sobota, 24 października 2015

128.Niall cz.3

H: Co ty odpierdalasz ? - krzyknął na Nialla
N: No bo jak was zobaczyłem to się wkurwiłem i jeszcze to, że (T.I) była ubrana w samą koszule i majtki - tłumaczy
H: Myślisz, że mógłbym odbić dziewczynę swojego przyjaciela? Na prawdę za takiego mnie masz? - pyta
N: Stary oczywiście, że nie. Tylko jak was zobaczyłem to nie myślałem trzeźwo, przepraszam
H: No spoko, ale ty lepiej przeproś (T,I)bo u niej zawaliłeś po całości
N: No wiem, idę z nią porozmawiać
H: Powodzenia
N: Dzięki - powiedział i ruszył na górę gdzie znajdowała się wasza sypialnia
Gdy chłopak wszedł do pokoju znalazł cię leżącą na łóżku
N: Kochanie możemy porozmawiać ? - zapytał, ale ty go ignorowałaś i dalej patrzyłaś w sufit
Nagle wstałaś i podeszłaś do szafki z której zaczęłaś wyjmować ubrania na dziś. Niall od razu do ciebie podszedł i chciał cię przytulic, ale go odepchnęłaś i poszłaś do łazienki. Ubrałaś na siebie ubrania, zrobiłaś lekki makijaż  i wyszłaś z pomieszczenia. Wróciłaś do sypialni zastawić swoją piżamę. Nie było już w niej Nialla. Zabrałaś swój telefon, słuchawki i jakieś pieniądze. Założyłaś jeszcze buty i zeszłaś na dół do holu.
N: Gdzie idziesz ? - obok ciebie pojawił się Niall
Ty: Nie wiem, po prostu wychodzę - mówiłaś zakładając płaszcz
N: Ale ja chce porozmawiać - oznajmił
Ty: Zapomnijmy o ty Niall - posłowałaś go w policzek i wyszłaś



124.Love is war - Louis cz.3

N: więc co z nią?
Lekarz: jest bardzo dobrze guz został usunięty ale przez 1 miesiąc proszę o nią dbać bo to może się znowu powtórzyć
N: dobrze dziękuje bardzo a czy można do niej iść
Lekarz: tak proszę bardzo ale na chwilę
N:dobrze bardzo dziękuje odwidzenia

*Oczami Nialla*

Jezu jak się ciesze że ona żyje ją w tedy bym się zabił. Dobra trzeba iść po chłopaków i do niej.
N: ej chłopaki
Wszyscy: CO Z NIĄ???
N: spokojnie żyje i możemy do niej iść, ale na chwilę.
Wszyscy od razu wstali i poszliśmy do sali gdzie leżała moja siostra.
N: hej młoda
Ty: hej braciszku co u ciebie
N: to jest nie ważne najważniejsza jesteś teraz ty
Ty:  nie jestem najważniejsza , jestem po prostu ,każdy człowiek jest tak samo ważny
L: możecie wyjść na chwilę chce z nią pogadać

*Oczami Louisa*

Oni spojrzeli na mnie i wyszli
Ty: Louis kocham cię wiem że ty mnie nie ale ją nie umiem żyć bez ciebie
Ja nie wytrzymam dobra damy radę. Pocałowałem ją ona od razu odwzajemniła
L:ja nie umiem bez ciebie żyć, jesteś najważniejszą osobą na świecie, nie liczy się nikt inny tylko ty

*Twoimi oczami*

Zamurowało mnie , nie wierze w to co się teraz stało.



Przepraszam że taki krótki ale jest chociaż tyle

Czytasz=komentarz

poniedziałek, 19 października 2015

126.Niall cz.1

Za kilka dni są święta, a ja nadal nie wiem jak je spędzę. Mój chłopak proponował mi byśmy pojechali do Irlandii go jego rodziny. Nie jestem zbytnio do tego przekonana, bo jeszcze nie miałam okazji ich poznać i szczerze mówiąc boję się, że mnie nie zaakceptują. Nawet jeśli Niall będzie tysiąc razy powtarzać, że mnie polubią to i tak mam obawy.
N: (T.I) gdzie jesteś? - krzyknął Niall
Ty: W kuchni ! - odkrzyknęłam
N: Hej kochanie - przytulił mnie od tyłu
Ty: Hej, jak tam było w studiu? - zapytałam
N: Dobrze, ta piosenka świąteczna będzie genialna - powiedział uradowany
Ty: Super, nie mogę się doczekać, aż ją usłyszę - przyznałam szczerze
N: A skoro tak mówimy o świętach to zdecydowałaś się na moja propozycję? - zapytał
Ty: Nadal mam obawy
N: Kochanie wiele razy ci mówiłem, że nie masz przed czym się obawiać
Ty: Okej przemyślę to ostatni raz i jutro dam ci odpowiedz - oznajmiłam
N: Na sto procent ? - upewnia się
Ty: Tak, na sto procent - przytakuje
N: Kocham cię - mówi to i całuje mnie w usta

*Wieczór*

N: Masz ochotę obejrzeć jakiś film ?
Ty: Jasne
Usiedliśmy na kanapie. Jak zawsze wtuleni w siebie. Kocham takie wieczory. Nie wyobrażam sobie, życia bez mojego blondaska obok. To cudowne, że pomimo swego wieku dalej zachowuje się jak słodki nastolatek.
Spojrzałam i od razu uśmiech wkradł się na moją twarz. Był tak zaciekawiony filmem, że nawet nie zwrócili uwagi na to ze mu się przyglądam.
Chce spędzać z nim każdą chwile mojego życia więc chyba będę musiała się zgodzić na wyjazd do jego rodziców. Bo taką rozłąkę z nim nie wytrzymam. A co gorsza jak oni zobaczą, że Niall przyjechał beze mnie to po całości będę skończona w tej rodzinie i nikt już mnie nie zaakceptuje. Niby jestem osobą która się nie przejmuje opiniami innych po prostu mam na to wyjebane co o mnie mówią. Jak im się coś nie podoba no to oni maja problem nie ja. Ale akurat w tym przypadku to się przejmuje. Chyba każdy by się przejmował. Przecież tu chodzi o rodzinę mojego chłopaka. W takich sytuacjach trzeba liczyć się z opina innych i pokazać się z jak najlepszej strony. Właśnie tak zrobię, pojadę tam i pokaże, że jestem odpowiednią osobą dla ich syna/brata/wnuka.
Tak pogrążyłam się w rozmyśleniach, że nawet nie zauważyłam tego, że Horan włączył już drugi film, który tym razem mam zamiar obejrzeć.
Po kilku następnych zasnęłam wtulona w mojego chłopaka.




Hejka :)
Trochę krótkie, ale to tylko dla tego, że podzieliłam to na kilka części i będą one dodawane co dwa lub trzy dni. Mam nadzieje, że wam się spodobało i liczę na jakieś komentarze. W których zmieścicie opinie na temat opowiadania jak i również różnych pomysłów na inne lub zamówienia na imagin z dedykacją :)

Czytasz = komentarz

123.Love is war - Louis cz.2

Po powitaniu wszyscy podeschliśmy do domu chłopaków. Gdy tam weszliśmy szczęki nam opadły.
Nie sądziła że chłopscy umieją tak pięknie posprzątać.
H: (t.i) o boże ale tęsknił m za tobą
Harry to był mój najlepszy przyjaciel z nim mogłam pogadać o wszystkim
Ty: część Harry ją też tęskniłam
Li: chyba o kimś zapomniałaś - nie zastanawiając się pobiegłam do niego i przytuliłam z całej siły
Ty: hej Liamek
Ty: emm Harry chodź pogadać na górę
H: już idę, a wy chłopaki zamówcie żarcie
Ja i Harry poszliśmy do mojego nowego pokoju
H: no więc...co się stało?
Ty: bo jest taki chłopak...em bardzo fajny i ja go kocham
H: Louis prawda?
Ty: tak on i ja nie wiem czy coś do mnie czuje czy nie - westchnęłam i położyła się na łóżku.
Harry podszedł do mnie i mnie przytulił
H: wszystko się okaże będzie dobrze...idziemy na dół 
Ty:okej chodźmy
Zeszliśmy na dól i poszliśmy do salonu Harry usiadł. 
L: Kasia?
Ty: tak?
L: pójdziesz do kuchni...albo ją pójdę z tobą  - szliśmy do kuchni gdy nagle zaczęło mi się kręcić w głowie i zemdlałam

*Następny dzień. Szpital*

Chciałam otworzyć oczy... Nie było łatwo zaślepiło mnie lecz musiałam to zrobić. Po woli zaczynała otwierać oczy. Gdy mój wzrok się przyzwyczaił zauważyłam że byłam w szpitalu. Poczułam że ktoś trzyma mnie za rękę obróciłam głowę i zobaczyłam Louisa opartego o ścianę...
Ty: Louis..Louis..co co ją tu robię - powiedziałam bardzo cicho
Louis się obudził i się uśmiechnął
L: emm nie mam dobrych wieści
Ty: no powiedz
L: masz raka...lecz jest on narazi uleczalny szukają dl ciebie dawcy
Ty: co!?? Ale jak - zaczęłam płakać.
Louis szybko wstał i mnie przytulił... Wtuliłam się w niego jak najmocniej. Czułam smutek ale i także radość że to on był obok mnie
Ty: Louis.. Em ją muszę ci coś powiedzieć
L: no powiedz
Ty:bo ja się w kimś zakochałam..
L: Ooo to szczęścia życzę a mogę wiedzieć kto jest tym wybrankiem
Ty: ty.. - gdy powiedziałam to on się patrzył na mnie z niedowierzaniem i pocałował..namiętnie i delikatnie czułam że odpływam i to dosłownie....monitor wskazywał prostą linie..moje serce powoli przy stawało bić
L: halooo pomocy ona umiera!!!
Lekarze wbiegli 
Lekarz: musimy operować właśnie znaleźliśmy dawce szybko na salę operacyjna
Ty: kocham cię Louis'ie Tomlinson'ie
L:będzie dobrze wyjdziesz z tego - pojedyncze łzy kapnęły na mój policzek

*6 godzin po operacji*

Lekarz: jest tu ktoś z rodziny? 
N: tak to ja jestem jej bratem
Lekarz: dobrze proszę za mną
N: a więc co z nią?

CDN



niedziela, 18 października 2015

122.Love is war - Louis cz.1

Kolejny dzień..nudny zimny...jesień w Polsce nie dla mnie
M: (t.i) zejdź na dół przyjechała niespodzianka
Usłyszałam to i zeszłam jak najszybciej na dół aby zobaczyć co jest tą nie niespodzianka....
Ty: O BOŻE NIALL
Niall to mój brat przyrodni ale traktujemy się jak prawdziwe rodzeństwo
Rzuciłam się ma niego. poczułam jak każdy smutek znika..każda przeszkodą, każde nie bezpieczeństwo. Pochmurnych dzień stał się najpiękniejszym dniem mojego życia
N: hej siostra tęskniłem za tobą - kocham mojego braciszka
Ty: to najlepsza niespodzianka mamo
N: to nie koniec...jedziesz że mną w trasę do końca trwania
Ty: AAA o boże ale się ciesze
N: no szykuj się jutro jedziemy do Londynu

*Następnego dnia rano*

N: (t.i.) wstawaj dzieciak jedziemy
Ty: jestem od ciebie młodszą tylko 6 miesięcy kocie
N: dobra dobra wstawaj za 3 godziny mamy samolot do Dublinu
Ty: A czy chłopaki po nas przyjadą?
N: Liam i Harry nie bo oni chcą ogarnąć chatę Lou przyjedzie po nas
Ty: Lou o jaaaa ale ją z a nim tęsknie...za jego niebieskimi oczami...uśmiechem...wychodzeni
N: ty siostra....czy ty się zakochałaś ?
Ty: pfff nie no coś ty..dobra wyjdź chce się ubrać
N: hahha zakochana.....i już wychodzę - kocham go na serio ale denerwuje mnie czasami.
Dobra trzeba się szykować podeszłam do mojego lustra i włączyła prostownice...przed ten czas uczesałam moje długie włosy.Wyprostowałam je i pomalowałam się.
Mój makijaż składa się tylko z korektora, tuszu do rzęs. Wolę wyglądać naturalnie. Wybrałam do tego długi sweter i legginsy.
Ty: Niall chodź po moją walizkę
N: biegnie księżniczki
Ty: czekam - i wszedł do mnie do pokoju - to co jedziemy
N:no w sam raz się wyszykowałaś jedziemy na lotnisko

*W Londynie*

N: Kasia odwróć się ktoś tam czeka - odwróciłam się i zobaczyłam Louisa od razu na niego wskoczyła. Zeszłam z niego i mocno przytuliłam
L: hej mała - kocham jak on do mnie tak mówił
K: hejka tęskniłam za tobą - przytuliłam go mocniej
Po powitaniu wszyscy podeschliśmy do domu chłopaków. Gdy tam weszliśmy szczęki nam opadły.


Czytasz=komentarz





wtorek, 13 października 2015

Kontakt z Kasią ;)

Hejka ;)
Jak w poprzednim pobicie zauważyliście był tam tylko kontakt z Andzią.  Ale spokojnie zrobione to było celowo bo w tym oto poscie dostaniecie kontakt do mnie :) 

Instagram - https://instagram.com/dziwnajestemaleog/
SnapChat - xxka7xx
Facebook - Kasia Januła

Powiem wam,  że warto się z nami kontaktować bo w tedy wiesz co i jak. Nieraz nawet możesz dostać jakąś nowinki z rozdział który jeszcze nie został opublikowany więc chyba warto :) 

poniedziałek, 12 października 2015

Kontakt z Andzią :*

Hejka wszystkim ;*

Dzis to nie rozdział na który czekacie tylko kilka informacji. Postanowiłam polepszyć kontakt z czytelnikami bloga ;)
A więc jeśli chcecie mieć ze mną kontakt to możecie znaleźć mnie na kilku portalach czy aplikacjach:

Instagram -  https://instagram.com/angelika_ari/
Ask.fm -  https://m.ask.fm/angelika_ari
SnapChat -  angelika_ari
Gmail -  mrs.angelastyles@gmail.com
Watpad (moja dodatkowa twórczość ) - http://w.tt/1Mrn04m

Mam nadzieje,  że będziemy się kontaktować. Jeśli macie zmiar mnie gdzieś dodać np. na snapie to napiszcie mi wasze nazwy użytkownika to w tedy będę wiedzieć żeby was informować o nowościach na blogu i nie tylko.  Równie dobrze wy możecie mi pisac,  że chcecie jakiś imagin i nie konienie by publikować go na blogu tylko wysyłać wam bezpośrednio.  Mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi :p

czwartek, 8 października 2015

121.Liam 6 (ostatnia)

*Perspektywa Angeliki*

Nadaj siedziałam na lotnisku, bo niestety nie było już biletów na wcześniejszy lot i na dodatek rozładował mi sie telefon. To chyba najgorszy dzień w moim życiu. Nie no muszę gdzieś podłączyć ten telefon bo oszaleje gdy będę tak siedzieć i patrzyć na tych wszystkich ludzi. Wstałam z miejsca i zaczełam rozglądać sie za jakimś gniazdkiem. Znalazłam! Od razu tam poszłam. Usiadłam na fotelu przy ścianie. Z torebki wygrzebałam ładowarkę, którą od razu podłączyłam. Po chwili mój telefon się włączył. Zdziwiłam się bo miałam nieodebrane połączenia od Nialla. Musze do niego odzwonić.
Nie dobiera. Będę próbować aż do skutku. Gdy miałam już zdrezygnować z kolejnego połączenia usłyszałam jego głos.
N: Angelika?? Nic ci nie jest?? - pytał
A: Tak, nic mi nie jest. Czemu pytasz?
N: A gdzie jesteś? Jesteś bezpieczna?
A: Jestem w dalszym ciągu na lotnisku. Po co zadajesz takie pytania??
N: Na lotnisku!? To nie poleciałaś tamtym samolotem do Londynu!?
A: Nie bo nie było już biletów i czekam na kolejny - wyjaśniłam
N: Całe szczęście
A: Wyjaśnisz mi o co ci chodzi ??
N: Tak, ale nie teraz. Czekaj na mnie na lotnisku zaraz będę - powiedział i się rozłączył

*20 minut później*

Po jakimś czasie czekania pojawił się Niall z resztą bandy,  co mnie zdziwiło jak i również zdenerwowało. Gdy mnie zauważyli to od razu podbiegli i zaczeli mnie ściskać. 
A: Co wy do cholery robicie!? -  podniosłam lekko głos
N: Tak się cieszę,  że nic ci się nie stało - powiedział ignorując moje pytanie
A: Możecie się odsunąć!? -  krzyknęłam i od razu to zrobili -  Dziękuję,  a teraz czekam na wyjaśnienia całej tej chorej sytuacji
N: Tak w skrócie to z wiadomości dowiedzieliśmy się,  że samolot lecący do Londynu się rozbił i myśleliśmy,  że to właśnie ty nim leciałaś
Li: I strasznie się o ciebie martwiliśmy
A: Hahaha ty się martwiłeś o mnie?? Haha sory ale w to nie uwierzę -  wyśmiałam go
Li: Ale to jest prawda -  bronił się
K: Angelika uwierz mu on naprawdę mówi prawdę -  przyznaje Kasia
A: I ty jesteś moją przyjaciółką broniąc go? 
K: No właśnie jestem i mówię ci kurwa jak jest.  Modest mu kazali ograniczyć kontakty z tobą,  a nawet żądali by z tobą zerwał. A jak nie to wyrzucą do z zespołu
A: Co?  Ale skąd ty wiesz te wszystkie rzecz?  -  pytam
K: Bo byłam świadkiem tej rozmowy A: To wszystko jest pokręcone mam dość -  przyznaje -  Liam jeśli ten nasz związek zagraża twojej karierze to najlepiej będzie jak to zakończymy,  twoje dobro jest najważniejsze -  powiedziałam i chciałam już odejść,  ale uniemożliwił mi to chwyt mojego nadgarstka przez Liama
Li: Tu nie jest ważne moje dobro,  ale nasze.  Teraz wiem,  że nie powinienem do tego dopuścić. Kocham cię i nie chce tego tracić przez jakiś kutasów w krawatach. Nawet jak mnie wyrzucą z zespołu to będę miał ciebie a to jest ważniejsze
A: Ale.. -  chciałam coś powiedzieć ale Liam uniemożliwił mi to pocałunkiem
N: Każda bajka ma swoje zakończenie -  powiedział Niall i pocałował Kasię.


Hej:) 
No to byłoby na tyle tej historii.  Mma nadziej,  że choć trochę wam się spodobała.  Zostawcie jakiś ślad po sobie żebym wiedziała,  że jednak ktoś to czyta. 
Kolejne opowiadanie mam napisany,  wiec jesli chcecie go przeczytać to niech każdy który przeczytał ten rozdział wykaże się w komentarzach na dole :*