spytałam zdziwiona
Li: bo chce spać z tobą
Ty: a nie możemy u mnie ?
Li: no ale u ciebie ostatnio spaliśmy - uśmiechną się
Ty: no dobrze
Li: no to leć się kładź
Ty: a ty nie idziesz ?
Li: ja zaraz przyjdę
Ty: dobrze
*Perspektywa Liama*
Ona poszła do mnie , a ja ruszyłem w stronę pokoju Harry'ego . Nawet nie pukałem tylko wszedłem .
Li: musimy pogadać
H: o czym ?
Li: o tym co zaszło pomiędzy tobą a (T.I)
H: skąd o tym wiesz ? - był w szoku
Li: a jak myślisz
H: miała nikomu nie mówić - wkurzył się
Li: daj z tym spokój i już nigdy więcej do tego nie wracaj
H: ja chciałem ją tylko przeprosić
Li: słowa niczego nie naprawią
H: a czego ty ode mnie oczekujesz !? co mam zrobić !?
Li: po prostu zostaw to już i daj jej zapomnieć bo jak nie to ..
H: to co ? - przerwał mi
Li: to wszyscy się dowiedzą co jej zrobiłeś i będziesz skończony
H: czy ty mi grozisz ?
Li: nie ja cię tylko ostrzegam
H: to wszystko ?
Li: tak i wiedz , że ja chce dla niej jak najlepiej
H: okej
Li mam nadzieje , że zrozumiałeś
H: tak zrozumiałem
Li: to dobrze narka
H: pa
No i w końcu będzie spokój - pomyślałem . Poszedłem do siebie gdzie (T.I) już słodko spała . Wziąłem prysznic , ubrałem bokserki i położyłem obok niej .
*Następnego dnia . Perspektywa Harry'ego*
Wstałem i zszedłem do kuchni napić się soku . Gdy wszedłem do pomieszczenia zastałem tam (T.I) siedzącą na blacie . Podniosła głowę i spojrzała mi prosto w oczy . Uśmiechnęła się lekko co odwzajemniłem .
Ty: będę za wami tęsknić
H: za mną to chyba mniej
Ty: wcale , że nie będę tęsknić równie mocno jak za resztą
H: naprawdę ?
Ty: tak - zeszła z blatu , podeszłą do mnie i mnie przytuliła
H: jesteś cudowną osobą - powiedziałem
Ty: dziękuje . To ja już wracam do siebie
H: co ale przecież miała być impreza i wg !!?? - przestraszyłem się
Ty: Hazz chodziło mi o pokój
H: co? - pogubiłem się
Ty: wracam do siebie do pokoju - wyjaśniła
H: aaaaaa
Ty: nooo
*Godzina do imprezy.Narracja*
Wszystko było już przygotowana . Wiec mogliście na spokojnie się wyszykować . Chłopcom zajęło to mniej bo już po 30 min byli gotowi . Po upływie kolejnych 30 min zaczęli schodzić się goście . Ty zrobiłaś jeszcze makijaż i gotowa zeszłaś na duł . Było pełno ludzi , których wg nie znałaś . Zaczęłaś szukać swojego chłopak . Chodziłaś wszędzie i nigdzie go nie było . Zrezygnowałaś z szukania i wyszłaś na zewnątrz i skierowałaś się w stronę małego placu . Usiadłaś na jednej z huśtawek i myślałaś o wszystkim . Minęło kilka godzin a ty nadal siedziałaś . Teraz już wiedziałeś jak "ważna" jesteś dla Liama . Do szczęści wg ciebie nie potrzebuje . Nie miłe uczucie . W pewnej chwil ktoś usiadł na drugiej automatycznie podniosłam głowę z nadzieją , że to Li . Ale nie to był jakiś chłopak . Bardzo przystojny chłopak .
J: hej
Ty: hej
J: jestem Josh - przedstawił się
Ty: a ja (T.I)
J: wiem - uśmiechnął się
Ty: skąd ?
J: jestem perkusistą u chłopaków w zespole więc wiem takie rzeczy
Ty: okej
J: a czemu siedzisz tu sama ?
Ty: tam nie znam nikogo i nawet nie wiem gdzie są chłopki wiec to najlepsze miejsce dla mnie
J: jesteście tacy sami - stwierdził
Ty: nie rozumiem
J: Liam też często tu przychodzi
Ty: aha
J: a może wrócimy na imprezę - zaproponował
Ty: ale ja ...
J: spokojnie ja znam tych ludzi i będę ciągle przy tobie - obiecał mi
Ty: no dobrze
Wstaliśmy z huśtawek i ruszyliśmy w stronę domu . Weszliśmy do budynku . Wpierw poszliśmy do kuchni po jakieś drinki , a zarz po tym do salonu . Gdy weszłam zamurowało mnie . Zastałam tam Liama ..........
No i jest cz. 8 mam nadzieje się podoba i zostawicie jakieś komentarze :) . Kolejna część już niedługo .
