wtorek, 12 sierpnia 2014

61.Louis



Było pochmurno. Ja właśnie siedziałam w salonie i czytałam książkę. Nagle dostałam esemesa. Wzięłam telefon i odczytałam wiadomość.

Strasznie się ucieszyłam ze w końcu się z nim zobaczę. Tak dawno się nie widzieliśmy, minęło chyba już 5 miesięcy kiedy ostatni raz się widzieliśmy. No ale tak to już jest on ciągle zajmuje się kariera, a ja szkolą. Chodzę do szkoły muzycznej, wiec mam ta sama pasje i to jest jedna z wielu rzeczy która nas łączy. Odpisałam mu na esemesa i wróciłam do czytania.

 Gdy skończyłam czytać była już godzina 23 więc postanowiłam już się położyć spać by być wypoczęta na spotkanie z moim kochanym Lou. Odłożyłam książkę na stolik i poszłam do łazienki. Wykopałam się i skierowałam się w stronę sypialni. Położyłam się do łóżka i od razu zasnęłam gdy położyłam głowę na poduszkę.

*Następnego dnia*

Obudziłam się o 9 wstałam z łózka i podeszłam do komody. Odsłoniłam rolety i spojrzałam za okno jaka jest pogoda. Było widać ze dziś będzie piękna pogoda. Wróciłam do wybierania ubrań. Zdecydowałam się na szorty, bluzkę i moje kochane trampki i do tego full-cap. Zeszłam do kuchni i przygotowałam sobie tosty na śniadanie. Zjadłam je, posprzątałam i wyszłam na jakieś zakupy z racji tego ze wraca Louis to zapewne będą z nim chłopaki, a na nich to dużo jedzenia trzeba.

*Perspektywa Louisa*

Właśnie pakowaliśmy swoje rzeczy. Na początku miałem jechać sam, ale chłopaki również się za nią z tęsknili.
Lou: no dobra możemy już jechać na lotnisko ?
H: sadze, ze tak bo ja już spakowany, chłopaki chyba tez
Lou: no okej. Chłopaki chodźcie już ! - krzyknąłem do reszty
N: już idziemy ! - odkrzyknął mi
Spakowaliśmy wszystkie rzeczy do busa i pojechaliśmy. Przeszliśmy przez odprawę i już lecieliśmy.

*Narracja. Na miejscu*

Chłopaki wylądowali, a ty w tym czasie kończyłaś przygotowywać babeczki. Wiedziałaś ze wszyscy je uwielbiali, a dla ciebie robienie ich to czysta przyjemność. Gdy już ścierałaś lad, zadzwonił dzwonek do drzwi. Od razu pobiegłaś otworzyć, nawet nie ściągnęłaś fartuszka. Otworzyłaś i ujrzałaś pięciu przystojniaków.
Ty: hej chłopaki
Lou: Hi
Z: We
H: Are
Li: One
N: Direction - przywitali się w taki sposób w jaki kochałaś
Ty: haha wariaci - przytuliłaś każdego po kolei
N: ej ty masz fartuszek - zauważył Niall
Ty: tak i co ? - zapytałaś
N: co zrobiłaś dobrego ? - spytał
Ty: a nic wielkiego tylko babeczki - uśmiechnęłaś się
N: babeczki !?
Ty: tak są w kuchni na blacie - oznajmiłaś i wszyscy tam pobiegli prócz Louisa
Lou: to teraz ty leć się przebrać w jakaś piękna sukienkę i wychodzimy
Ty: a dokąd ? - zapytałaś
Lou: niespodzianka kochanie
Ty: no dobrze to zaraz wracam - oznajmiłaś i pobiegłaś do sypialni.
Ubrałaś sukienkę, którą niedawno kupiłaś i nie miałaś szansy jej jeszcze założyć. Poprawiłaś jeszcze włosy oraz makijaż i powróciłaś do swojego ukochanego, który czekał już przy drzwiach. Był ubrany w czarny garnitur.
Lou: pięknie wyglądasz - powiedział gdy cie ujrzał
Ty: dziękuje ty również pięknie wyglądasz - odpowiedziałaś
Lou: no to chodźmy - powiedział łapiąc cie za rękę i wyszliście. Wsiedliście do samochodu, a Louis wyciągnął chustkę.
Lou: teraz zawiąże ci oczy, dobrze ?
Ty: no jak musisz - odpowiedziałaś, a chłopak zawiązał ci oczy i ruszyliście. Po jakimś czasie auto stanęło. Lou wysiadł i otworzył ci drzwi. Złapał cie za rękę i pomógł wyjść z pojazdu. Prowadził mnie a po jakiś czasie stanął.
Lou: teraz ściągnij lepiej te buty
Ty: po co ?
Lou: będzie ci wygodniej
Ty: okej - powiedziałaś i zdjęłaś je
Zaczęliście iść poczułaś, że weszliście na piasek. Zatrzymaliście się ponownie. Chłopak w końcu odwiązał chustkę i ją zdjął, a ty ujrzałaś pięknie nakryty stół. Rozejrzałaś się do okola. Byliście na plaży.
Ty: jejku Louis jak tu pięknie - przytuliłaś się do niego
Lou: fajnie ze ci się podoba
Ty: bardzo mi się podoba
Usiedliście do stołu i zaczęliście jeść kolacje. Po tym spacerowaliście wzdłuż brzegu morza.




Jest imagin z Lou. Mam nadzieje ze się spodoba.
Tamten z "Zaynem i Olą" będzie następny .

Czytasz = komentarz

2 komentarze: