Jeszcze dwa dni i koniec trasy . W końcu wrócę do domu do mojej kochanej żony (T.I) i córeczki Juli . Chciałbym je już przytulić .
H: Liam stary słyszysz mnie ? - szturchnął mnie Harry
Li: sorry zamyśliłem się
H: o czym ty tak myślisz ? - zapytał ciekawski
Li: nie ważne - uśmiechnąłem się lekko
Z: co nie ważne ? - zapytał Zayn wchodząc do pomieszczenia
H: Liam nie chce powiedzieć o czym tak myślał
Z: aha , ale to przecież wiadome
H: serio ? bo dla mnie nie
Li: możemy zmienić temat ?
H: nie !
Do pokoju przyszli jeszcze Louis , Niall i Lou (stylistka)
Lou: co tam ? - zapytał Louis
H: a nic gadamy sobie
N: a o czym ?
Z: Hazz chce wiedzieć o czym myśli Li ale on nie ma zamiaru mu mówić - wyjaśnił mu Zayn
N: ahaaa
H; a ty Nialler jakieś pomysły masz ?
N: hmm - zrobił minie myśliciela
Mam tego dosyć może on tego nie rozumie bo przecież nie ma żony ani dzieci . Ja gdy mam jechać w trasę czuje się podle . Bo przez to wszystko zaniedbuje rodzinę . Nie chce by Julcia wychowywała się bez ojca. Jeszcze trochę i nie będzie wiedzieć kim jestem.
H: no i znowu to samo
L: ohh Harry daj mu spokój - powiedziała Lou
H: nie do puki się nie dowiem
Nie chciało mi się tego wszystkiego wysłuchiwać. Wstałem i pokierowałem się w stronę wyjścia.
H: Liam !! - krzyknął a ja się odwróciłem w jego stronę
Li: czego !?
H: wracaj tu i mów
Li: nie mam zamiaru czegokolwiek tobie mówić
H: i tak się dowiem
Li: weź mi kurwa daj święty spokój - krzyknąłem i wyszedłem
Poszedłem do swojego pokoju hotelowego. Będąc już w pokoju usiadłem na łóżku i wziąłem swój telefon. Postanowiłem do nich zadzwonić. Pierwszy sygnał i nic, drugi też nic, trzeci odebrała.
Ty: hallo ?
Li: hej myszko
Ty: ooo hejka kotku
Li: czemu po jakimś czasie odebrałaś ?
Ty: oh przepraszam byłam zajęta
Li: a czym ?
Ty: robieniem kolacji dla naszego diabełka
Li: aha, a co tam u was ?
Ty: wszystko dobrze, a jak u ciebie ?
Li: też dobrze
J: mamusiu z kim rozmawias - usłyszałem Julie
Ty: z tatusiem - odpowiedziała jej
J: aaaaa !! daj mi tatusia !! - zaczęła krzyczeć
Ty: teraz pogadasz ze swoją córunią - zwróciła się do mnie
Li: oki
J: hej tatusiu
Li: no witaj królewno, co tam u ciebie ?
J: a nio dobrze tylko strasznie za tobą tęsknie - gdy to usłyszałem w moich oczach pojawiły się łzy
Li: ja za tobą i mamusią też
J: ja chce do ciebie - usłyszałem jak zaczęła płakać
Li: myszko nie płacz za dwa dni się zobaczymy i przywiozę ci jakiś fajny prezent, co ty na to ?
J: nie cem prezentów
Li: a co chcesz ?
J: tatusia - rozpłakała się na dobre
Ty: chodź - usłyszałem (T.I)
J: ja chce do taty - krzyczała z płaczem mała
Ty: no już spokojnie nie płacz - uspokajała ją - przepraszam Liam ale teraz nie porozmawiamy - zwróciła się do mnie
Li: rozumiem, nie długo się zobaczymy
Ty: dobrze, powodzenia na koncercie
Li: dzięki, kocham was
Ty: a my ciebie
Rozłączyłem się. Nie wytrzymałem dłużej ....
Proszę przed wami cześć 1 imaginu z Liamem . Nie wiem dokładnie ile będzie cześć ale zapewne nie dużo ;)
Czytasz = komentarz
super opowiadanie andzia
OdpowiedzUsuń"Do ukochanej żony Julii i córeczki Julii" to rozbawiło mnie najbardziej, bo ja mam na imię Julia XD
OdpowiedzUsuńA i taka mała poprawka jak odmieniasz imię Julia to na końcu są 2 "i" Julii