Była już 20:30 , a ja jeszcze z chłopakami siedziałem w studiu . Chciałem już wrócić do domu i spędzić ten czas z moją ukochaną (T.I) .
Lou: mam już dosyć
H: no ja też
N: a ja jestem głodny
Lou: ty zawsze jesteś głodny
Z: Simon kończymy to już ?
Li: no właśnie jesteśmy już wykończeni
Lou: jak my jesteśmy w takim stanie to nic dobrze nie wyjdzie
N: a ja jestem głodny !! - krzyknął
S: no dobra na dzisiaj koniec a jutro... - nie dokończył
H: kurwa na którą jutro ? - o Harry się zdenerwował ciekawie widok
S: Harry z tym słownictwem to się hamuj
H: no sorry , postaram się
Li: więc co z jutrzejszym dniem ? - zapytał Simona
S: jutro macie wolne
Lou: super spędzę cały dzień z (T.I)
Z: a ja z Pezz w końcu będziemy mieli czas dla siebie
H: i co będziecie robić dzieci - zażartował Hazz
Z: może - również zażartował
S: żadnych dzieci teraz czas na karierę !! - krzyknął bardzo głośno i nawet jego twarz zrobiła się czerwona
N: a co jeśli któraś z dziewczyn będzie w ciąży ? - zapytał
S: nie wiem będzie trzeba coś zrobić
H: niby co ? - padło kolejne pytanie tym razem od Harry'ego
S: będzie się myśleć jak będzie taka potrzeba , a teraz żadnych dzieci bo to wszystko zniszczy
Lou: a ja chce mieć dziecko
S: to wybieraj dziecko albo kariera
Lou: ....... - nie wiedziałem co powiedzieć to strasznie trudny wybór
Z: no dobra to będziemy uważać
S: Louis ty też masz uważać
Lou: no dobra dobra - miałem dosyć jego gadanie sądzę , że chłopaki też
Li: to co możemy już iść ?
S: tak , do zobaczenia
My: na razie
Wyszliśmy z budynku , każdy z nas poszedł do swojego auta i odjechaliśmy . Po niecałej godzinie byłem pod domem , wysiadłem z auta i na samą myśl o (T.I) się uśmiechnąłem . Chciałem wejść , ale drzwi były zamknięte . Dziwne - pomyślałem . Dobrze , że mam swoje klucze . Otworzyłem drzwi i wzeszedłem środka . Było ciemno i cicho , doszedłem do wniosku , że (T.I) już śpi . Poszedłem do kuchni , wziąłem zimne piwo z lodówki i skierowałem się w stronę salonu . Zapaliłem światło , usiadłem na kanapie , otworzyłem piwo , upiłem łyk a następnie odłożyłem puszkę na stolik . Leżała tam jakaś karteczka więc ją wziąłem i zacząłem czytać . Nie mogłem w to wszystko uwierzyć . Rzuciłem to i pobiegłem do naszej sypialni . Nie było jej ani jej rzeczy . Nie wiedziałem co ma zrobić . Chwila chwila Lucy ona na pewno coś o tym wie w końcu jest jej najlepszą przyjaciółką . Wyciągnąłem telefon i do niej zadzwoniłem . Nie odbierała .
Lou: świetnie po prostu - powiedziałem sam do siebie
Bym do niej pojechał ale nie wiem gdzie ona mieszka . Ale zaraz Hazz powinien wiedzieć bo w końcu raz odwoził (T.I) do niej . Zadzwonił do niego na szczęście odebrał .
H: Louis kurwa ja spałem - zdenerwował się
Lou: sorry ale mam prośbę do ciebie
H: co znowu ?
Lou: jakie znowu ? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie
H: oj dobra mów co chcesz
Lou: podaj mi adres Lucy
H: po co ?
Lou: bo mi jest potrzebny
H: nie może zaczekać to do jutra ?
Lou: ale ja muszę do niej jechać
H: wątpię, że o tej godzinie coś załatwisz
Lou: podasz mi ten adres ?
H: mam pomysł
Lou: jaki ?
H: idź spać, a jutro rano po ciebie przyjadę i pojedziemy do niej
Lou: no dobra - zgodziłem się
H: to to pa
Lou: pa
Poszedłem wsiąść prysznic, a następnie położyłem się do łóżka. Nie mogłem zasnąć więc wziąłem telefon i próbowałem dodzwonić się do (T.I). Wysyłałem pełno esemesów, ale to nic nie dało. W końcu ze zmęczenia zasnąłem.
*Narracja . Następnego dnia*
Dla obojga była to najgorsza noc. Ty od momentu gdy wstałaś, ogarnęłaś się i zaczęłaś szukać pracy oraz mieszkania. Podczas gdy ty szukałaś odpowiedniego mieszkania do Louisa przyjechał Harry.
Lou: no nareszcie jesteś
H: nie marudź tylko mów o co chodzi
Lou: chodzi tu o (T.I)
H: coś się stało ? - zapytał zmartwiony
Lou: tak i to dużo
H: co takiego ? - zapytał po raz kolejny
Lou: no więc...... - zaczął mu opowiadać wszystko od początku
H: i teraz chcesz jechać do Lucy by się dowiedzieć o co chodzi ? - spytał gdy skończył
Lou: właśnie tak, to co możemy już jechać ? - tym razem on spytał
H: tak jasne chodź - powiedział
*Pod domem Lucy*
L: oo hej - powiedziała gdy otworzyła drzwi i ich ujrzała
H: hej - uśmiechnął się
Lou: no cześć cześć mam do ciebie ważne pytanie
L: okej, jakie ? - zapytał
Lou: gdzie jest (T.I) ??
L: yyy no nie wiem - kręciła
Lou: nie kłam na pewno wiesz
L: nie wiem to twoja dziewczyna a nie moja
Lou: ale ty jesteś jej przyjaciółką i na 100% wiesz
L: nie wiem
Lou: powiedz albo.....
No i jest część 2 . Mam nadzieje , że się spodoba :** A i strasznie dziękuje za komentarze pod poprzednią częścią :***
podoba mi się bardzo andzia
OdpowiedzUsuń