Siedziałam w salonie i rozmyślałam jak wyjaśnić Liam'owi zaistniałą sytuacje. Strasznie się boję jego reakcji, ale prędzej czy później się downie i najlepiej będzie jak usłyszy to ode mnie. Wstałam mając zamiar iść do niego, ale on był szybszy. Wpadł do salonu bardzo wkurzony.
Li: co to ma kurwa być!? - rzucił we mnie testem ciążowym
Ty: Liam proszę uspokój się ja ci wszystko wyjaśnię
Li: nie tu nie ma czego wyjaśniać, zdradziłaś mnie jesteś zwykłą dziwką nie chce cie znać!! - wykrzyczał mi prosto w twarz na co łzy zaczęły mi spływać po policzkach
Ty: Liam uwierz mi ja tego nie chciałam - łkałam
Li: nie chciałaś!? jasne! jesteś zwykłą dziwką i tyle ! - wykrzyczał i poszedł na górę, po pięciu minutach wrócił wraz z walizkami
Ty: co ty robisz ? - zapytałam
Li: wyprowadzam się, z nami koniec! - krzyknął i opuścił dom, a ja się rozpłakałam jeszcze bardziej
*Perspektywa Liam*
Wsiadłem wkurwiony do auta i pojechałem do chłopaków w końcu tamte dom też jest moim domem. Gdy byłem na miejscu wziąłem z auta rzeczy i poszedłem do budynku. Wszedłem i trzasnąłem mocno drzwiami.
H: człowieku weź się uspokój! - krzyknął na mnie
Li: nie wkurwiaj mnie jeszcze bardziej Styles - powiedziałem przez zaciśnięte zęby
H: jejku stary kto cię tak wkurzył?
Li: (T.I)
H: dobra choć na taras tam jest reszta to pogadamy
Li: okej - odpowiedziałem i poszedłem za nim
H: no więc czym cię wkurzyła twoja dziewczyna? - zapytał
Li: to już nie jest moja dziewczyna
H: czemu? Co się stało? - pytał
Li: bo mnie kurwa zdradziła!! - krzyknąłem
Lou: masz pewność?
Li: tak, znalazłem test ciążowy i był
N: a nie pomyślałeś, że to twoje dziecko? - wtrącił Niall
Li: jak kurwa? Przecież w trasie byliśmy
N: no tak
H: no to co wieczorem lecimy do klubu? - zaproponował
Li: jakoś na to nie mam ochoty, muszę pogadać z Sophie
Lou: teraz masz szanse jedynie telefonicznie
Li: czemu?
Lou: bo ona gdzieś pojechała i wraca za miesiąc
Li: kurwa! - krzyknąłem - idę do siebie
*Miesiąc później. Perspektywa (T.I)*
Minął miesiąc odkąd Liam dowiedział się prawdy. Codziennie próbuje się z nim skontaktować, ale to na nic. Nie wiem co mam zrobić. Chce mu to wszystko wyjaśnić, żeby było dobrze. Przecież to wszystko nie jest moją winą. Mogłam nie iść tamtego wieczoru na tą imprezę i wszystko było by dobrze. Potem zamiast dziecka tego palanta nosiła bym Liama, a on by był obok mnie. Muszę się przejść.
Założyłam buty i wyszłam z domu. Spacerowałam wzdłuż uliczek i rozmyślałam co dalej zrobię z dzieckiem. Po dłuższym czasie i rozmyśleniu kilku kwestii. Zdecydowałam, że urodzę to dziecko i wychowam jak najlepiej. Mam do tego idealne warunki więc nie będę go nigdzie oddawać, przecież ono nie jest niczemu winien. Robiło się późno więc ruszyłam w drogę powrotną. W pewnym momencie zauważyłam Liama z Sophie. Chciało mi się płakać na jego widok. Czemu ta suka zawsze musi się kręcić wokół niego. Nagle Liam odwrócił się w moją stronę rzucając gardzące spojrzenie. Szybko się odwróciłam i poszłam w swoją stronę.
*Perspektywa Liama*
Właśnie wracałem z Sophie do domu gdy nagle zauważyłem (T.I). Nic się nie zmieniła no tylko teraz widać brzuch. Kurwa nie mogę jak ona mogła mnie zdradzić. Po chwili poszła co mnie ucieszyło bo już nie mogłem na nią patrzeć.
*W domu*
Weszliśmy do domu, zanieśliśmy kupione produkty do kuchni gdzie był Hazz. On zaczął szykować kolację, a my natomiast poszliśmy do reszty do salonu.
S: nie uwierzycie kogo widzieliśmy
Lou: (T.I)? - zapytał Louis
S: wow skąd wiedziałeś ? - zapytała zaskoczona
Lou: zgadywałem
S: no spoko
N: i jak teraz wygląda?
Li: normalnie, tylko widać już, że brzuch jej urósł
El: nie jesteś ciekawy czyje to dziecko i jak ona w ogóle się czuje? - zapytała Elenour
S: ona go zdradziła więc po co on ma się nią przejmować!! - krzyknęła Shopie
Li: co ci? - zapałem zdziwiony tym nagłym wybuchem
S: emm nic, przepraszam
Li: no okej
D: hej wszystkim - do salonu weszła rozpromieniona Daniell
N: no nareszcie jesteś - powiedział wstając
D: no przepraszam, ale musiałam coś załatwić - wyjaśniła i pocałowała Nialla
N: no dobrze dobrze - usiadł ponownie, a Dan usiadła mu na kolanach dokładnie tak jak Shopie mi
D: o Liam ciekawie pocieszasz swoja dziewczynę - powiedziała oschle
Li: o co ci chodzi?
D: (T.I) przeżywa takie koszmary, a ty zamiast ją wspierać to od miesiąca się do niej nie odzywasz i teraz obściskujesz się z inną, to nie jest normalne
Li: od kiedy wskoczenie jakiemuś chłopakowi do łóżka jest koszmarem ??
D: co ?
N: kochanie ona zdradziła Liama - powiedział Niall
D: skąd wy macie taka pewność!? - krzyknęła i wstała z jego kolan
N: no Liam powiedział, że widział test ciążowy i potem stwierdził ze to nie może być jego dziecko. A no i niedawno Sophie powiedziała nam, że widziała ją na imprezie jak ciągnęła jakiegoś chłopaka do pokoju - wyjaśnił jej blondyn
D: co ty kurwa za głupoty pieprzysz idiotko!? - zwróciła się do Soph
H: co się dzieje? - wpadł Hazz
D: czy ty też znasz tylko jej wersje? - zapytała go wskazując na moją przyjaciółkę
H: no tak, a co?
D: no to gówno wiecie na ten temat, bo to co ona mówi to jest nieprawda
Li: jak to!? - zapytałem zdezorietowany
D: no tak to, może ci to wyjaśni twoja wielbicielka
Li: Shopie?
S: ja...ja..muszę iść - powiedziała i opuścił dom
D: tak myślałam
Z: to powiesz nam jaka jest prawda? - zapytał Zayn
D: no tak, więc gdy wy byliście w trasie (T.I) pewnego wieczoru wyszła z nami do klubu. I tam przyczepił się do niej jakiś typ, chyba miał na imię Matt. Oczywiście ona nie była nim zainteresowana, ani żadnym innym bo przecież była z tobą. W pewnym momencie została sama bo my poszliśmy potańczyć. Jak wróciliśmy do stolika to jej nie było. Pomyslałysmy, że po prostu poszła gdzieś i że zaraz wróci. Lecz tak się nie stało. Mineło dużo czasu a jej nie było. Przestraszone zaczęliśmy jej szukać. Aż w końcu znaleźliśmy najpierw tego typa Matta, który wychodził z jednego z pokoi i glupkowato się do nas uśmiechnął. Na początku nie wiedzieliśmy o co mu chodzi, ale gdy wyszliśmy do pokoju wszystko było jasne...
Li: co było jasne!? Co się stało!? - zacząłem pytać przerażony całą tą sprawą
Lou: daj jej dokończyć
Li: dobra mów mów - pospieszałem ją
D: no i gdy weszliśmy do pokoju zastaliśmy tam (T.I) była w okropnym stanie. Ciuchy walały się po calym pomieszczeniu, a ona leżała skulona na łóżku i płakała - skończyła a ja nie mogłem w to wszystko uwierzyć
H: czyli, że ten typ ją zgwałcił?
D: tak - powiedziała a ja miałem ochotę tego całego Matta zabić, jak on mógł jej coś takiego zrobić!?!?!?
Li: wychodzę - powiedziałem od razu wstając
H: dokąd idziesz?
Li: do mojej (T.I) - powiedziałem i wyszłem
Biegłem do niej jak najszybciej pottafiłem. Jaki ja byłem głupi, że nie dałem jej nic wyjaśnić tylko tak po prostu ją zostawiłem. Jestem beznadziejny. Będąc na miejscu mocno zapukałem w drzwi i czekałem, aż mi otworzy
*Perspektywa (T.I)*
Siedziałam w salonie gdy nagle po domu rozległ się dźwięk walenia do drzwi. Trochę mnie to zdziwiło, kto aż tak mocno uderza, zamiast po prostu zapukać. Wstałam z kanapy i poszłam otworzyć. To co tam zobaczyłam przerosło moje wszelkie oczekiwania. Myślałam że to sen i zaraz się obudze.
Ty: Liam, co ty tu robisz? - zapytałam niepewnym głosem
Li: już znam całą prawdę, przepraszam że Cię z tym zostawiłem. Jeśli mi wybaczysz nigdy więcej tego nie zrobię i wychowam to dziecko jak swoje. Kocham Cię (T.I)
Ty: też cie kocham - powiedziała, a ja od razu złaczyłem nasze usta w namietnym pocałunku.
CZYTASZ = KOMENTARZ