Czytasz = komentarz
niedziela, 15 czerwca 2014
41.Harry cz.7
Li: jejku (T.I) daj z tym spokój
Ty: ale ja chce tylko wiedzieć po co z nią rozmawiałeś
Li: chciałem się czegoś dowiedzieć
Ty: czego ?
Li: ty to byś chciała wszystko wiedzieć - uśmiechną się
Ty: no jasne - również się uśmiechnęłam
Li: no ale tego się nie dowiesz
Ty: proszę - zrobiłam smutną minkę
Li: to ja cię proszę , odpuść
Ty: dobra - powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia
Li: co robisz ? - zapytał
Ty: wychodzę
Li: czemu ? zostawisz mnie ? -mówił ze smutkiem w głosie
Ty: tak
Li: co ?
Ty: to co słyszysz
Li: wiesz jak się jest parą i gdy jedna osoba chce spędzić czas z drugą to się jej nie zostawia - zaczął mnie pouczać co mnie wkurzyło
Ty: to czemu ty do tego się nie stosujesz panie idealny
Li: o co ci chodzi ?
Ty: o to już nie pamiętasz co się działo chwile temu w kuchni
Li: och to co innego
Ty: nie Liam to to samo - powiedziałam głośniej
Li: dobra rób co chcesz
Ty: no i świetnie - wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami
Poszłam do swojego pokoju , wzięłam moją torbę i wyszłam z niego , a następnie z domu . Pokierowałam się w stronę centrum handlowego . Wchodziłam do każdego sklepu szukając odpowiedniego stroju na jutrzejszą imprezę . Byłam już zmęczona , ale nadal nic nie znalazłam . Po upływie czasu w końcu dostrzegłam to czego szukałam . Była to piętna czarna sukienka . Bez wahania ją kupiłam . Zostały mi jeszcze buty , ale z tym pójdzie szybciej . Tak jak mówiłam buty kupiłam już w 3 sklepie . Mając wszystko poszłam sobie do Nando's na obiad . Gdy weszłam do lokalu zauważyłam mojego kuzyna . poszłam do niego i usiadłam przy jego stoliku .
Ty: hej
N: o hej śliczna
Ty: a ty nie miałaś czegoś załatwiać na imprezę ? - zapytałam
N: no miałem , ale zgłodniałem więc zrobiłem se przerwę
Ty: no dobra
N: a ty co tu robisz ?
Ty: przyszłam coś zjeść
N: aha to poczekaj pójdę coś zamówić
Ty: oki
Z nudów wyciągnęłam mój telefon i go włączyłam . Miałam pełno wiadomości i nieodebranych połączeń od Liama . Na żadną wiadomość nie odpisałam tylko schowałam urządzenie z powrotem
N: proszę - przyszedł i zamówione jedzenia postawił na stolik
Ty: jej dużo tego - stwierdziłam
N: nie pękaj damy radę
Ty: okej - odpowiedziałam i zaczęliśmy jeść
Podczas jedzenia dużo rozmówiliśmy o moim związku z Liamem i jak to będzie gdy je wyjadę . Ten temat był dla mnie najgorszy . Gdy skończyliśmy Nialler miał jechać załatwiać rzeczy na jutro więc postanowiłam , że mu w tym pomogę bo i tak nie mam co robić w domu . Było nawet fajnie , kocham spędzać z nim czas . Z kuzynostwa to my jedyni najlepiej się rozumieliśmy . Jak mieliśmy wszystko ruszyliśmy w drogę powrotną do domu .
*W domu*
Weszliśmy do środka oczywiście blondynek przepuścił mnie pierwszą . Natychmiast poszłam na górę do jeszcze mojego pokoju i odłożyłam nowo kupione rzeczy . Następnie wzięłam zimny prysznic i przebrałam się w świeże ubrania . Wysuszyłam jeszcze włosy i zeszłam do salonu . Usiadłam na kanapie i włączyłam TV . Skakałam po programach szukając czegoś ciekawego . W końcu wyszło tak , że włączyłam program muzyczny . Z racji tego , że siedziałam sama postanowiłam się położyć . Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w dźwięki muzyki .
*Perspektywa Liama*
Weszłam własnie do domu . Było słychać tylko niegłośną muzykę dobiegającą z salonu . Poszedłem tam i zobaczyłem moją księżniczkę . Spała na kanapie . Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do siebie , żeby mogła sobie wygodnie i spokojnie pospać . Bo wiem , że na tej kanapie nie da się wyspać . Jest strasznie niewygodna no ale nie ja ją kupowałem . Położyłem ją na moim łóżku i przykryłem kocem . Wyglądała tak słodko . Położyłem się obok niej , wziąłem sobie laptopa i zacząłem coś na nim robić .
*Trzy godziny później . Perspektywa (T.I)*
Otworzyłam oczy i zorientowałam się , że nie jestem w salonie . Przekręciłam się na drugi bok i ujrzałam Liama.
Li: witaj śpiąca królewno
Ty: hej - odpowiedziałam zaspanym głosem
Li: wyspałaś się ?
Ty: tak - uśmiechnęłam się
Li: to dobrze - odwzajemnił gest
Ty: pójdziemy na spacer ?
Li: jasne chodź - pociągną mnie za rękę
Ty: chłopaki my wychodzimy -powiedziałam do reszty gdy byliśmy już przy drzwiach wyjściowych
Z: o a gdzie idziecie ?
Li: na spacer - odpowiedział
Lou: o możemy z wami ? - zrobił smutną minkę
Li: yyyyy - spojrzał na mnie
Ty: ...
Ty: ale ja chce tylko wiedzieć po co z nią rozmawiałeś
Li: chciałem się czegoś dowiedzieć
Ty: czego ?
Li: ty to byś chciała wszystko wiedzieć - uśmiechną się
Ty: no jasne - również się uśmiechnęłam
Li: no ale tego się nie dowiesz
Ty: proszę - zrobiłam smutną minkę
Li: to ja cię proszę , odpuść
Ty: dobra - powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia
Li: co robisz ? - zapytał
Ty: wychodzę
Li: czemu ? zostawisz mnie ? -mówił ze smutkiem w głosie
Ty: tak
Li: co ?
Ty: to co słyszysz
Li: wiesz jak się jest parą i gdy jedna osoba chce spędzić czas z drugą to się jej nie zostawia - zaczął mnie pouczać co mnie wkurzyło
Ty: to czemu ty do tego się nie stosujesz panie idealny
Li: o co ci chodzi ?
Ty: o to już nie pamiętasz co się działo chwile temu w kuchni
Li: och to co innego
Ty: nie Liam to to samo - powiedziałam głośniej
Li: dobra rób co chcesz
Ty: no i świetnie - wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami
Ty: hej
N: o hej śliczna
Ty: a ty nie miałaś czegoś załatwiać na imprezę ? - zapytałam
N: no miałem , ale zgłodniałem więc zrobiłem se przerwę
Ty: no dobra
N: a ty co tu robisz ?
Ty: przyszłam coś zjeść
N: aha to poczekaj pójdę coś zamówić
Ty: oki
Z nudów wyciągnęłam mój telefon i go włączyłam . Miałam pełno wiadomości i nieodebranych połączeń od Liama . Na żadną wiadomość nie odpisałam tylko schowałam urządzenie z powrotem
N: proszę - przyszedł i zamówione jedzenia postawił na stolik
Ty: jej dużo tego - stwierdziłam
N: nie pękaj damy radę
Ty: okej - odpowiedziałam i zaczęliśmy jeść
Podczas jedzenia dużo rozmówiliśmy o moim związku z Liamem i jak to będzie gdy je wyjadę . Ten temat był dla mnie najgorszy . Gdy skończyliśmy Nialler miał jechać załatwiać rzeczy na jutro więc postanowiłam , że mu w tym pomogę bo i tak nie mam co robić w domu . Było nawet fajnie , kocham spędzać z nim czas . Z kuzynostwa to my jedyni najlepiej się rozumieliśmy . Jak mieliśmy wszystko ruszyliśmy w drogę powrotną do domu .
*W domu*
Weszliśmy do środka oczywiście blondynek przepuścił mnie pierwszą . Natychmiast poszłam na górę do jeszcze mojego pokoju i odłożyłam nowo kupione rzeczy . Następnie wzięłam zimny prysznic i przebrałam się w świeże ubrania . Wysuszyłam jeszcze włosy i zeszłam do salonu . Usiadłam na kanapie i włączyłam TV . Skakałam po programach szukając czegoś ciekawego . W końcu wyszło tak , że włączyłam program muzyczny . Z racji tego , że siedziałam sama postanowiłam się położyć . Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w dźwięki muzyki .
*Perspektywa Liama*
Weszłam własnie do domu . Było słychać tylko niegłośną muzykę dobiegającą z salonu . Poszedłem tam i zobaczyłem moją księżniczkę . Spała na kanapie . Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do siebie , żeby mogła sobie wygodnie i spokojnie pospać . Bo wiem , że na tej kanapie nie da się wyspać . Jest strasznie niewygodna no ale nie ja ją kupowałem . Położyłem ją na moim łóżku i przykryłem kocem . Wyglądała tak słodko . Położyłem się obok niej , wziąłem sobie laptopa i zacząłem coś na nim robić .
*Trzy godziny później . Perspektywa (T.I)*
Otworzyłam oczy i zorientowałam się , że nie jestem w salonie . Przekręciłam się na drugi bok i ujrzałam Liama.
Li: witaj śpiąca królewno
Ty: hej - odpowiedziałam zaspanym głosem
Li: wyspałaś się ?
Ty: tak - uśmiechnęłam się
Li: to dobrze - odwzajemnił gest
Ty: pójdziemy na spacer ?
Li: jasne chodź - pociągną mnie za rękę
Ty: chłopaki my wychodzimy -powiedziałam do reszty gdy byliśmy już przy drzwiach wyjściowych
Z: o a gdzie idziecie ?
Li: na spacer - odpowiedział
Lou: o możemy z wami ? - zrobił smutną minkę
Li: yyyyy - spojrzał na mnie
Ty: ...
Proszę cz. 7 i strasznie przepraszam , że tak późno ja dodaje . Kolejną postaram się dodać wcześniej .
Czytasz = komentarz
niedziela, 8 czerwca 2014
40.Harry cz.6
*Narracja . Trzy tygodnie później*
Te tygodnie spędzone z chłopakami były cudowne . Chętnie zostałabym z nimi jak najdłużej no ale niestety za kilka dni muszę wracać do domu . To będzie najgorsze bo będę musiała rozstać się z Liamem , a tego bardzo nie chcę .
Z: ej skoro (T.I) za kilka dni wyjeżdża to może zrobimy imprezę pożegnalną
Li: to w sumie niezły pomysł
Lou: to kiedy robimy ?
Z: no nie wiem
H: a ty kiedy wyjeżdżasz ? - zapytał mnie Hazz
Ty: w sobotę - odpowiedziałam ze smutkiem
H: a mamy wtorek no to może w .... - zaczął się zastawiać - CZWARTEK !! - krzyknął
Ty: jejku nie krzycz tak
H: sorki - uśmiechnął się lekko
N: dobra to co w czwartek - upewniał się
Z: nooo
Lou: okej trzeba się wziąć za szykowanie
Li: no , a własnie kogo zapraszamy ?
N: to to chyba jak zawsze
Li: spoko
H: jak coś ja mogę się tym zająć - zgłosił się
N: a ja się zajmę jedzeniem i alkoholem
Z: to mam zostało ogarnięcie domu i przygotowanie go - zwrócił się do Liama i Louisa
Ty: a ja co mam robić ? - spytałam
Li: ty to możesz zająć się sobą
Ty: co ?
Li: no wiesz wybierz sobie jakiś strój , a jak nie masz to idź coś kup
N: jejku masz się wyszykować na imprezę i o nic innego się nie martwić
Ty: okej
N: widzisz można prościej i szybciej wyjaśnić - pouczał Liama
Li: oj tam
H: no dobra to szykowaniem zajmiemy się jutro , a teraz może mały seansik co wy na to ?
Z: genialny pomysł
H: no wiadomo - zarzucił swoimi lokami co wywołało u nas śmiech
Kiedy już wszyscy mogli swobodnie oddychać chłopaki włączyli film . Nie było w nim nic ciekawego , bynajmniej dla mnie . Wstałam i poszłam do kuchni po coś do picia . Nalałam sobie soku , oparłam się o blat i zaczęłam pić zimną ciecz . Nie wiem czemu , ale nie miałam już ochoty tam z nimi siedzieć . Najlepiej jak pójdę do siebie . Odłożyłam szklankę i poszłam do siebie . Usiadłam na łóżku , wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać tt . Potem zaczęłam pisać z moją przyjaciółką z którą nie kontakt mam tylko przez telefon i internet . Przez to , że jej ojciec dostał pracę w NY musieli się tam przeprowadzić i n ie możemy się spotykać .
Po rozmowie odłożyłam telefon i wstałam z łóżka . Wzięłam bluzkę i spodenki i poszłam do łazienki . Wzięłam długą relaksując kąpiel . Po tym wyszłam już ubrana z pomieszczenia i poszłam do siebie . Od razu położyłam się do łóżka i zasnęłam .
*Następnego dnia*
Obudziłam się i szukałam mojego telefonu , który pozostawiłam na szafce . Teraz go tam nie było . Dziwne. Wstałam z łóżka i poszłam się ubrać . Będąc gotowa zeszłam na dół . Z salonu było słychać śmiechy chłopków więc tam ruszyłam .
Ty: hej chłopaki
H: hej dziewczyno
Ty: widział któryś z was mój telefon ?
W: nie - odpowiedzieli równocześnie
Ty: okej to może widzieliście mojego chłopaka ? - zadałam kolejne pytanie
Lou: tak jest w kuchni - odpowiedział
Ty: oki - powiedziałam krótko i tam poszłam
Gdy weszłam do pomieszczenia zastałam tam Liama, który rozmawiał prze MÓJ telefon .
Ty: czemu masz mój telefon ? i z kim rozmawiasz ? - pytałam lekko wkurzona
Li: dobra muszę kończyć - powiedział i się rozłączył
Ty: odpowiedz mi ! - powiedziałam głośniej
Li: to nie ważne - powiedział i wyszedł z kuchni
Wzięłam do razu urządzenie należące do mnie i sprawdziłam historie połączeń by sprawdzić z kim rozmawiał. Mam ! rozmawiał z Victorią ? po co ? o co chodzi ? Poszłam do niego do pokoju . Bez pukania weszłam tam .
Ty: po co rozmawiałeś z Victorią ?
Li: nie ważne
Ty: własnie , ze ważne
Li: ...
Jest cz. , ale strasznie przepraszam , że taka krótka nie miałam zbytnio pomysłów :( Mam nadzieja , że się spodoba i jeszcze raz PRZEPRASZAM
Czytasz = komentarz
Te tygodnie spędzone z chłopakami były cudowne . Chętnie zostałabym z nimi jak najdłużej no ale niestety za kilka dni muszę wracać do domu . To będzie najgorsze bo będę musiała rozstać się z Liamem , a tego bardzo nie chcę .
Z: ej skoro (T.I) za kilka dni wyjeżdża to może zrobimy imprezę pożegnalną
Li: to w sumie niezły pomysł
Lou: to kiedy robimy ?
Z: no nie wiem
H: a ty kiedy wyjeżdżasz ? - zapytał mnie Hazz
Ty: w sobotę - odpowiedziałam ze smutkiem
H: a mamy wtorek no to może w .... - zaczął się zastawiać - CZWARTEK !! - krzyknął
Ty: jejku nie krzycz tak
H: sorki - uśmiechnął się lekko
N: dobra to co w czwartek - upewniał się
Z: nooo
Lou: okej trzeba się wziąć za szykowanie
Li: no , a własnie kogo zapraszamy ?
N: to to chyba jak zawsze
Li: spoko
H: jak coś ja mogę się tym zająć - zgłosił się
N: a ja się zajmę jedzeniem i alkoholem
Z: to mam zostało ogarnięcie domu i przygotowanie go - zwrócił się do Liama i Louisa
Ty: a ja co mam robić ? - spytałam
Li: ty to możesz zająć się sobą
Ty: co ?
Li: no wiesz wybierz sobie jakiś strój , a jak nie masz to idź coś kup
N: jejku masz się wyszykować na imprezę i o nic innego się nie martwić
Ty: okej
N: widzisz można prościej i szybciej wyjaśnić - pouczał Liama
Li: oj tam
H: no dobra to szykowaniem zajmiemy się jutro , a teraz może mały seansik co wy na to ?
Z: genialny pomysł
H: no wiadomo - zarzucił swoimi lokami co wywołało u nas śmiech
Kiedy już wszyscy mogli swobodnie oddychać chłopaki włączyli film . Nie było w nim nic ciekawego , bynajmniej dla mnie . Wstałam i poszłam do kuchni po coś do picia . Nalałam sobie soku , oparłam się o blat i zaczęłam pić zimną ciecz . Nie wiem czemu , ale nie miałam już ochoty tam z nimi siedzieć . Najlepiej jak pójdę do siebie . Odłożyłam szklankę i poszłam do siebie . Usiadłam na łóżku , wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać tt . Potem zaczęłam pisać z moją przyjaciółką z którą nie kontakt mam tylko przez telefon i internet . Przez to , że jej ojciec dostał pracę w NY musieli się tam przeprowadzić i n ie możemy się spotykać .
Po rozmowie odłożyłam telefon i wstałam z łóżka . Wzięłam bluzkę i spodenki i poszłam do łazienki . Wzięłam długą relaksując kąpiel . Po tym wyszłam już ubrana z pomieszczenia i poszłam do siebie . Od razu położyłam się do łóżka i zasnęłam .
*Następnego dnia*
Obudziłam się i szukałam mojego telefonu , który pozostawiłam na szafce . Teraz go tam nie było . Dziwne. Wstałam z łóżka i poszłam się ubrać . Będąc gotowa zeszłam na dół . Z salonu było słychać śmiechy chłopków więc tam ruszyłam .
Ty: hej chłopaki
H: hej dziewczyno
Ty: widział któryś z was mój telefon ?
W: nie - odpowiedzieli równocześnie
Ty: okej to może widzieliście mojego chłopaka ? - zadałam kolejne pytanie
Lou: tak jest w kuchni - odpowiedział
Ty: oki - powiedziałam krótko i tam poszłam
Gdy weszłam do pomieszczenia zastałam tam Liama, który rozmawiał prze MÓJ telefon .
Ty: czemu masz mój telefon ? i z kim rozmawiasz ? - pytałam lekko wkurzona
Li: dobra muszę kończyć - powiedział i się rozłączył
Ty: odpowiedz mi ! - powiedziałam głośniej
Li: to nie ważne - powiedział i wyszedł z kuchni
Wzięłam do razu urządzenie należące do mnie i sprawdziłam historie połączeń by sprawdzić z kim rozmawiał. Mam ! rozmawiał z Victorią ? po co ? o co chodzi ? Poszłam do niego do pokoju . Bez pukania weszłam tam .
Ty: po co rozmawiałeś z Victorią ?
Li: nie ważne
Ty: własnie , ze ważne
Li: ...
Jest cz. , ale strasznie przepraszam , że taka krótka nie miałam zbytnio pomysłów :( Mam nadzieja , że się spodoba i jeszcze raz PRZEPRASZAM
Czytasz = komentarz
niedziela, 1 czerwca 2014
39.Harry cz.5
Wszedłem do pomieszczenia bez zbędnego pukania i ujrzałem tam (T.I) i Liama spali razem . Wkurzyłem się. Oni są razem i ja nic o tym nie wiem . Czemu ?
N: pobudka !! - krzyknąłem
Ty: co tak krzyczysz ? - podniosła się do pozycji siedzącej
N: chce wiedzieć co tu się dzieje
Li: ale tu nic się nie dzieje - odezwał się Liam
N: jak to nie , przecież ...
Ty: no co ?
N: śpicie razem !
Ty: no i ?
Li: mamy do tego prawo
N: czekaj to wy jesteście razem ?? - spytałem
Ty: tak !! - krzyknęła od razu
N: czemu mi nic nie powiedziałaś ?
Ty: nie było jak od miesiąca ze sobą nie gadamy
N: a ty Liam nie mogłeś mi powiedzieć ?
Li: no mogłem
N: to czemu tego nie zrobiłeś
Li: tak jakoś wyszło
Ty: dobra skończy już , teraz już wiesz
N: no dobra
Ty: świetnie - uśmiechnęła się
N: ale ...
Ty: ale co ?
N: następnym razem mówcie mi takie rzeczy
Li: spoko stary będziemy Ci mówić - zapewnił mnie Liam
N: no to ja już wam nie przeszkadzam - powiedziałem i wyszedłem
Będę musiał się z tym pogodzić . Ale dobrze , że jest z nim on to odpowiedzialny chłopak .
*Perspektywa (T.I)*
Gdy Niall wyszedł Liam od razu na mnie spojrzał.
Ty: no co ?
Li: mamy być teraz parą ?
Ty: och miesiąc poudajesz nic się nie stanie - powiedziałam
Li: wiesz ja nie muszę nic udawać
Ty: co ???- byłam w szoku
Li: no bo ja cię kocham
Ty: naprawdę ?
Li: tak
Ty: to świetnie
Li: co ?
Ty: bo mi też się podobasz
Li: ty mówisz serio ?
Ty: całkiem serio
Li: kocham cię
Ty: ja też cię kocham - po tych słowach Liam mnie pocałował
Li: to teraz przebieraj się i j też pójdę do siebie
Ty: i widzimy się na dole ? - spytałam
Li: tak
Ty: okej
Liaś wyszedł a ja wzięłam się za doprowadzanie się do odpowiedniego stanu . Poszłam się wykąpać , następnie się ubrałam w to . Zrobiłam jeszcze lekki makijaż i zeszłam na dół . Postanowiłam pójść do kuchni bo sądziłam , że tam są wszyscy i się nie myliłam była tam cała piątka . Ja od razu podeszłam do Liama i go przytuliłam , a ten pocałował mnie w czubek głowy .
H: to wy jesteście razem ? - spytał
Ty: tak - uśmiechnęłam się
Li: i Harry musimy pogadać
H: o czym ? - spytał zdziwiony
Li: pomysł a na pewno będziesz wiedział
Ty: dobra koniec , co jest na śniadanie ?
Z: widać , że to twoja kuzynka - zaśmiał się Zayn
N: och dajcie spokój
Zrobiliśmy razem śniadanie . Było mega zabawnie w końcu zaczynaj się dobre wspomnienia . Może jednak to nie będą moje najgorsze wakacje . Ale szkoda jeszcze miesiąc i wracam do domu . No nic będzie trzeba wykorzystać ten czas jak najlepiej .
Ty: ej mam pomysł - krzyknęłam gdy siedzieliśmy już na trasie po śniadaniu
Li: jaki myszko ? - spytał słodko się uśmiechając
Ty: pojedzmy gdzieś
Lou: biwak nad wodą
Ty: na przykład , to jak ?
Li: ja jestem za
Lou: ja też
Z: tak , będzie fajnie
Ty: a wy ?
H: mogę jechać
Lou: a ty Niall ?
N: a na ile ?
Ty: może na dwa tygodnie
N: okej
Z: to kiedy jedziemy ?
Li: możemy nawet teraz
Ty: no to do roboty ! - krzyknęłam
Wszyscy zaczęli pakować rzeczy , które będą nam potrzebne . Blondyn zajął się oczywiście jedzeniem . Nie raz się zastanawiałam gdzie on to wszystko mieści .
Li: wszystko już gotowe ? - spytał nas
Lou: no chyba tak
Li: posprawdzajcie jeszcze i pakujemy do aut
Gdy wszystko się zgadzało spakowaliśmy to do dwóch aut i pojechaliśmy . Całą drogę przegadałam z Liamem . Pozmawialiśmy o wszystkim , dużo się o sobie dowiedzieliśmy . Nie mogłam uwierzyć gdy opowiedział mi o swoich narodzinach i tym jak dalej to wszystko przebiegało . Ale ciesze się , że jest z nim wszystko w porządku i teraz może być z nami . Dojechaliśmy na miejsce . Wyciągnęliśmy wszystkie rzeczy i poszliśmy w stronę gdzie będzie nasz biwak . N miejscu chłopaki zajęli się rozkładaniem namiotów , a ja poszłam posiedzieć sobie na pomoście . Jedynie tam mogłam pobyć sama .
*Wieczór*
Nastał już wieczór . Chłopcy postanowili rozpalić ognisko , ja dale siedziałam i myślałam nad wszystkim . W pewnej chwili przyszedł do mnie mój ukochany .
Li: co jest skarbie ? - spytał z troską w głosie
Ty: nic - odpowiedziałam krótko
Li: wszystko w porządku ?
Ty: tak , nie musisz się martwić - uśmiechnęłam się do niego
Li: no dobrze , chodź do reszty - złapał mnie z rękę i poszliśmy w miejsce gdzie paliło się już ognisko
N: (T.I) jak będziesz tak ubrana to zmarzniesz
Ty: dam radę
Li: on ma racje
Ty: super ale i tak nie mam nic cieplejszego
Li: przyniosę ci jakąś moją bluzę - powiedział i poszedł do naszego namiotu
Ty: Nialler może coś zagrasz ? - spytałam kuzyn
N: okej pójdę po gitarę - no i poszedł
Li: proszę kochanie - podał mi bluzę
Ty: dziękuje - założyłam ja i pocałowałam go prosto w usta
N: mam ! - krzyknął
Z: super ! - krzyknął z wielkim entuzjazmem . Widzę , ze nie tylko ja kocham grę Nialla
N: no to co grany ?
H: może WMYB
N: okej - no i zaczął gać i śpiewać
Oczywiście przyłączyliśmy się do niego . Było wspaniale . Takie wakacje to ja rozumiem . Siedzieliśmy tak bardzo długo , ale w końcu nadszedł czas by pójść spać . Każdy miła swój namiot tylko ja z Liamem razem co jest wiadome . Położyliśmy się i mocno się do siebie przytuliliśmy .
Li: dobranoc
Ty: dobranoc...Kocham cię
Li: ja ciebie też - złożył na moich ustach ostatni pocałunek i zasnęliśmy
No i oto cześć 5 . Są komentarze są wcześniej imaginy . Mam nadzieje , ze wam się spodoba .
Czytasz = komentarz
N: pobudka !! - krzyknąłem
Ty: co tak krzyczysz ? - podniosła się do pozycji siedzącej
N: chce wiedzieć co tu się dzieje
Li: ale tu nic się nie dzieje - odezwał się Liam
N: jak to nie , przecież ...
Ty: no co ?
N: śpicie razem !
Ty: no i ?
Li: mamy do tego prawo
N: czekaj to wy jesteście razem ?? - spytałem
Ty: tak !! - krzyknęła od razu
N: czemu mi nic nie powiedziałaś ?
Ty: nie było jak od miesiąca ze sobą nie gadamy
N: a ty Liam nie mogłeś mi powiedzieć ?
Li: no mogłem
N: to czemu tego nie zrobiłeś
Li: tak jakoś wyszło
Ty: dobra skończy już , teraz już wiesz
N: no dobra
Ty: świetnie - uśmiechnęła się
N: ale ...
Ty: ale co ?
N: następnym razem mówcie mi takie rzeczy
Li: spoko stary będziemy Ci mówić - zapewnił mnie Liam
N: no to ja już wam nie przeszkadzam - powiedziałem i wyszedłem
Będę musiał się z tym pogodzić . Ale dobrze , że jest z nim on to odpowiedzialny chłopak .
*Perspektywa (T.I)*
Gdy Niall wyszedł Liam od razu na mnie spojrzał.
Ty: no co ?
Li: mamy być teraz parą ?
Ty: och miesiąc poudajesz nic się nie stanie - powiedziałam
Li: wiesz ja nie muszę nic udawać
Ty: co ???- byłam w szoku
Li: no bo ja cię kocham
Ty: naprawdę ?
Li: tak
Ty: to świetnie
Li: co ?
Ty: bo mi też się podobasz
Li: ty mówisz serio ?
Ty: całkiem serio
Li: kocham cię
Ty: ja też cię kocham - po tych słowach Liam mnie pocałował
Li: to teraz przebieraj się i j też pójdę do siebie
Ty: i widzimy się na dole ? - spytałam
Li: tak
Ty: okej
Liaś wyszedł a ja wzięłam się za doprowadzanie się do odpowiedniego stanu . Poszłam się wykąpać , następnie się ubrałam w to . Zrobiłam jeszcze lekki makijaż i zeszłam na dół . Postanowiłam pójść do kuchni bo sądziłam , że tam są wszyscy i się nie myliłam była tam cała piątka . Ja od razu podeszłam do Liama i go przytuliłam , a ten pocałował mnie w czubek głowy .
H: to wy jesteście razem ? - spytał
Ty: tak - uśmiechnęłam się
Li: i Harry musimy pogadać
H: o czym ? - spytał zdziwiony
Li: pomysł a na pewno będziesz wiedział
Ty: dobra koniec , co jest na śniadanie ?
Z: widać , że to twoja kuzynka - zaśmiał się Zayn
N: och dajcie spokój
Zrobiliśmy razem śniadanie . Było mega zabawnie w końcu zaczynaj się dobre wspomnienia . Może jednak to nie będą moje najgorsze wakacje . Ale szkoda jeszcze miesiąc i wracam do domu . No nic będzie trzeba wykorzystać ten czas jak najlepiej .
Ty: ej mam pomysł - krzyknęłam gdy siedzieliśmy już na trasie po śniadaniu
Li: jaki myszko ? - spytał słodko się uśmiechając
Ty: pojedzmy gdzieś
Lou: biwak nad wodą
Ty: na przykład , to jak ?
Li: ja jestem za
Lou: ja też
Z: tak , będzie fajnie
Ty: a wy ?
H: mogę jechać
Lou: a ty Niall ?
N: a na ile ?
Ty: może na dwa tygodnie
N: okej
Z: to kiedy jedziemy ?
Li: możemy nawet teraz
Ty: no to do roboty ! - krzyknęłam
Wszyscy zaczęli pakować rzeczy , które będą nam potrzebne . Blondyn zajął się oczywiście jedzeniem . Nie raz się zastanawiałam gdzie on to wszystko mieści .
Li: wszystko już gotowe ? - spytał nas
Lou: no chyba tak
Li: posprawdzajcie jeszcze i pakujemy do aut
Gdy wszystko się zgadzało spakowaliśmy to do dwóch aut i pojechaliśmy . Całą drogę przegadałam z Liamem . Pozmawialiśmy o wszystkim , dużo się o sobie dowiedzieliśmy . Nie mogłam uwierzyć gdy opowiedział mi o swoich narodzinach i tym jak dalej to wszystko przebiegało . Ale ciesze się , że jest z nim wszystko w porządku i teraz może być z nami . Dojechaliśmy na miejsce . Wyciągnęliśmy wszystkie rzeczy i poszliśmy w stronę gdzie będzie nasz biwak . N miejscu chłopaki zajęli się rozkładaniem namiotów , a ja poszłam posiedzieć sobie na pomoście . Jedynie tam mogłam pobyć sama .
*Wieczór*
Nastał już wieczór . Chłopcy postanowili rozpalić ognisko , ja dale siedziałam i myślałam nad wszystkim . W pewnej chwili przyszedł do mnie mój ukochany .
Li: co jest skarbie ? - spytał z troską w głosie
Ty: nic - odpowiedziałam krótko
Li: wszystko w porządku ?
Ty: tak , nie musisz się martwić - uśmiechnęłam się do niego
Li: no dobrze , chodź do reszty - złapał mnie z rękę i poszliśmy w miejsce gdzie paliło się już ognisko
N: (T.I) jak będziesz tak ubrana to zmarzniesz
Ty: dam radę
Li: on ma racje
Ty: super ale i tak nie mam nic cieplejszego
Li: przyniosę ci jakąś moją bluzę - powiedział i poszedł do naszego namiotu
Ty: Nialler może coś zagrasz ? - spytałam kuzyn
N: okej pójdę po gitarę - no i poszedł
Li: proszę kochanie - podał mi bluzę
Ty: dziękuje - założyłam ja i pocałowałam go prosto w usta
N: mam ! - krzyknął
Z: super ! - krzyknął z wielkim entuzjazmem . Widzę , ze nie tylko ja kocham grę Nialla
N: no to co grany ?
H: może WMYB
N: okej - no i zaczął gać i śpiewać
Oczywiście przyłączyliśmy się do niego . Było wspaniale . Takie wakacje to ja rozumiem . Siedzieliśmy tak bardzo długo , ale w końcu nadszedł czas by pójść spać . Każdy miła swój namiot tylko ja z Liamem razem co jest wiadome . Położyliśmy się i mocno się do siebie przytuliliśmy .
Li: dobranoc
Ty: dobranoc...Kocham cię
Li: ja ciebie też - złożył na moich ustach ostatni pocałunek i zasnęliśmy
No i oto cześć 5 . Są komentarze są wcześniej imaginy . Mam nadzieje , ze wam się spodoba .
Czytasz = komentarz
Subskrybuj:
Posty (Atom)