sobota, 31 maja 2014

38.Harry cz.4

Wyszłam i szłam przed siebie , nawet nie wiedziałam do kąt on prowadzi . Po jakiś 30 min zauważyłam na ławce chłopaka . Gdy się lepiej przyjrzałam wiedziałam , że na 100% jest to Harry , który płakał . Podeszłam do niego
Ty: Harry ?
H: (T.I) co ty tu robisz ?
Ty: stoję
H: idź stąd - powiedział
Ty: co ??
H: odejdź jak najdalej mnie . Nie chce znów żebyś przeze mnie cierpiała . Będę próbował trzymać się od ciebie jak najdalej obiecuje
Ty: jak tam chcesz - powiedziałam i od niego odeszłam
Poszłam w drugą część parku , gdzie było o wiele mniej osób . Można powiedzieć , że prawie wcale nie było . Usiadłam na jednej z ławek rozmyślałam jak to dalej będzie . Czas mijał i mijał a ja dalej siedziałam . Robiło się ciemno , ale nie miałam zamiaru wracać . Jeśli Harry chciał być jak najdalej mnie to teraz ma na to okazje . Wyciągnęłam telefon i zaczęłam coś na nim robić by się tak strasznie nudzić .

*Perspektywa Nialla*

Robi się późno , a (T.I) dalej nie wraca . W pewnej chwili ktoś wchodzi do domu . Zerwałem się z kanapy i poszedłem zobaczyć czy to przypadkiem nie ona . Ale gdy wszedłem do korytarza zobaczyłem tylko Harry'ego .
N: aaa to tylko ty
H: nie no też miło cię widzieć
N: no sorry myślałem , że to ...
H: kto? - przerwał mi
N: (T.I)
H: jeszcze nie jest tak późno poczekajmy trochę może wróci a jak nie to jej poszukamy
N no dobra
H: gdzie reszta ? - spytał gdy zdejmował buty
N: w salonie - odpowiedziałem
H: okej - powiedział i poszedł tam , a ja za nim

*Kilka godz. później . Perspektywa (T.I)*

Teraz to już było strasznie późno i na dodatek zimno . Więc wstałam i powędrowałam w stronę domu . Droga zajęła mi nie całe 30 min . Drzwi były otwarte wiec bez problemu weszłam do środka .
N: gdzie ty byłaś !? - krzyknął Niall
Ty: przewietrzyć się  - odpowiedziałam
N: tak długo !?
Ty: aż tak ci to przeszkadza ?
N: tak bo nie jesteś pełnoletnia
H: Nialler ogarnij się - przyszedł Hazz
N: a jak by coś ci się stało ?
Ty: na pewno nie stałoby się to co tu - spojrzałam na Harry'ego
N: a tu co się niby takiego stało ?
Ty: nie ważne - powiedziałam i chciałam odejść , ale blondyn złapał mnie za nadgarstek
N: pytam co tu się stało - powiedział przez zaciśnięte zęby
Ty: a ja ci odpowiadam , że nie ważne - wyrwałam mu się i pobiegłam na górę do pokoju
Poszłam się wykąpać . Przebrałam się w piżamę i położyłam spać .

*Miesiąc później*

Już chyba od czterech tygodni nie odzywałam się do Harry'ego i Nialla . Unikałam ich na każdy możliwy sposób . To moje najgorsze wakacje z Niallem . Zawsze gdy spędzaliśmy ze sobą czas było miło i pozostawało dużo miłych wspomnień . A teraz zero miłych , same  najgorsze . Mam już dosyć . Może lepiej będzie jak wrócę do Irlandii i dam im spokój . Zrobię to jak najszybciej . Odłożyłam laptopa . Wstałam z łóżka i poszłam na dół . Weszłam do salonu gdzie zastałam wszystkich . Stanęłam na środku co wynikało z tego , że zasłoniłam im telewizor i nie mogli kontynuować oglądania .
N: z łaski swojej weź się przesuń - powiedziała oschle
Ty: och spokojnie to jest ostatni raz kiedy mnie widzisz
Li: cooo !?
Ty: to co słyszysz
Li: czemu ?
Ty: myślałam , że będzie miło i wg dużo miłych wspomnień ale wyszło inaczej i mam już tego dosyć
Z: wyjeżdżasz ? - spytał ze smutkiem
Ty: tak
Lou: a Hazz miał ma ciebie ochotę i nie skorzysta już - powiedział żartobliwie pasiasty
Ty: dzięki Lou , że mi o tym przypominasz - powiedziałam pod nosem
Li: co ??? - krzyknął
N: co ci człowieku ? - spytał zdziwiony
Li: (T.I) możesz powtórzyć to co mówiłaś
Ty: ja nic nie mówiłam
Li: a to co mówiłaś pod nosem
Ty: to nie ważne
Li: oj chyba to jest najważniejsze
Z: o co chodzi ? - wtrącił się
Ty: o nic , pa - wyszłam z pomieszczenia

*Perspektywa Liama*

Musze się dowiedzieć co zaszło między nią a Harrym i czy to z tego powodu chce wyjechać .
N: nie rozumiem jej
Li: pójdę do niej - wstałem
H: po co ty będziesz do niej szedł ?
Li: porozmawiać
H: strata czasu
Z: Hazz daruj sobie te uwagi - tym razem odezwał eis Zayn - Powodzenia - powiedział do mnie
Li: dzięki - odpowiedziałem mu i poszedłem do niej .
Zapukałem do drzwi a po chwili usłyszałem ją
Ty: proszę - na te słowa wszedłem
Li: hej ponownie - uśmiechnąłem się
Ty: hej
Li: musimy pogadać - powiedziałem i usiadłem obok niej na łóżku
Ty: musimy ? - zdziwiła się
Li: oj chce pogadać , pasuje ?
Ty: tak , bo to zmienia postać rzeczy
Li: to pogadamy ?
Ty: tak , a o czym ?
Li: w tedy gdy Louis powiedział , że Hazz miała na ciebie ochotę i tego nie wykorzysta to po tym coś powiedziałaś ale nie do końca zrozumiałem
Ty: chcesz po prostu wiedzieć co mówiłam ?
Li: nie tylko
Ty: aha
Li: to powiesz mi co w tedy mówiłaś ?
Ty: podziękowałam Louisowi , że mi o tym przypomina
Li: o czym przypomina ??
Ty: no bo w pierwszy dzień gdy gdzieś  wyszliście i zostałam sam z nim . To w pierw do mnie napisał bym do niego przyszła . Mówił , że chciał pogadać, ale po chwili zaczął mnie całować i dotykać  aż w końcu ...- przerwała a po jej policzkach spływały łzy
Li: ej mała spokojnie powiedz co się stało dalej
Ty: on....mnie....zgwałcił - rozpłakała się bardziej
Li: boże chodź tu - przytuliłem ją mocno do siebie
Byłem w szoku to co ona mi powiedziała . Jak on mógł zgwałcić tak młodą dziewczynę ? wg jak on mógł posunąć się do takich czynów ? Jak go dorwę to chyba zabije .
Li: już dobrze , proszę cię nie płacz . On już więcej ci krzywdy nie zrobi
Ty: dziękuje - lekko się uśmiechnęła
Li: za co ?
Ty: za wszystko
Leżeliśmy przytuleni do siebie . (T.I) nadal płakała ale coraz mniej . W pewnej chwili zasnęła, ale ja nadal byłem obok niej . Nie chciałem odstępować jej na krok . Minęła reszta dnia a ja nawet na noc jej nie zostawiłem tylko zasnąłem obok niej .

*Rano . Perspektywa Nialla*

Przemyślałem wszystko co wczoraj mówiła (T.I) i muszę wszystko naprawić . Nie może ona teraz wyjechać.
Mieliśmy spędzić piękne wakacje a nie się kłócić . Wstałem z łóżka i poszedłem w stronę jaj pokoju . Wszedłem do pomieszczenia bez zbędnego pukania i ujrzałem tam ......



Proszę część 4 mam nadzieje , ze się podoba i przepraszam , że tak długo czekaliście .

Czytasz = komentarz 

środa, 21 maja 2014

37.Zayn c:

Imagin z dedykacja dla Sandry Pilarskiej 

Wstałam radośnie z łóżka  , dziś jest ten wyczekiwany przeze mnie dzień . Dzień zawodów . Zaczęłam się się szykować bo nie miałam zbyt dużo czasu . Będąc gotowa zeszłam na dół , gdzie zjadłam śniadanie . Wzięłam moją torbę i poszłam na hale . Droga nie zajęła mi długo . Po jakiś 20 min byłam na miejscu .
A: (T.I) !!! - zawołała mnie Ala - hej - dodała po chwili
Ty: hejka - przytuliłam ją
A: gotowa żeby wygrać ?
Ty: zawsze
A: chodź do reszty - pociągnęła mnie z rękę
Ty: hej wszystkim - przywitałam się gdy byliśmy całą grupą
W: hej - odpowiedzieli chórem
W budynku zrobiło się straszne zamieszanie , ponieważ reszta drużyn i kibice zaczęli się schodzić. My poszliśmy do naszej szatni , tam jedynie mieliśmy spokój . Przebraliśmy się szybko i zaczęliśmy rozmawiać o meczu i innych rzeczach .

*Perspektywa Zayna*

Dziś razem z chłopakami i dziewczynami idziemy na zawody w piłkę koszykową . Na których będzie grać moja (T.I) . Jest w tym bardzo dobra wiec jej drużyn n 100 % wygra . Na trybunach było już dużo osób . My usiedliśmy jak najbliżej się dało . A z racji tego , że było już pełno ludzi nasze miejsc były w 3 rzędzie Nie było wcale źle .  Usiedliśmy i zacz się pierwszy mecz . Grali nawet nieźle ale nie tak dobrze jak (T.I) . Po kilku minutach mecz dobiegł końca , bylem strasznie ciekawy kto teraz . Nowe składy zaczęły wchodzić na boisko .
Lou: patrzcie tam !! - krztyną Louis wskazując na grupę dziewczyn
H: o co ci chodzi ? - spytał Harry
Lou: o to , że tam jest (T.I) baranie
Z: serio ?
El: A no faktycznie jest - powiedziała gdy ją zauważyła
N: dawaj (T.I) !!!
Dziewczyna momentalnie odwróciła się w naszą stronę i się uśmiechnęła . Wszyscy zaczęliśmy do niej machać machać a ona do nas . Zaczęła się gra . Widać , że tym dziewczyną zależy na wygranej . Wszystko tak się szybko działo , że już nie wiedziałem gdzie jest moja ukochana . W pewnej chwili upadł jedna z nich .
Lou: ciamajda ! Jak nie umiesz biegać to po co pchasz się na boisko !? - zaczął ją wyzywać
El: Louis ogarnij się nawet nie wiesz kto to jest
Lou: no i co z tego ? Na pewno to nikt ciekawy
H: ej !! - krzykną nagle
Lou: czego ?
H: to jest (T.I)
Z: co??

*Perspektywa (T.I)*

Ktoś mnie sfaulował . W okol mnie pojawiło się dużo osób . Przyszedł trener z jakimś gościem .
Tr: (T.I) wszystko dobrze ?
Ty: nie , strasznie boli mnie kostka - złapałam się za bolące miejsce
G: może być złamana - stwierdził
Tr: możesz chodzić ?
Ty: zobaczę - pomogli mi wstać
Już pierwszy krok skończył by się upadkiem , ale w samą porę mnie złapali .
Tr: a więc tak : (T.I) na ławkę a reszta na boisko
A: coo?? to jak my teraz będziemy grali ?
Tr: normalnie
S: Bez niej nie damy rady
Ty: dziewczyny dacie radę . Nawet jeśli ja z wami nie gram . Pamiętajcie jestem zawsze z wami bez względu czy gram czy też nie . Wygrajcie to dla siebie , dla drużyny , dla mnie - łzy spłynęły po moim policzku
A: chodzicie wszyscy - rozłożyła ręce
No i grupowy uścisk . Kocham takie momenty i kocham je . Wszystkie jesteśmy dla siebie jak siostry , a Josha traktujemy jak tatę . Wszystkie dobrze gramy , dlatego wieże , że one to wygrają . Chciałabym być tam z nimi . Ale widocznie los tak chciał .
Ty: a teraz na boisko ! i wygrać mi to !! hihi
Dziewczyny pobiegły a ja z Joshem poszliśmy usiąść na ławkę , oczywiście potrzebowałam jego pomocy by tam dojść . Objął mnie w tali i po woli zmierzaliśmy w stronę ławki . Gdy już siedzieliśmy miedzy nami zapadła cisza . Nie zbyt fajnie , ale kompletnie nie wiedziałam jak zacząć . na szczęście on o to się postarał .
Tr: jak kostka ? - spytał
Ty: boli hihi
Tr: nie wątpię, ale będziesz mogła się wykazać w kolejnym meczu na światowych
Ty: no jak teraz dziewczyny wygrają to tak
Tr: na 100% wygrają
Ty: wieże w nie - uśmiechnęłam się
Tr: pięknie się uśmiechasz
Ty: dziękuje - moje poliki stały się czerwone
Tr:  jeszcze piękniej rumienisz
Nic już nie odpowiedziałam tylko odwróciłam głowę w drugą stronę.Wzięłam mój telefon i zauważyłam , że mam wiadomość od Zayna . Nie no super ciężko mu tu przyjść i pogadać tylko będziemy rozmawiać prze sms-y . No ale jak tak chce to trudno ja na pewno do niego nie pójdę bo nie mogę . Pisaliśmy trochę , ale mam już dosyć . Nie przyjdzie do mnie i jeszcze ma jakieś pretensje . Nie no po prostu super . Nie chciałam z nim więcej pisac , więc odłożyłam telefon i skupiłam się na meczu . Bardzo dobrze im szło . Wygrają to nie ma innej opcji .
I w końcu nadszedł ten moment . Jeśli Alicja teraz trafi to wygrywamy i przechodzimy dalej .
Ty: proszę cie dasz radę - mówiłam pod nosem
I.....I.....I....TRAFIŁA !! W pomieszczeni zrobiło się mega głośno. Wszyscy byli szczęśliwi prócz tych którzy przegrali no ale tak to już jest .
A: wygraliśmy ! - podbiegła do mnie Alusia i mnie przytuliła , a ja ledwo co stałam
Ty: wiem ! - krzyknęłam radośnie
A: teraz to będzie pięknie
Ty: ta bardzo
Z: gratulacje dziewczyny - o pojawił się w końcu
A: dziękuje . Dobra wy se pogadajcie a ja idę do nich - uśmiechnęła się i odeszła
Z: przepraszam Myszko - przybliżył się do mnie i objął w tali
Ty: ....  - nic mu nie odpowiedziałam , nawet na niego nie patrzyłam
Mulat przyciągną mnie jeszcze bliżej siebie . Złapał mnie za podbródek  tak abym na niego spojrzała . Patrzyliśmy sobie tak chwile po czym mnie pocałował . Oczywiście odwzajemniłam ten pocałunek .

*Kilka miesięcy później*

Kostka jest już w pełni sprawna i mogę robić to co kocham . Już za tydzień mamy spełnić swoje marzenia . Wszystko układa się świetnie a szczególnie w naszym związku . I na dodatek tworzy mam się nowa para Alicja i Niall . Słodko razem wyglądają .....Niech to szczęście trwa jak najdłużej





I proszę mam nadziej , że się spodob

niedziela, 18 maja 2014

Informacja

Hej wszystkim ! 
Chciałam was bardzo prosić , żebyście pozostawiali komentarze. 
Dla mnie jest to bardzo ważne . Gdy pozostawicie swoją opinie będę wiedzieć co mam poprawić . 
Jak będą komentarze szybciej będą się ukazywać nowe imaginy .Bo nic nie zachęca do pracy tak jak wasze zdanie ukazane w kom . 
Chce jeszcze podziękować osobą ,  które pozostawiaj jakiś ślad po sobie . Jesteście kochani i to co piszecie jest strasznie miłe . Kocham was wszystkich :**** 


36.Harry cz.3

Zapukałem w drzwi . Cisza. Zapukałem jeszcze raz , znowu cisza . Nacisnąłem klamkę . Drzwi były otwarte więc wszedłem . Ujrzałem tam (T.I) była cała zapłakana . Przestraszyłem się , od razu do niej podszedłem i mocno przytuliłem .
Ty: Niall ?
N: tak skarbie . Powiesz mi co się stało ?
Ty: nie chce - rozpłakała się bardziej
N: no już spokojnie
Położyłem się obok niej i przytuliłem . Włożyłem swoje nogi pomiędzy jej , żeby było cieplej , ale (T.I) od razu się odsunęła . To było dziwne .
N: mała co jest ?
Nic mi nie odpowiedziała tylko podkuliła nogi . Głaskałem j po głowie i się nie odsunęła . Tk samo gdy ją przytulałem , dopiero w tedy gdy dokwitnąłem jej nóg . O co chodzi ? Dowiem się potem nie chce jej już męczyć .
N: jak będziesz czegoś potrzebowała to zawołaj albo przyjdź - pocałowałem ją w głowę i poszedłem na dół
Lou: i co tam u niej ?
N: nie za dobrze   - powiedziałem i usiadłem na sofie
Lou: co się stało ?
N: nic nie chce mi powiedzieć , leży cała zapłakana
Z: zapłakana ?
N: tak
Z: a była taka radosna
Li: musiała się stać coś bardzo poważnego
Lou: tylko co
Z: Hazz a może ty coś wiesz ?
H: z jakiej pali ja mam coś wiedzieć ?
Z: jako jedyny z nią byłeś
H: no i ?
Z: może coś ci mówiła
H: nic mi nie mówiła ale pójdę z nią pogadać
N: ok dzięki
H: nie ma sprawy

*Perspektywa Harry'ego*

Postanowiłem do niej iść i pogadać . A może się zbawić ? to się jeszcze zobaczy . Bez pukania wszedłem do pokoju . (T.I) trochę się przestraszyła . Usiadłem obok niej na łóżku .
H: myszko - powiedziałem spokojnie
Ty: czego ty jeszcze ode mnie chcesz ?
H: no wiesz chce nadal ciebie , ale to nie teraz
Ty: nienawidzę cię - powiedział przez zaciśnięte zęby
H: spokojnie jeszcze trochę i nie będziesz mogła beze mnie żyć
Ty: śmieszny jesteś . Po co ty tu wg przyszyłeś ?
H: pogadać
Ty: łoo . Co ze wszystkimi tak robisz ?
H: niby co ?
Ty: no to : gwałcisz , każesz siedzieć cicho ,  potem przychodzisz pogadać
H: nie gwałcę . Bo zawsze każda chętnie daje
Ty: to co byłam jedyna którą zgwałciłeś ?
H: tak . Podobało ci się ?
Ty: podobało ? Ty jesteś jakiś chory , to była najgorsza rzecz w moim życiu
H: aha. Mi to tam się podobało
Ty: debil - powiedziała pod nosem
H: a może to powtórzymy - mówiłem jeżdżąc jedną ręką po jej nodze
Ty: nigdy !! nie dotykaj mnie !!
H: och nie bądź taka
Zerwałem z niej koc i zamarłem . Jej uda były całe posiniaczone i podrapane . A to wszystko moja wina . Jak ja mogłem coś takiego zrobić ? Co się ze mną dzieje ? Jestem potworem .
H: (T.I) - powiedziałem cicho
Ty: czego ?
H: czy to przeze mnie ? - spytałem wskazując na jej nogi
Ty: a niby przez kogo jak nie ciebie
H: przepraszam - powiedziałem ze łzami w oczach
Ty: ty płaczesz ?
H: jestem potworem ! - krzyknąłem i wybiegłem z jej pokoju a potem z domu .

*Perspektywa (T.I)*

Zdziwiło mnie jego zachowanie . Czy on tego wszystkiego żałuje ? Ale jak to ? On ? Nic już nie rozumiem Muszę się przewietrzyć . Ubrałam coś dłuższego , żeby nie było tego wszystkiego widać . Wyszłam z pokoju.
Ty: idę się przejść - oznajmiłam reszcie  
N: uważaj na siebie
Ty: dobrze paa
W: paa
Wyszłam i szłam przed siebie , nawet nie wiedziałam do kąt on prowadzi . Po jakiś 30 min zauważyłam na ławce chłopaka . Gdy się lepiej przyjrzałam wiedziałam , że na 100% jest to Harry , który .....



No i macie część 3 . Mam nadzieje , ze też się spodoba . Postaram się częściej coś dodawać . 

Czytasz = komentarz 

sobota, 17 maja 2014

35.Niall

Była piękna pogoda więc postanowiłam iść do parku . Niestety sama bo mój kochany chłopak Niall był jak zwykle w studiu . No ale to jest jego praca . No trudno , ubrałam swoje buty i wszyłam . Zamknęłam jeszcze drzwi i ruszyłam w odpowiednią stronę . Gdy już znajdowałam się na miejscu usiadłam na jednej z ławek i cieszyłam się spokojem i pięknym dniem . Ten spokój trwał zaledwie 10 min , bo już ktoś do mnie dzwonił . Wyciągnęłam telefon z kieszeni szortów , spojrzałam na wyświetlacz "Niallerek" . Nie chciałam z nim rozmawiać więc nie odebrałam . Dzwonił jeszcze jakieś 6 razy i potem odpuścił . Siedziałam chyba z 2 godz. no tyle wystarczy . Wracam już do domu , może Niall już jest choć w to wątpię . Wstałem i poszłam do domu . Weszłam do budynku w którym panowała totalna cisza .
Ty: i znów go nie ma - powiedziałam sama do siebie
Nie będę marnować tej samotności . Poszłam do kuchni wyciągnęłam sobie mały kubełek moich ulubiony lodów miętowych i poszłam do salonu oglądać jakiś film .

*Perspektywa Nialla*

W końcu skończyliśmy na dziś . Mam dosyć jestem strasznie zmęczony i jeszcze ciągle myślę o tym czemu (T.I) nie odebrała telefonu ode mnie , może coś jej się stało ? nie to jest niemożliwe . Teraz wracam spokojnie do domu i się wszystko wyjaśni . Wsiadłem do mojego auta i pojechałem . Po godzinie byłem pod domem . Wszedłem , ściągnąłem buty i poszedłem do salonu gdzie była moja ukochana .
N: hej kochanie
Ty: hej - odpowiedziała i spojrzała na mnie przelotnie , co mnie bardzo zdziwiło
N: coś się stało ?
Ty nie a czemu pytasz ?
N: bo jakoś tak dziwnie się zachowujesz
Ty: dziwnie ?
N: tak i jeszcze nie odbierałaś ode mnie telefonu
Ty: przepraszam
N: nie widziałaś , że dzwoniłem ?
Ty: widziałam , ale w tedy nie chciałam z nikim rozmawiać . Nie gniewaj się
N: a czym byłaś w tedy zajęta ?
Ty: siedziałam i odpoczywałam w cichym parku
N: no dobrze wybaczę ci to - pocałowałem ją
Ty: tęsknie za tobą - powiedziała ze smutkiem
N: przecież jestem tu z tobą - uśmiechnąłem się
Ty: teraz , ale całymi dniami cię nie ma  - zła poleciała po jej policzku
Szybko ją otarłem i od razu ją przytuliłem . Nie wiedziałem jak ona cierpi . Musze jej to jakoś wynagrodzić . Spędzać z nią więcej czasu .
N: idziemy spać ? - spytałem bo byłem strasznie zmęczony a nie chciałem jej zostawiać samej ponownie
Ty: tak jasne
Poszliśmy do naszej sypialni , ja przygotowałem łóżko , a (T.I) poszła wsiąść prysznic . Gdy wróciła od razu położyła się do łóżka .
N: to ja zaraz wracam skarbie - pocałowałem ją w czoło i poszedłem
Ty: dobrze

*Perspektywa (T.I)*

Nareszcie polorze się obok niego. W końcu będę mogła go przytulic i poczuć jego zapach. Nigdy nie wiedziałam kiedy mam się go spodziewać, a chwile upływały mi w samotności. Zamyśliłam się  nie widząc
kiedy blondyn wrócił. Ocknęłam się dopiero gdy pocałował mnie w policzek. 
N: o czym tak myślisz ?
Ty: o niczym - uśmiechnęłam się
N: no powiedzmy , że ci wierzę

Ty: jestem zmęczona 
N: chodź tu - przyciągnął mnie bliżej i mocno przytulił . Tak zasnęliśmy
Obudziłam się rano , a mojego żarłoka już nie było . Wstałam smutna i zeszłam na dół . Gdy weszłam do kuchni ujrzałam go  . Jednak nigdzie nie pojechał . Szybko przytuliłam się do niego .
N: ooo jak miło - powiedział odwracając się do mnie 
Ty: kocham cię 
N: ja ciebie tez - pocałował mnie 
Ty: takie poranki to lubię - uśmiechnęłam się  
N: ja też , a teraz siadaj zaraz będzie śniadanie
Ty: pomóc ci ?  
N: nie , nie trzeba dam radę
Ty: dobrze to ja pójdę się ubrać
N: oki - pocałował mnie i poszłam
Nie wiedziałam co mam ubrać , stałam w garderobie i przeglądałam ubrania . Po krótkim czasie skompletowałam śliczny zestaw  . Ubrałam się , a włosy pozostawiłam rozpuszczone . Zeszłam na dół i już w jadalni na stole znajdowało się śniadanie . Horan przyniósł jeszcze sok i usiedliśmy .
Ty: smacznego kochanie
N: dziękuje wzajemnie
Ty: jakie plany na dziś ?
N: spędzenie całego dnia z moją ukochaną
Ty: o fajnie , to co będziemy robić ?
N: a więc tak: wpierw pojedziemy do wesołego miasteczka , później na obiad Nando's , następnie zakupy a ostatnie to niespodzianka
Ty: o widzę , że już wszystko zaplanowane
N: tak bo w końcu spędzimy cały dzień razem
Ty: dawno tego nie było
N: no niestety , ale teraz się postaram częściej znajdować czas dla ciebie
Ty: dobrze
N: dobra to teraz ja idę się ubrać , a jak możesz to sprzątani albo nie ja to zarz zrobię
Ty: nie no spokojnie ja posprzątam - uśmiechałam się do niego
N: dziękuje - pocałował mnie i poszedł się ubrać .
pochowałam wszystkie brudne naczynia do zmywarki . Ogarnęłam brud na stole i wszystko było już tak jak na początku . A Niall był już z powrotem .
N: to już idziemy ?
Ty: tak jasne - wzięłam jeszcze torebkę i byłam gotowa
Wyszliśmy z domu . Wsiedliśmy do samochodu Nialla i pojechaliśmy . Przez całą drogę dużo gadaliśmy i się śmieliśmy . dogadywaliśmy się jak nikt inny . W wesołym miasteczku byliśmy chyba na każdej trakcji . Miło spędziliśmy czas . Zmęczeni pojechaliśmy na obiad do Nando's . I tym razem nie obeszło się bez śmiechów i kilku fanek , które chciały autograf lub zdjęcie . Nie przeszkadzało mi to . Kocham ten widok , te szczęśliwe dziewczyny spotykające swojego idola . To słodkie . W centrum handlowym obeszliśmy bardzo dużo sklepów , zdziwiło mnie zachowanie Niallera bo zawsze to marudzi jak tak dużo chodzimy . A teraz to sam mnie ciągnie do kolejnych sklepów . Wróciliśmy do domu . Zostawiliśmy wszystkie torby i się przebraliśmy . Ja tym razem ubrałam sukienkę  którą wybrał mi blondyn i baleriny . Chciałam ubrać szpilki , ale on powiedział , że lepiej nie . On ubrał czarne rurki , białą koszulę , sweterek i czarne buty  . Będąc gotowi wyszliśmy i ponownie pojechaliśmy . Tym razem nie wiedziałam gdzie . Zatrzymaliśmy się a jakimś parkingu.
N: teraz zawiążę ci oczy , dobrze ?
Ty: jak musisz
Zawiązał mi oczy i zaczęliśmy iść . Droga była trochę długa i cieszę się , że go posłuchałam i założyłam te buty w tamtych bym nie dała rady . W końcu doszliśmy Irlandczyk odwiązał bandanę . Ujrzałam cudowną plażę a niedaleko wody koc i koszyk . Jeszcze zachód słońca , to było piękne . Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść kolację . Potem wskoczyliśmy do wody . Ta chwila była cudowna aż nie chciało się jej przerywać . Ale czas na powrót do domu , gdzie cudownie zakończyliśmy ten dzień .






Oto imagin z Niallem mam nadzieje , ze się podoba . Część 3 z Harrym pojawi się niebawem :)

Czytasz = komentarz

niedziela, 11 maja 2014

34.Harry cz.2

H: mam na to świetny pomysł - uśmiechną się
Ty: niby jaki ?
H: A taki - zbliżył się i zaczął mnie całować nie odwzajemniłam go
Ty: zostaw mnie - próbowałam go odepchnąć , ale on nie dawał za wygrana
Z pocałunkami zszedł na moją szyję . Ściągnął mi bluzkę ,  zaraz po tym spodenki . Pozostawiając mnie w samej bieliźnie .
H: ale jesteś piękna - zaczął mnie dotykać i wszędzie całować
Ty: przestań - szarpałam się na wszystkie możliwe strony
H: teraz czas żebyś pokazała co tam kryjesz - oblizał swoje wargi
Nie chciałam do tego dopuścić , ale Hazz był silniejszy i po chwili dostał tego czego chciał . Byłam naga.
Ty: nienawidzę cię ! jesteś skończonym chujem ! - krzyczałam prawie plącząc
H: zamknij się kurwo !! - uderzył mnie
Zaczęłam płakać i bardziej się szarpać .
H: widzę , że trzeba już to zrobić - zaśmiał się
Ty: o czym ty mówisz !? masz mnie zostawić !!
H: spodoba ci się - zaczął się rozbierać - no to może zaboleć - powiedział będąc pozbawiony ubrań
Rozchylił moje nogi i gwałtownie we mnie wszedł . Zaczęłam płakać i wić się z bólu . Jego to nic nie obchodziło . Robił to coraz mocniej i mocniej . Zaczęłam go bić po torsie i w tedy znów dostałam w twarz . Gdy doszedł , wyszedł ze mnie . Pociągną mnie za  włosy przyciągając moją twarz do swojego penisa .
H: teraz rób mi loda ! - nakazał
Nie chciałam tego robić , ale nie miałam, innego wyjścia . W tym momencie byłam bezsilna . W pewnej chwili sam wepchał mi go do buzi . Za każdym razem wpychał mi go dalej aż zaczęłam się krztusić . Spuścił mi się w buzi  i go wyjął .
H: a teraz połknij to - złapał mnie za podbródek
Zrobiła to co kazał , bo miałam już tego wszystkiego dosyć .
H: grzeczna dziewczynka - pocałował mnie
Chciałam z tamtą uciec . Wstałam z łózka i od razu upadlam . Wszystko mnie bolało . Nie miałam siły na nic. Podciągnęłam kolana pod brodę i płakałam . Harry wstał , ubrał bokserki i kucnął przy mnie .
H: boli ? - spytał
Ty: ... - nic nie odpowiedziałam tylko na niego spojrzałam
H: odpowiedz ! - trochę się zdenerwował
Ty: a jak nie to co ? uderzysz mnie ? proszę bardzo - krzyczałam  
Nic więcej ie powiedział . Pozbierał moje rzeczy . Podszedł do mnie i wziął mnie na ręce . Zaniósł mnie do mojego pokoju i położył na łóżku . Przykrył mnie kocem i usiadł obok .
H: a teraz posłucha mnie dokładnie , dobrze ?
Ty: yhm
H: nikt się o tym nie dowie a zwłaszcza Niall . Będziemy żyć tak jak gdyby nigdy nic takiego się nie wydarzyło
Ty: do....dobrze - jęknęłam
H: może to jeszcze kiedyś powtórzymy , co ty na to ?
Ty: nieee !!!
H: jeszcze się okaże - zaśmiał się i wyszedł
Nie chce mi się już dalej żyć . Jak no tak mógł ? I teraz jeszcze mam udawać , że nic się nie stało ? To chore tak samo jak on . Poszłam pod prysznic . Mam dużo zadrapań i siniaków na wewnętrznej stronie ud  . Owinęłam się ręcznikiem i poszłam  po świeże ubrania . Wybrałam szorty i bluzkę  , jeszcze bielizna . Ubrana położyłam się na łóżko i ponownie zły spłynęły po moich policzkach .

*Perspektywa Nialla*

Wróciłem z chłopakami do domu . Było cicho . Poszliśmy do salonu był tam tylko Harry . Zdziwiłem się bo myślałem , że będzie z nim (T.I) .
N: Harry gdzie jest (T.I) ? - zapytałem lokersa
H: na pewno u siebie
N: ok - poszedłem do niej
Zapukałem w drzwi . Cisza. Zapukałem jeszcze raz , znowu cisza . Nacisnąłem klamkę . Drzwi były otwarte więc wszedłem . Ujrzałem tam........






No i proszę część 2 . Mam nadzieje iż ta część też wam się spodoba . Dziękuję za miłe komentarz .

Czytasz = komentarz 
  

sobota, 10 maja 2014

33.Harry cz.1

Jestem zwykłą 16 - latkom , mieszkam w Irlandii . Teraz są wakacje i spędzę je z moim starszym kuzynem Niallem w Londynie . Trochę boję się do niego jechać bo mieszka on z całym zespołem i z tego co się dowiedziałam będę tam jedyną dziewczyną i to jeszcze młodszą od niech . No ale już nie ma odwrotu . Jutro przyjeżdża po mnie blondynek . Była godz. 20 . Poszłam się wykąpać a następnie położyłam się spać .

Obudziłam się o 7 od razu poszłam wsiąść przyrznic . Ubrałam się w zestaw , który przygotowałam sobie wczoraj , włosy zostawiłam rozpuszczone . Jeszcze lekki makijaż i jestem gotowa . Zeszłam na dól , gdzie byli moi rodzice jedzący śniadanie .
Ty: hej - przywitałam się
Ta: hej - odpowiedział nie odrywając  wzroku od gazety
M: witaj córciu . Wyspałaś się ?
Ty: tak trochę - odpowiedziałam zgodnie z prawdą
M: w wakacje to nadrobisz jak zawsze - powiedziała z uśmiechem na twarzy , bo każdy dobrze wiedział , że jestem śpiochem .
Ta: jedz to śniadanie szybciej i sprawdź czy wszystko masz bo Niall będzie za godzinę
Ty: dobrze - zaczęłam jeść śniadanie tak jak kazał mi mój tatuś .
 Potem dopakowałam kilka potrzebnych rzeczy . I byłam w 100% gotowa . Równo o godz. 8 przyjechał Nialler.
Ty: hej staruchu - przytuliłam go
N: ja staruch ? wypraszam sobie - zrobił obrażoną minę
Ty: och przepraszam - pocałowałam go w policzek
N: próbuj dalej - pokazał mi język
Ty: och no dobrze to tak ...Ty mój kochany Niallerku jutro zrobię ci na śniadanie co tylko chcesz
N: te przeprosiny są lepsze i je przyjmuje
Ty: ciesze się bardzo
N: ja też bo będzie śniadanko - powiedział z wielkim uśmiechem
Ty: to co jedziemy już ?
N: no jak wszystko gotowe to możemy jechać
Pożegnaliśmy się z moimi rodzicami . Weszliśmy do auta i pojechaliśmy . Droga była długa i to bardzo , ale mieliśmy czas żeby sobie porozmawiać .  gdy została nam jeszcze jakaś godzina jazdy zasnęłam .

*Perspektywa Nialla*

Jaki to słodki widok . Wyglądała na taka bezbronną . Dojechaliśmy . Nie miałem serc jej budzić więc zawołałem chłopaków . Wzięli jej rzeczy , a ja ją i wszystko znieśliśmy do pokoju , który przez te wakacje będzie jej . Położyłem ją na łóżku . A chłopaki postawili walizki koło szafek . Wyszliśmy .
H: ej ile ona ma lat ?
N: 16 a co ?
H: to tylko 4 lata młodsza
Lou: ooo Harry ma ochotę na (T.I)
N: tylko się do niej zbliżysz to pożałujesz
Z: Horan spokojnie
N: przy nim się nie da być spokojnym
Li: mam pomysł
Lou: jaki ?
Li: na rozluźnienie całej tej atmosfery obejrzymy jakiś film . Co wy na to ?
Z: świetny pomysł
Wszyscy poszliśmy do salonu , usiedliśmy wygodnie . Liam włączył film , a Harry w tym czasie przyniósł jakieś przekąski . I zaczął się film .

*Perspektywa (T.I)*

Obudziłam się . Kompletnie ie wiedziałam gdzie jestem ani która godzina . Jedyne co pamiętam to jazda autem z moim kuzynem Usłyszałam z dołu jakieś śmiechy . Wstałam i tam poszłam . Zauważyłam , że w salonie jest cała piątka z którą będę spędzać te wakacje . Wszystkie miejsca były pozajmowane bo chłopaki się porozkładali . Jedynie Niall siedział . Weszłam do pomieszczeni i od razu powędrowałam w jego stronę . Usiadłam mu n kolanach i się przytuliłam .

*Perspektywa Harry'ego*

W pewnym momencie do salonu weszła nasz śpiąca królewna . Usiadła blondynowi na kolana i się do niego przytuliła .Chciałbym być w tej chwili na jego miejscu . No ale co tam jeszcze uda mi się coś więcej zrobić niż tylko przytulić .
H: jak się spało  ?
Ty: yyy dobrze -lekko się uśmiechnęła
H: tak wg to jestem Harry - podałem jej rękę
Ty: a ja (T.I) - uścisnęła moją dłoń
Li: ja to Liam - pomachał w jej stronę
Lou: Louis . Chcesz marchewkę ?
Ty: nie dzięki
Lou: no dobra , ale jak będziesz chciała to przyjdź do mnie
Ty: ok
Z: a j jestem...
Ty: Zayn - dokończyła z niego
Z: skąd wiedziałaś ? - był zdziwiony
Ty: czytałam o was nieraz a ciebie zapamiętałam bo masz fajne tatuaże
Z: oo dziękuje
H: Foch !!! - krzyknąłem
N: co ci ?
H: no bo ona zapamiętała go po tatuażach i ....-nie skończyłem bo mi przerwano
Ty: no i co ?
H: i to , że ja też mam tatuaże - zdjąłem koszulkę
N: Harry weź się ubierz
H: czemu ?
N: bo tu jest (T.I)
H: no i co ? podoba ci się ten widok ? - to pytanie skierowałem do niej
Ty: ....- nic nie odpowiedziała
H: ej no mała powiedz - pochyliłem się nad nią
N: daj jej spokój - odepchnął mnie
Ty: ja może już pójdę na górę - wstała
Li : już nas opuszczasz ? - powiedział ze smutkiem
Ty: idę się rozpakować
Li: no dobrze - uśmiechną się do niej

*Perspektywa (T.I)*


Chłopcy byli mili , ale Harry'ego to ja się zaczynam bać . Dlatego postanowiłam wrócić do pokoju gdzie będę sama . Weszłam do środka i od razu wzięłam się z rozpakowywanie moich walizek . Wszystko ładnie poukładałam na półkach . Po skończeniu wzięłam jakieś wygodne ubrania i poszłam pod prysznic . Wykąpałam się , ubrałam i ponownie wróciłam do pokoju . Usiadłam na łóżku , wzięłam telefon . Zauważyłam , że mu jedną wiadomość . Od jakiegoś nieznajomego mi numeru . Był on o takiej treści :


Skąd on ma mój nr telefonu ? I po co mam do niego iść ? Czego on chce ? Wiele pytań przelatuje mi przez głowę , ale żeby uzyskać odpowiedz muszę do niego iść . Chodzi się trochę boje . No dobra idę tam . Bądź silna (T.I) . Dasz radę - powtarzałam sobie w myślach . Wyszłam na korytarz i zaczęłam szukać drzwi do jego pokoju . Znalazłam .  Zapukałam i po chwili usłyszałam chłopaka .
H: proszę
Ty: co chciałeś ? - zapytałam gdy weszłam
H: pogadać
Ty: pogadać ? a my mamy o czym gadać ?
H: no wiesz jak mamy spędzić ze sobą całe wakacje to musimy się lepiej poznać
Ty: no okej . A nie lepiej wszyscy razem ?
H: może i tak ale reszty nie ma
Ty: a gdzie są ?
H: pojechali coś tam  pozałatwiać
Ty: aha , a tak wg to skąd ty masz mój nr ?
H: będziesz tak ciągle stała ? usiądź - poklepał miejsce na łóżku na przeciw siebie
Ty: no okej - usiadłam po turecku - a teraz słucham
H: mam go od Nialla taj jak chłopki
Ty: no dobra
H: chyba ci się trochę nudzi
Ty: .....- nic nie odpowiedziałam
H: mam na to świetny pomysł - uśmiechną się
Ty: niby jaki ?
H: ......






Oto pierwsza część tego imaginu . Mam nadziej , że się wam spodoba .

Czytasz = komentarz

wtorek, 6 maja 2014

32.Zayn

IMAGIN Z DEDYKACJĄ DLA ŁUKASZA . BARDZO CI DZIĘKUJE :** 



Słowniczek :
R- Rafał
Ma- Magda
T- Trisha (mama Zayna)
M- Maura (mama Nialla)

Mieszkałam z moim tatą , jego żoną i dwójką ich dzieci w Londynie . Nie za bardzo chciałam tu być  , ale nie miałam wyjścia . On był moja jedyną rodziną .Nikogo na tym świecie już nie mam . Na samo wspomnienie chce mi się płakać . Siedziałam jak zwykle w parku z dala od nich . Niby taka idealna rodzinka wszyscy ciągle powtarzają  , ze mam szczęście będąc w niej . Ja tak dłużej już nie mogę . Nigdy nie mogłam wyrazić swojego zdania , zawsze mówili mi co mam robić , jak żyć ,  ja tak dłużej już nie mogę ! Postanowiłam już wrócić do "domu" bo robiło się chłodno a ja nie byłam ciepło ubrana . Będąc pod domem myślałam , że nikogo nie ma . Niestety się pomyliłam byli wszyscy no i dodatkowo jacyś  ludzie , których nie znałam . Ściągnęłam moje buty i ruszyłam w kierunku  kuchni . Nalałam sobie szklankę wody i poszłam do mojego pokoju . Na moje nieszczęście , żeby tam dojść musiałam przejść przez salon gdzie byli wszyscy no ale trudno . 

*Perspektywa Zayna* 

Siedziałem z chłopakami i naszymi rodzicami u ich znajomego . Rozmawialiśmy o wszystkim , niektóre tematy mnie wg nie interesowały . W pewnym chwili słyszałem jak ktoś wchodzi do domu . Po jakimś czasie ta osoba przechodziła przez salon . Była to piękna dziewczyna z długimi kręconymi włosami . Moim zdaniem młodsza od nas .
R: może byś się przywitała - powiedział do niej Rafał 
Ty: dzień dobry - powiedziała do wszystkich - zadowolony ? - to pytanie skierowała do Rafała
R: jak masz się w taki sposób zachowywać to wyjdź - powiedział surowo 
Ty: z miłą chęcią - powiedziała i poszła 
R: przepraszam za jej zachowanie 
An: nic się nie stało - powiedziała mama Harry'ego 
N: a kto to tak wg ? - spytał blondyn z pełną buzią 
R: to moja córka , (T.I) 
N: aha 
H: a ile ma lat ? - tym razem spytała Harry  
Ma: 16 - powiedziała Magda za niego
H: ciekawie - uśmiechnął się 
Li: Hazz ogarnij się - Liam walną go w ramie 
H: Ałaaa - złapał się za bolące miejsce 
R: no nieważne już skończmy rozmawiać o niej 
Jak rozmowa o własnej córce może być nie ważna . Nie rozumiałem tego . Miałem ich dość . Postanowiłem do niej iść i z nią porozmawiać . Wstałem i skierowałem się w stronę schodów .
Lou: a ty gdzie idziesz ? - zapytał Louis 
Z: do niej - odpowiedziałem krótko nawet nie odwróciłem się w jego stronę tylko poszedłem . Gdy byłym już pod jej drzwiami zapukałem lekko a po chwili usłyszałem "proszę" . Wszedłem , ujrzałem ją jak siedzi przy biurku i coś robi .
Z: hej - podszedłem bliżej i usiadłem na łóżku    
Ty: hej - nawet na mnie nie spojrzała 
Z: co robisz ?
Ty: czego ty ode mnie chcesz ? 
Z: chciałem porozmawiać 
Ty: po co ? na dole masz ciekawsze towarzystwo 
Z: a ja chce twoje , chce cię lepiej poznać 
Ty: aha - podpowiedziała krótko i powróciła do tego co robiła wcześniej 
Z: a więc co robisz ?
Ty: rysuje 
Z: oo mogę zobaczyć ?
Ty: wątpię , że ci się spodobają 
Z: czemu ?
Ty: bo on nikomu się nie podobają 
Z: nie może być tak tragicznie . No pokarz 
Ty: ok . Masz - powiedziała i podała mi rysunek  
Z: on jest ...
Ty: beznadziejny , tak wiem - przerwała mi 
Z: nie wcale nie on jest piękny 
Ty: serio tak myślisz ?
Z: jasne - uśmiechnąłem się do niej co ona odwzajemniła 
Ty: dziękuje 
Z: masz jeszcze jakieś ?
Ty: Tak jasne -powiedziała i wyciągnęła dużą teczkę - proszę - powiedziała gdy mi ja podawała
Otworzyłem ją i zacząłem oglądać każdą prace bardzo dokładnie . Wszystkie były idealne . Nie rozumiałem jak ona może je ukrywać przed wszystkimi . Ja na to nie pozwolę , zrobię coś , że wszyscy po kolei obaczą te rysunki , a zacznę od najbliższych . Wstałem , pozbierałem wszystkie i poszedłem na dół .
Ty: Zayn co ty robisz ? - usłyszałem jak byłem na schodach . Odwróciłem się i ujrzałem (T.I) .
Z: idę
Ty: a po co ci moje rysunki ?
Z: żeby im pokazać jaki talent ukrywasz
Ty: to nie jest dobry pomysł
Z: to jest genialny pomysł - pobiegłem
Ty: Zayn ...Nieeee!!!
No niestety nie zdążyła byłem szybszy . Gdy ona wpadła do pomieszczenia , każdy miał w ręce jakiś rysunek .
Z: i jak podobają wam się ?
H: są genialne
Li: mistrzostwo
R: a kto to rysowała ?
Z: (T.I) - odwróciłem się do niej i uśmiechnąłem
R: żartujesz prawda ?
Z: nie a niby czemu ?
Ma: to beztalencie miałoby narysować coś takiego
Z: chyba się przesłyszałem....co ty o niej powiedziałaś
Ma: beztalencie
Z: k*rwa
T: Zayn uważaj na słownictwo - ostrzegła mnie moja mama
Z: no sorry , ale nie mogę słuchać tego jak ona mówi o (T.I)
R: oj przyznaj się ze to są twoje rysunki i po problemie
Z: ale one są jej
R: nie rozśmieszaj mnie
Ty: widzisz  mówiłam , że to nie jest dobry pomysł , ale nie ty musiałeś zrobić swoje - zaczęła płakać . Chciałem ją przytulić ale uciekła do swojego pokoju .
Z: i wy się zwiecie rodzicami . Jak tak można ?
M: och nie przesadzaj
Z: czy pani nie widziała jak ją to zabolało ?
R: przejdzie jej
Z: nie no człowieku czy ty masz wg serce z tego co zauważyłem to tylko te dzieci są dla was ważne a (T.I) ani trochę

*Perspektywa (T.I)*


Leżałam na łóżku i płakałam . Nic innego mi nie zostało . Wiedziałam , że to wszystko tak się skończy . Mam już dosyć życia w tej chorej rodzinie. Wstałam , poszłam do łazienki i zaczęłam szukać szukać czegoś co mi pomoże . W końcu znalazłam mały , osty . metalowy przedmiot . Wróciłam do mojego pokoju , usiadłam na łóżku , podciągnęłam rękaw i przyłożyłam zimny przedmiot do nadgarstka . Już miałam przeciągnąć tym po skórze , ale do pomieszczenia wpadł Zayn i wyrwał mi żyletkę z ręki .


Z: oszalałaś ? co ty chciałaś zrobić ?
Ty: wszystko co sprawi , że nie będę już w tym chorym domu z tymi ludźmi - mówiłam przez łzy
Zayn nic więcej nie powiedział tylko przytulił mnie mocno do siebie . W jego ramionach czułam się bezpieczna jak nigdy dotąd , Długo byliśmy w takiej pozycji . Nawet nie wiem kiedy zasnęłam . Obudziłam się o 2 ale już sama . Nie było co bardzo mnie zasmuciło no ale widocznie tak musiało być . Wstałam , podeszłam do szafki , wyciągnęłam bokserkę i spodenki i poszła do łazienki . Wzięłam szybki prysznic , ubrałam się w czyste ubrania . Wróciłam i ponownie położyłam się spać . Tym razem obudziła się o 10 . Nie miałam najmniejszej ochoty wychodzić z pokoju , ale musiałam bo byłam głodna . Wyszłam z łóżka , założyłam moje kapcie i poszłam na dół gdzie byli wszyscy .Alex z Alanem oglądali w salonie jakieś bajki,natomiast reszta siedziała w kuchni. Tam się udałam . Weszłam a Anka krzywo na mnie spojrzała . Głupi dziwka , nienawidzę jej . Od razu wzięłam się za robienie śniadania  . Zdecydowałam się na tosty, wyciągnęłam składniki i zaczęłam je robić .
R: co to było wczoraj za zachowanie ?
Ty: o co ci chodzi ?
R: czyje to były rysunki ?
Ty: moje i po co ci to wg potrzebne ?
R: che po prostu wiedzieć
Ty: no dobra
Skończyłam przygotowywać tosty , nalałam jeszcze soku do szklanki i wróciłam do mojego pokoju . Usiadłam przy biurku , włączyłam laptopa , weszłam na tt i fb , tumblra i w miedzy czasie jadłam . Kiedy skończyłam poszłam do garderoby po ubrania . Z racji tego , że dzisiaj jest ciepło wybrałam moje ukochane szorty do tego bokserkę i vansy . Wzięłam te rzeczy i poszłam poszłam do łazienki . Wykąpałam się , ubrałam , wysuszyłam włosy i pozostawiłam je rozpuszczone . Zrobiłam jeszcze lekki makijaż i byłam gotowa. Posprzątałam w pokoju . Nie miałam co dalej robić więc postanowiłam coś narysować . To będzie mój najważniejszy rysunek , ponieważ będzie to mulat . Gdy zaczęłam rysować ktoś zapukał do drzwi , powiedziałam "proszę" . Po tym drzwi się uchyliły , a do pomieszczeni wszedł Zaynuś .
Z: hej  mała
Ty: hej
Z: co tam robisz ? - podszedł bliżej , a ja od razu schowałam żeby go nie zobaczył - ej no pokaż
Ty: nie , zobaczysz gdy skończę - powiedziałam uśmiechając się do niego
Z: będzie za to kara
Ty: coo ??? - byłam zdziwiona
Zayn nic nie powiedział tylko zaczął mnie łaskotać , spadłam z krzesła i wylądowałam na ziemi . On usiadł na mnie okrakiem i dalej mnie łaskotał .
Ty: Zayn ! hahahaha przestań !!
Z: nie ma mowy
Ty: proszę cię !!
Z: przestane , ale ..
Ty: ale co ??
Z: musisz mi dać buzi
Ty: nie !
Z: no to nie przestanę
Ty: w policzek
Z: dobre i to
Chłopak się nachylił , a gdy miałam go pocałować w policzek ten przekręcił głowę i pocałowałam go w ust . Zaczął pogłębiać pocałunek . Przerwałam to bo brakowało już mi tchu .
Ty: teraz możesz ze mnie zejść ?
Z: ale mi jest wygodnie
Ty: fajnie a mi nie
Z: no ok - powiedział i ze mnie zszedł .
Wstałam i położyłam się na łóżko a Zayn usiadł obok .
Ty: ile ty masz lat ?
Z: 21
Ty: aha
Z: przeszkadza ci to ? - uśmiech zniknął z jego twarzy
Ty: nie ani trochę
Z: to fajnie - uśmiech ponownie zagościł na jego twarzy
Ty: a tobie przeszkadza , że ja mam 16 ?
Z: nie - odpowiedział krótko
Ty: kocham cię
Z: ja ciebie też - ponownie się nachylił i mnie pocałował .


*2 miesiące później . Narracja*


Jesteście teraz bardzo szczęśliwa parą . bez siebie nie możecie żyć . Nie obchodzi was to co mówią inni i te wszystkie hejty , które są kierowane w twoją stronę . Macie siebie i to jest najważniejsze . 







Oto taki inny imagin z Zaynem . Mam nadzieje , że się podoba . Dziękuje za głosy w ankiecie postaram się jak najszybciej dodać imaginy z wybranymi osobami .

Czytasz = komentarz


czwartek, 1 maja 2014

31.Liam część 6 (ostatnia)

 Minęła chyba godzina a Liam dalej był u Alana , poszłam sprawdzić co oni wg tam robią . Gdy weszłam zobaczyłam jak grają na playstation . Nie chciałam im przeszkadzać więc wyszłam i poszłam do swojego pokoju . Usiadłam na łóżku , wzięłam laptopa i po kolei sprawdzałam różne strony . Nawet nie wiem ile mi to czasu zajęło . Spojrzałam na godzinę była już 15:50 , czyli za chwilę mój tata powinien wrócić z pracy . Nie miałam kompletnie co robić więc postanowiłam się trochę spakować , bo za kilka dni z powrotem wracam do Polski i przyjeżdżam, na kolejne wakacje . Szukałam moich walizek , ale nigdzie nie mogłam ich znaleźć . Usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu to pewnie tata - pomyślałam .
Ta: już jestem - usłyszałam po chwili , zeszłam na dół by się z nim przywitać
Ty: hej tato - uśmiechnęłam się
Ta: no hej . I jak tam pilnowanie brata ?
Ty: nawet dobrze . Dowiedziałam się czemu tak się zachowywał w stosunku do mnie i jest teraz wszystko wyjaśnione
Ta: no to fajnie . A gdzie on teraz jest ?
Ty: u siebie w pokoju , gra tam z Liamem
Ta: Alan !!
A: idę
Zeszedł razem z Liamem . Jakie to słodkie . Nie che ich tracić na tak długo to będą jakieś tortury . Tu z nimi jest mi bardzo dobrze nie chce wracać do Polski . Może uda się załatwić z tatą żebym tu chodziła do szkoły  w tedy z nikim nie będę musiała się rozstawać .
Ty: tato
Ta: tak ?
Ty: no bo wiesz kończą się wakacje i ja muszę wracać do Polski , ale nie che zbytnio zostawiać tu chłopaków . Czy możesz coś zrobić żebym tu chodziła do szkoły ?
Li: (T.I)
Ty: słucham
Li: to jest już dawno załatwione - powiedział z wielki uśmiechem na twarzy
Ty: co ?? ale jak ?? - byłam zdziwiona
Ta: pamiętasz w tedy co mieliśmy z Liamem przed tobą tajemnicę
Ty: ta nie da się tego zapomnieć
Li: no to właśnie chodziło o załatwienie szkoły
Ty: naprawdę ? - nie mogłam w to uwierzyć
Li: jasne , bo wiesz ja też nie chce się z tobą rozstawać , bo cię kocham
Ty: ja też cie kocham - pocałowaliśmy się

*Wrzesień . Narracja*

Dziś jest pierwszy dzień w nowej szkole . Boisz się , ale wszyscy do wokół cię wspierają , a najbardziej twój chłopak Liaś . Ma dzisiaj zawieść cię do szkoły a na później coś zaplanował . Nie wiesz co to jest bo nie chce ci powiedzieć powtarza , że to niespodzianka . Teraz twoje relacje z Natalią można powiedzieć , że są w miarę dobre . Ale co tam jest dużo czasu żeby je poprawić i będą może takie jak z Alanem , bo  z nim dogadujesz się świetnie stał się normalnie twoim oczkiem w głowie . Zabierasz go gdzie tylko możesz . Wszystko idzie dobrym tropem . Oby było tak już do końca .






No to i jest część 6 i ostatni . Przepraszam , że krótka ale nie wiedziałam jak pociągną dalej . Moje zadaniem było napisanie tego a waszym : przeczytanie i pozostawianie swojej opinii w komentarzu :D

Czytasz = komentarz