wtorek, 6 maja 2014

32.Zayn

IMAGIN Z DEDYKACJĄ DLA ŁUKASZA . BARDZO CI DZIĘKUJE :** 



Słowniczek :
R- Rafał
Ma- Magda
T- Trisha (mama Zayna)
M- Maura (mama Nialla)

Mieszkałam z moim tatą , jego żoną i dwójką ich dzieci w Londynie . Nie za bardzo chciałam tu być  , ale nie miałam wyjścia . On był moja jedyną rodziną .Nikogo na tym świecie już nie mam . Na samo wspomnienie chce mi się płakać . Siedziałam jak zwykle w parku z dala od nich . Niby taka idealna rodzinka wszyscy ciągle powtarzają  , ze mam szczęście będąc w niej . Ja tak dłużej już nie mogę . Nigdy nie mogłam wyrazić swojego zdania , zawsze mówili mi co mam robić , jak żyć ,  ja tak dłużej już nie mogę ! Postanowiłam już wrócić do "domu" bo robiło się chłodno a ja nie byłam ciepło ubrana . Będąc pod domem myślałam , że nikogo nie ma . Niestety się pomyliłam byli wszyscy no i dodatkowo jacyś  ludzie , których nie znałam . Ściągnęłam moje buty i ruszyłam w kierunku  kuchni . Nalałam sobie szklankę wody i poszłam do mojego pokoju . Na moje nieszczęście , żeby tam dojść musiałam przejść przez salon gdzie byli wszyscy no ale trudno . 

*Perspektywa Zayna* 

Siedziałem z chłopakami i naszymi rodzicami u ich znajomego . Rozmawialiśmy o wszystkim , niektóre tematy mnie wg nie interesowały . W pewnym chwili słyszałem jak ktoś wchodzi do domu . Po jakimś czasie ta osoba przechodziła przez salon . Była to piękna dziewczyna z długimi kręconymi włosami . Moim zdaniem młodsza od nas .
R: może byś się przywitała - powiedział do niej Rafał 
Ty: dzień dobry - powiedziała do wszystkich - zadowolony ? - to pytanie skierowała do Rafała
R: jak masz się w taki sposób zachowywać to wyjdź - powiedział surowo 
Ty: z miłą chęcią - powiedziała i poszła 
R: przepraszam za jej zachowanie 
An: nic się nie stało - powiedziała mama Harry'ego 
N: a kto to tak wg ? - spytał blondyn z pełną buzią 
R: to moja córka , (T.I) 
N: aha 
H: a ile ma lat ? - tym razem spytała Harry  
Ma: 16 - powiedziała Magda za niego
H: ciekawie - uśmiechnął się 
Li: Hazz ogarnij się - Liam walną go w ramie 
H: Ałaaa - złapał się za bolące miejsce 
R: no nieważne już skończmy rozmawiać o niej 
Jak rozmowa o własnej córce może być nie ważna . Nie rozumiałem tego . Miałem ich dość . Postanowiłem do niej iść i z nią porozmawiać . Wstałem i skierowałem się w stronę schodów .
Lou: a ty gdzie idziesz ? - zapytał Louis 
Z: do niej - odpowiedziałem krótko nawet nie odwróciłem się w jego stronę tylko poszedłem . Gdy byłym już pod jej drzwiami zapukałem lekko a po chwili usłyszałem "proszę" . Wszedłem , ujrzałem ją jak siedzi przy biurku i coś robi .
Z: hej - podszedłem bliżej i usiadłem na łóżku    
Ty: hej - nawet na mnie nie spojrzała 
Z: co robisz ?
Ty: czego ty ode mnie chcesz ? 
Z: chciałem porozmawiać 
Ty: po co ? na dole masz ciekawsze towarzystwo 
Z: a ja chce twoje , chce cię lepiej poznać 
Ty: aha - podpowiedziała krótko i powróciła do tego co robiła wcześniej 
Z: a więc co robisz ?
Ty: rysuje 
Z: oo mogę zobaczyć ?
Ty: wątpię , że ci się spodobają 
Z: czemu ?
Ty: bo on nikomu się nie podobają 
Z: nie może być tak tragicznie . No pokarz 
Ty: ok . Masz - powiedziała i podała mi rysunek  
Z: on jest ...
Ty: beznadziejny , tak wiem - przerwała mi 
Z: nie wcale nie on jest piękny 
Ty: serio tak myślisz ?
Z: jasne - uśmiechnąłem się do niej co ona odwzajemniła 
Ty: dziękuje 
Z: masz jeszcze jakieś ?
Ty: Tak jasne -powiedziała i wyciągnęła dużą teczkę - proszę - powiedziała gdy mi ja podawała
Otworzyłem ją i zacząłem oglądać każdą prace bardzo dokładnie . Wszystkie były idealne . Nie rozumiałem jak ona może je ukrywać przed wszystkimi . Ja na to nie pozwolę , zrobię coś , że wszyscy po kolei obaczą te rysunki , a zacznę od najbliższych . Wstałem , pozbierałem wszystkie i poszedłem na dół .
Ty: Zayn co ty robisz ? - usłyszałem jak byłem na schodach . Odwróciłem się i ujrzałem (T.I) .
Z: idę
Ty: a po co ci moje rysunki ?
Z: żeby im pokazać jaki talent ukrywasz
Ty: to nie jest dobry pomysł
Z: to jest genialny pomysł - pobiegłem
Ty: Zayn ...Nieeee!!!
No niestety nie zdążyła byłem szybszy . Gdy ona wpadła do pomieszczenia , każdy miał w ręce jakiś rysunek .
Z: i jak podobają wam się ?
H: są genialne
Li: mistrzostwo
R: a kto to rysowała ?
Z: (T.I) - odwróciłem się do niej i uśmiechnąłem
R: żartujesz prawda ?
Z: nie a niby czemu ?
Ma: to beztalencie miałoby narysować coś takiego
Z: chyba się przesłyszałem....co ty o niej powiedziałaś
Ma: beztalencie
Z: k*rwa
T: Zayn uważaj na słownictwo - ostrzegła mnie moja mama
Z: no sorry , ale nie mogę słuchać tego jak ona mówi o (T.I)
R: oj przyznaj się ze to są twoje rysunki i po problemie
Z: ale one są jej
R: nie rozśmieszaj mnie
Ty: widzisz  mówiłam , że to nie jest dobry pomysł , ale nie ty musiałeś zrobić swoje - zaczęła płakać . Chciałem ją przytulić ale uciekła do swojego pokoju .
Z: i wy się zwiecie rodzicami . Jak tak można ?
M: och nie przesadzaj
Z: czy pani nie widziała jak ją to zabolało ?
R: przejdzie jej
Z: nie no człowieku czy ty masz wg serce z tego co zauważyłem to tylko te dzieci są dla was ważne a (T.I) ani trochę

