poniedziałek, 19 października 2015

126.Niall cz.1

Za kilka dni są święta, a ja nadal nie wiem jak je spędzę. Mój chłopak proponował mi byśmy pojechali do Irlandii go jego rodziny. Nie jestem zbytnio do tego przekonana, bo jeszcze nie miałam okazji ich poznać i szczerze mówiąc boję się, że mnie nie zaakceptują. Nawet jeśli Niall będzie tysiąc razy powtarzać, że mnie polubią to i tak mam obawy.
N: (T.I) gdzie jesteś? - krzyknął Niall
Ty: W kuchni ! - odkrzyknęłam
N: Hej kochanie - przytulił mnie od tyłu
Ty: Hej, jak tam było w studiu? - zapytałam
N: Dobrze, ta piosenka świąteczna będzie genialna - powiedział uradowany
Ty: Super, nie mogę się doczekać, aż ją usłyszę - przyznałam szczerze
N: A skoro tak mówimy o świętach to zdecydowałaś się na moja propozycję? - zapytał
Ty: Nadal mam obawy
N: Kochanie wiele razy ci mówiłem, że nie masz przed czym się obawiać
Ty: Okej przemyślę to ostatni raz i jutro dam ci odpowiedz - oznajmiłam
N: Na sto procent ? - upewnia się
Ty: Tak, na sto procent - przytakuje
N: Kocham cię - mówi to i całuje mnie w usta

*Wieczór*

N: Masz ochotę obejrzeć jakiś film ?
Ty: Jasne
Usiedliśmy na kanapie. Jak zawsze wtuleni w siebie. Kocham takie wieczory. Nie wyobrażam sobie, życia bez mojego blondaska obok. To cudowne, że pomimo swego wieku dalej zachowuje się jak słodki nastolatek.
Spojrzałam i od razu uśmiech wkradł się na moją twarz. Był tak zaciekawiony filmem, że nawet nie zwrócili uwagi na to ze mu się przyglądam.
Chce spędzać z nim każdą chwile mojego życia więc chyba będę musiała się zgodzić na wyjazd do jego rodziców. Bo taką rozłąkę z nim nie wytrzymam. A co gorsza jak oni zobaczą, że Niall przyjechał beze mnie to po całości będę skończona w tej rodzinie i nikt już mnie nie zaakceptuje. Niby jestem osobą która się nie przejmuje opiniami innych po prostu mam na to wyjebane co o mnie mówią. Jak im się coś nie podoba no to oni maja problem nie ja. Ale akurat w tym przypadku to się przejmuje. Chyba każdy by się przejmował. Przecież tu chodzi o rodzinę mojego chłopaka. W takich sytuacjach trzeba liczyć się z opina innych i pokazać się z jak najlepszej strony. Właśnie tak zrobię, pojadę tam i pokaże, że jestem odpowiednią osobą dla ich syna/brata/wnuka.
Tak pogrążyłam się w rozmyśleniach, że nawet nie zauważyłam tego, że Horan włączył już drugi film, który tym razem mam zamiar obejrzeć.
Po kilku następnych zasnęłam wtulona w mojego chłopaka.




Hejka :)
Trochę krótkie, ale to tylko dla tego, że podzieliłam to na kilka części i będą one dodawane co dwa lub trzy dni. Mam nadzieje, że wam się spodobało i liczę na jakieś komentarze. W których zmieścicie opinie na temat opowiadania jak i również różnych pomysłów na inne lub zamówienia na imagin z dedykacją :)

Czytasz = komentarz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz