N: to się jeszcze okaże - podszedł do mnie - przesuń się - rozkazał
Ty: po co?
N: po prostu się przesuń albo tego pożałujesz
Ty: no okej - przesunęłam się tak by urządzenie przemieściło się razem ze mną bo aktualnie na nim siedziałam
N: coś dalej mi tu nie pasuje
Ty: niby czemu? - zapytałam
N: bo tak, nie ufam ci k***a ! - krzyknął
Ty: ale ty jesteś nerwowy - stwierdziłam
N: no masz rację i muszę się na czymś lub na kimś wyładować i sądzę, że na tobie będzie idealnie
Ty: nie! to najgorszy pomysł - protestowałam
N: oj ty już się nie odzywaj tylko tutaj chodź
Ty: nie ma mowy
N: jak sobie chcesz - powiedział i podszedł jeszcze bliżej mnie
Zaczął mnie całować ja oczywiście nie odwzajemniłam tego pocałunku, co było skutkiem, że mnie uderzył aż w końcu odwzajemniłam pocałunek. Był on bardzo zachłanny, ale nie ma się co dziwić. Zaczął mnie rozbierać, a ja jak tylko mogłam to się przed tym broniłam. No ale ja przeciwko niemu to mam bardzo małe szanse. Gdy ściągnął mi bluzkę i stanik przesunął mnie na środek materaca. A na miejscu na którym przed chwilą byłam leżał mój telefon. Nathan spojrzał tam i był bardzo niezadowolony z tego co widział.
N: o to teraz będę bezlitosny - powiedział i dosłownie zaczął zdzierać ze mnie ubrania
Całował każdą część mojego ciała. A potem mocno we mnie wszedł, ja zaczęłam płakać bo strasznie to bolało, ponieważ był to mój pierwszy raz i na dodatek on był taki brutalny.
Ty: proszę cię przestań, to boli - łkałam
N: nie mam mowy ! masz cierpieć ! - krzyczał
Ty: p-proszę cię
N: zamknij się ! - ponownie krzyknął i uderzył mnie w twarz, a ja zaczęłam jeszcze bardziej płakać
Po jakimś czasie w końcu skończył. Ubrał się, wziął mój telefon i wyszedł z pomieszczenia. A ja skuliłam się i płakałam. Nawet nie miałam się w co ubrać bo ten debil porozrywał moje ubrania gdy je ze mnie zdejmował.
*Narracja*
Gdy Nathan wyszedł to jak zawsze poszedł do swojego pokoju i wezwał tam Toma.
T: co jest ?
N; będziesz jej pilnował
T: po co ?
N: wygląda na to, że jest sprytna tak samo jak jej ojczulek
T: dobra
N: a i weź jej daj jakąś bieliznę i ciuchy do ubrania bo trochę mnie poniosło
T: okej, rozumiem
Chłopak zrobił to co mu kazano. Wziął ci potrzebne rzeczy i poszedł do ciebie. Gdy wszedł do pokoju to się wystraszyłaś bo myślałaś, że to teraz on cię skrzywdzi
T: spokojnie, nic ci nie zrobię, masz tu ubrania - podszedł i podał ci rzeczy
Ty: dzięki - powiedziałaś cicho i się ubrałaś
Gdy byłaś już ubrana to usiadłaś, podkuliłaś kolana pod szyję i dalej płakałaś bo cię strasznie bolało.
T: nie płacz już
Ty: ale boli - powiedziałaś i schowałaś głowę w kolana
Tom usiadł jak najbliżej ciebie i objął cię ramieniem.
T: zgwałcił cię ? - zapytał cicho
Ty: yhm - odpowiedziałaś, a Tom cię mocno przytulił
T: spokojnie ja ci pomogę przez to przejść
Ty: czemu?
T: bo od początku byłem temu wszystkiemu przeciwny i nie chce byś cierpiała. Będę cię bronić jak najlepiej potrafię
Ty: dziękuje - powiedziałaś i pocałowałaś go w policzek
T: oo dziękuje - uśmiechnął się do ciebie, a ty to odwzajemniłaś
*U ciebie w domu*
Wszyscy od ran cię szukali, dzwonili do ciebie i nic. Policja też mało co pomogła. Wszyscy byli załamani, a Simon miał dziś tyle planów by zrobić ci cudowne urodziny. Są to już drugie bez twojego taty, ale on robi to tak samo jak on więc nigdy o nim nie zapomnisz. A Liam wg nie przestawał, ciągle coś robił by cię znaleźć. Bardzo mu na tobie zależy i żałuje, że jego ostatnie słowa wypowiedziane do ciebie były takie niemiłe.
*U ciebie*
T: a tak wg ile masz lat ?
Ty: teraz już 17
T już?
Ty: no tak, wczoraj miałam urodziny
T: jejku, wiem że teraz to trochę głupio zabrzmi ale wszystkiego najlepszego
Ty: ymm dzięki
T jesteś głodna? - zapytał
Ty: bo trochę
T: to zaczekaj tu, a ja nam coś przyniosę
Ty: nawet jak bym chciała to nie mogę nigdzie iść
T: a no tak, sorka
Ty: spoko
Wyszedł i poszedł prosto do kuchni. Zaczął szykować coś do jedzenia i w tym momencie wszedł Nathan.
N: co robisz?
T: robię coś do jedzenia dla mnie i (T.I)
N: o to dobrze, nie może nam z głodu umrzeć
T: też tak sądzę
N: Tom mam pomysł
T: jaki?
N; od dziś tylko ty zajmujesz się (T.I) i rób se z nią tam co chcesz
T: czemu tak?
N: no wiesz my mamy dużo roboty z innymi bałwanami, a naszą ślicznotkę ktoś musi pilnować
T: no spoko
N: no to już chyba wszystko co chciałem ci powiedzieć
T: okej, a tak wg kiedy ją wypuścimy ?
N: co proszę ?
T: kiedy ją wypuścimy?
N:......
Kolejna część tego samego dnia :)
Zostały jeszcze dwie części. Podobała wam się ta? Jak sądzicie co będzie dalej? A i z kim chcecie kolejne imaginy gdy ten skończę ?? Piszcie w komentarzach :)
Czytasz = komentarz
Mogę prosić o nexta?? ;*
OdpowiedzUsuń