*Perspektywa (T.I)*


Leżałam na łóżku i płakałam . Nic innego mi nie zostało . Wiedziałam , że to wszystko tak się skończy . Mam już dosyć życia w tej chorej rodzinie. Wstałam , poszłam do łazienki i zaczęłam szukać szukać czegoś co mi pomoże . W końcu znalazłam mały , osty . metalowy przedmiot . Wróciłam do mojego pokoju , usiadłam na łóżku , podciągnęłam rękaw i przyłożyłam zimny przedmiot do nadgarstka . Już miałam przeciągnąć tym po skórze , ale do pomieszczenia wpadł Zayn i wyrwał mi żyletkę z ręki .


Z: oszalałaś ? co ty chciałaś zrobić ?
Ty: wszystko co sprawi , że nie będę już w tym chorym domu z tymi ludźmi - mówiłam przez łzy
Zayn nic więcej nie powiedział tylko przytulił mnie mocno do siebie . W jego ramionach czułam się bezpieczna jak nigdy dotąd , Długo byliśmy w takiej pozycji . Nawet nie wiem kiedy zasnęłam . Obudziłam się o 2 ale już sama . Nie było co bardzo mnie zasmuciło no ale widocznie tak musiało być . Wstałam , podeszłam do szafki , wyciągnęłam bokserkę i spodenki i poszła do łazienki . Wzięłam szybki prysznic , ubrałam się w czyste ubrania . Wróciłam i ponownie położyłam się spać . Tym razem obudziła się o 10 . Nie miałam najmniejszej ochoty wychodzić z pokoju , ale musiałam bo byłam głodna . Wyszłam z łóżka , założyłam moje kapcie i poszłam na dół gdzie byli wszyscy .Alex z Alanem oglądali w salonie jakieś bajki,natomiast reszta siedziała w kuchni. Tam się udałam . Weszłam a Anka krzywo na mnie spojrzała . Głupi dziwka , nienawidzę jej . Od razu wzięłam się za robienie śniadania  . Zdecydowałam się na tosty, wyciągnęłam składniki i zaczęłam je robić .
R: co to było wczoraj za zachowanie ?
Ty: o co ci chodzi ?
R: czyje to były rysunki ?
Ty: moje i po co ci to wg potrzebne ?
R: che po prostu wiedzieć
Ty: no dobra
Skończyłam przygotowywać tosty , nalałam jeszcze soku do szklanki i wróciłam do mojego pokoju . Usiadłam przy biurku , włączyłam laptopa , weszłam na tt i fb , tumblra i w miedzy czasie jadłam . Kiedy skończyłam poszłam do garderoby po ubrania . Z racji tego , że dzisiaj jest ciepło wybrałam moje ukochane szorty do tego bokserkę i vansy . Wzięłam te rzeczy i poszłam poszłam do łazienki . Wykąpałam się , ubrałam , wysuszyłam włosy i pozostawiłam je rozpuszczone . Zrobiłam jeszcze lekki makijaż i byłam gotowa. Posprzątałam w pokoju . Nie miałam co dalej robić więc postanowiłam coś narysować . To będzie mój najważniejszy rysunek , ponieważ będzie to mulat . Gdy zaczęłam rysować ktoś zapukał do drzwi , powiedziałam "proszę" . Po tym drzwi się uchyliły , a do pomieszczeni wszedł Zaynuś .
Z: hej  mała
Ty: hej
Z: co tam robisz ? - podszedł bliżej , a ja od razu schowałam żeby go nie zobaczył - ej no pokaż
Ty: nie , zobaczysz gdy skończę - powiedziałam uśmiechając się do niego
Z: będzie za to kara
Ty: coo ??? - byłam zdziwiona
Zayn nic nie powiedział tylko zaczął mnie łaskotać , spadłam z krzesła i wylądowałam na ziemi . On usiadł na mnie okrakiem i dalej mnie łaskotał .
Ty: Zayn ! hahahaha przestań !!
Z: nie ma mowy
Ty: proszę cię !!
Z: przestane , ale ..
Ty: ale co ??
Z: musisz mi dać buzi
Ty: nie !
Z: no to nie przestanę
Ty: w policzek
Z: dobre i to
Chłopak się nachylił , a gdy miałam go pocałować w policzek ten przekręcił głowę i pocałowałam go w ust . Zaczął pogłębiać pocałunek . Przerwałam to bo brakowało już mi tchu .
Ty: teraz możesz ze mnie zejść ?
Z: ale mi jest wygodnie
Ty: fajnie a mi nie
Z: no ok - powiedział i ze mnie zszedł .
Wstałam i położyłam się na łóżko a Zayn usiadł obok .
Ty: ile ty masz lat ?
Z: 21
Ty: aha
Z: przeszkadza ci to ? - uśmiech zniknął z jego twarzy
Ty: nie ani trochę
Z: to fajnie - uśmiech ponownie zagościł na jego twarzy
Ty: a tobie przeszkadza , że ja mam 16 ?
Z: nie - odpowiedział krótko
Ty: kocham cię
Z: ja ciebie też - ponownie się nachylił i mnie pocałował .


*2 miesiące później . Narracja*


Jesteście teraz bardzo szczęśliwa parą . bez siebie nie możecie żyć . Nie obchodzi was to co mówią inni i te wszystkie hejty , które są kierowane w twoją stronę . Macie siebie i to jest najważniejsze . 







Oto taki inny imagin z Zaynem . Mam nadzieje , że się podoba . Dziękuje za głosy w ankiecie postaram się jak najszybciej dodać imaginy z wybranymi osobami .

Czytasz = komentarz


2 komentarze:

  1. Super :* Mogę prosić, abyś napisała dla mnie imagina z Zayn'em. I zapraszam na mój blog:
    http://onelife-onethirst.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń