niedziela, 18 października 2015

122.Love is war - Louis cz.1

Kolejny dzień..nudny zimny...jesień w Polsce nie dla mnie
M: (t.i) zejdź na dół przyjechała niespodzianka
Usłyszałam to i zeszłam jak najszybciej na dół aby zobaczyć co jest tą nie niespodzianka....
Ty: O BOŻE NIALL
Niall to mój brat przyrodni ale traktujemy się jak prawdziwe rodzeństwo
Rzuciłam się ma niego. poczułam jak każdy smutek znika..każda przeszkodą, każde nie bezpieczeństwo. Pochmurnych dzień stał się najpiękniejszym dniem mojego życia
N: hej siostra tęskniłem za tobą - kocham mojego braciszka
Ty: to najlepsza niespodzianka mamo
N: to nie koniec...jedziesz że mną w trasę do końca trwania
Ty: AAA o boże ale się ciesze
N: no szykuj się jutro jedziemy do Londynu

*Następnego dnia rano*

N: (t.i.) wstawaj dzieciak jedziemy
Ty: jestem od ciebie młodszą tylko 6 miesięcy kocie
N: dobra dobra wstawaj za 3 godziny mamy samolot do Dublinu
Ty: A czy chłopaki po nas przyjadą?
N: Liam i Harry nie bo oni chcą ogarnąć chatę Lou przyjedzie po nas
Ty: Lou o jaaaa ale ją z a nim tęsknie...za jego niebieskimi oczami...uśmiechem...wychodzeni
N: ty siostra....czy ty się zakochałaś ?
Ty: pfff nie no coś ty..dobra wyjdź chce się ubrać
N: hahha zakochana.....i już wychodzę - kocham go na serio ale denerwuje mnie czasami.
Dobra trzeba się szykować podeszłam do mojego lustra i włączyła prostownice...przed ten czas uczesałam moje długie włosy.Wyprostowałam je i pomalowałam się.
Mój makijaż składa się tylko z korektora, tuszu do rzęs. Wolę wyglądać naturalnie. Wybrałam do tego długi sweter i legginsy.
Ty: Niall chodź po moją walizkę
N: biegnie księżniczki
Ty: czekam - i wszedł do mnie do pokoju - to co jedziemy
N:no w sam raz się wyszykowałaś jedziemy na lotnisko

*W Londynie*

N: Kasia odwróć się ktoś tam czeka - odwróciłam się i zobaczyłam Louisa od razu na niego wskoczyła. Zeszłam z niego i mocno przytuliłam
L: hej mała - kocham jak on do mnie tak mówił
K: hejka tęskniłam za tobą - przytuliłam go mocniej
Po powitaniu wszyscy podeschliśmy do domu chłopaków. Gdy tam weszliśmy szczęki nam opadły.


Czytasz=komentarz





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz