sobota, 18 października 2014

71.Liam cz.1

Siedziałam znudzona na lekcji biologii, jak to zawsze mazałam sobie w zeszycie. Cholernie mi się nudziło nie miałam z kim pogadać bo siedzę sama, a moja najlepsza przyjaciółka jest w przeciwnej klasie. To jest koszmarne muszę tak długo czekać, aż w końcu będę mogła z nią chwile pogadać. Chciałam się przenieść, ale nie było takiej możliwości więc musiało być tak jak jest. Nareszcie usłyszałam ten wyczekiwany od początku lekcji głośny dźwięk, który w tym przypadku oznacza przerwę. Szybko spakowałam swoje rzeczy do torby i wyszłam. Szłam korytarzem prosto do wyjścia. Będąc już na zewnątrz zauważyłam moją przyjaciółkę Ale. Rozmawiała przez telefon i zapewne z Liamem bo jak by to inaczej. Bez przerwy tylko słyszę Liam to, Liam tamto, rzygam już tym. Nie to żebym była zazdrosna bo nie byłam tylko nieraz chce się wygadać o różnych problemach no ale nie mam jak bo przy niej nie mogę nic powiedzieć. Niby jak ma się przyjaciółkę to jest super bo to ona zawsze cię wspiera, wysłucha i w każdej sprawie doradzi. Między nami tak było puki nie poznała Liama w tedy już poza nim nic się dla niej nie liczyło. Podeszłam do niej i powiedziałam "hej", ale ona nic nie odpowiedziała tylko rozmawiała dalej więc postanowiłam iść bez niej. gdy wyszłam z terenu szkoły i przeszłam jakąś część drogi zauważyłam Liama ze swoimi kolegami, pewnie idzie po Ale. Nawet na nich nie patrzyłam szłam dalej tak jak wcześniej w smutku.
Li: hej (T.I)
Ty: ymm hej - powiedziałam słabo
Li: coś się stało? - zatrzymał się i złapał mnie za ramię
Ty: nie wszystko w porządku
Li: na pewno? - dopytywał
Ty: no nie, ale nie będę cię zadręczać moimi problemami idź już do Ali na pewno n ciebie czeka, pa - powiedziałam i odeszłam
Li: pa

*Perspektywa Liama*

Jejku co się jej stało? Może Ala będzie coś wiedziała bo top było dziwne ona nigdy nie jest smutna i jeszcze tak bardzo. Wiem może to dziwne, ale się zmartwiłem. Choć nie znam jej tak dobrze i długo jak Ala, ale przypomina mi moją przyjaciółkę z dzieciństwa. Brakuje mi jej, nawet nie wiem gdzie jest i co się z nią dzieje. Kiedyś byliśmy nierozłączni, a teraz nie widziałem jej od trzech lat. Dałbym wszystko by z nią przez chwile porozmawiać i przytulić jak dawniej. Tak mnie pochłonęły te myśli, że nie zauważyłem, że już jesteśmy przed budynkiem szkoły. Zauważyłem moją kochaną siedziała na ławce i robiła coś na telefonie. Podszedłem cicho do niej i zabrałem jej telefon, a ta nagle się ocknęła.
A: ej ty - krzyknęła
Li: słucham kochanie - uśmiechnąłem się
A: ooo Liam już jesteś - przytuliła mnie
Li: jak było w szkole
A: nudno, ale znośnie
Li: ahaaa
A: o widzę, że chłopaki też przyszli
Li: no nudziło nam się strasznie, a spacer nam dobrze zrobi
A: noo ruch to zdrowie
Li: to co wpierw do nas, a potem cię odprowadzę, dobrze?
A: no okej
Podeszliśmy do chłopaków, a Ala z każdym po kolei się przywitała tak jak zawsze czyli: powiedziała cześć i ich przytuliła. Przez całą drogę gadaliśmy wszyscy i dużo się śmieliśmy jak to zawsze. Gdy jesteśmy wszyscy w szóstkę nigdy nie jest cicho, ani spokojnie. Taki nasz urok. Będąc już w domu usiedliśmy sobie w ogrodzie i dalej rozmawialiśmy. Teraz chciałem zejść na poważniejszy temat czyli co się dzieje z (T.I).
Li: Ala
A: tak?
Li: mam pytanie
A: no okej, co jest? -zapytała
Li: co się stało (T.I)?
A: jak to? Nie rozumiem
Li: no jak ją dzisiaj spotkaliśmy była bardzo smutna, a gdy zapytałem czy wszystko okej to powiedziała, że tak...
Lou: ale gdy spytał się czy na pewno powiedziała, że nie ale nie chciała go zadręczać swoimi problemami i poszła - dokończył za mnie Louis
A: jej no nie wiem
Z: jak to nie wiesz? Przecież jesteście przyjaciółkami - powiedział Zayn
A: no tak, ale nie rozmawiałam z nią o jej problemach
Li: ale przecież co chwile mi mówisz, że z rozmawiałaś czy że się z nią spotkałaś
A: no tak, ale od jakiegoś czasu gdy się spotykamy to tylko ja mówię, a ona siedzi cicho - wyjaśniła
Li: ahaaa, no to teraz trzeba będzie się dowiedzieć o co chodzi - oznajmiłem
A: ale po co ? - gdy wypowiedziała te słowa zapadła cisza i każdy na nią spojrzał
Z: nie obchodzi cię los i problemy twojej przyjaciółki?? - tym pytaniem Zayn przerwał cisze
A: no...ten...wiadomo chyba.. - jąkała się
H: wiadomo nawet bardzo dobrze
A: o co ci k***a chodzi !? - krzyknęła
H: o nic
Li: co się z tobą dzieje ? - zapytałem jej
A: nic, przepraszam, ja już pójdę - powiedziała wstając
Li: odprowadzę cię - też wstałem
A: nie musisz, do zobaczenia - pocałowała mnie i wyszła
H: dziwnie się zachowuje
Li: nie poznaje jej, nagle taka zmiana
N: dobra chłopaki może coś zjemy?
Przez te wszystkie nerwy zgłodniałem
H: to nie nowość, no ale okej może zamówimy pizzę
N: genialny pomysł

*Perspektywa (T.I)*

Siedziałam w domu przed telewizorem i nie miałam co robić bo Rebecca spała. Kocham ją nad życie, a to co dziś Liam zrobił przywróciło tyle wspomnień, chodź było to jedno dotknięcie to i tak przed oczami miałam zdarzenie sprzed kilku lat. To jak mnie dotykał tamtej nocy i te jego miękkie usta, którymi składał pocałunki na całym moim ciele. Były to cudowne chwile, które niezbyt ciekawie się zakończyły. No ale takie życie. Nie żałuje i nie dobija mnie to wszystko co po tym się stało, ale dobija mnie to, że Liam mnie wg nie pamięta. Chciała bym, żeby on wiedział, że ja jestem tą (T.I), którą tak dobrze znał i mówił, że kocha. Ale ile w tym prawdy było to naprawdę nie wiem. Jestem pewna tylko moich uczuć do niego. W tej kwestii nic się nie zmieniło, albo tak. Kocham go jeszcze bardzie niż w tedy i strasznie tęsknie za nim i naszymi wspólnymi chwilami.....




Oto część 1 mam nadzieje, że się spodoba :) Kolejna cześć pojawi się prawdopodobnie jutro bo nie wiem czy się wyrobie. I proszę was zostawiajcie komentarze z waszymi opiniami. Chce wiedzieć co wam się podoba, a co nie.

Czytasz = komentarz

1 komentarz: