Od kilku miesięcy nie mam miesiączki postanowiłam zrobić test ciążowy. Okazało się, że jestem w ciąży strasznie się przestraszyłam bo nie wiem jak na to zareaguje Louis przecież to zniszczy mu karierę. Nie mogę na to pozwolić. Najlepszym rozwiązaniem będzie gdy się wyprowadzę i wychowam dziecko z dala od niego i jego świata.
Poszłam do naszej sypialni i zaczęłam pakować wszystkie swoje rzeczy potem jeszcze poszłam do łazienki po resztę. Gdy miałam już wszystko spakowane zeszłam na dół, wzięłam kartkę i długopis i usiadłam w salonie. Zaczęłam pisać list do Louisa.
Mój Drogi
Jeśli to czytasz to znaczy , że mnie już nie ma w twym pobliżu. Wyprowadzam się nie chce tego robić, ale muszę tak będzie lepiej dla wszystkich. Jesteś najlepszą osobą jak spotkała mnie w życiu bardzo cię kocham , ale musimy to zakończyć. Chce cie prosić abyś mnie nie szukał , najlepiej jak o mnie zapomnisz i znajdziesz sobie dziewczynę z którą będziesz szczęśliwy.
Kocham Cię (T.I)
Nigdy nie byłam dobra w pisaniu listów pożegnalnych no ale cóż wole to niż mówić mu to prosto w twarz, złożyłam kartkę na pół i położyłam ją na środku stolika. Włączyłam jeszcze laptopa i zarezerwowałam jak najszybszy lot do Los Angeles. Był on o 17 czyli mm jeszcze 2 godz. Postanowiłam spotkać się z moją najlepszą przyjaciółką Lucy. Zadzwoniłam do niej :
L: hallo ? - usłyszałam gdy odebrała
Ty: hej możemy się spotkać ?
L: jasne a kiedy ?
Ty: najlepiej teraz
L: no ok to mam wpaść do ciebie czy spotkamy się na mieście ?
Ty: przyjdź do mnie
L: dobra za 30 min. będę
Ty: dzięki pa
L: pa
Za ten czas sprawiłam jeszcze cały dom czy czegoś przypadkiem nie zapomniałam. Po sprawdzeniu mogłam stwierdzić, że wszystko mam. Usiadłam w salonie i czekałam na Lucy nie trwało to długo bo po jakiś 10 min. usłyszałam dzwonek do drzwi od razu poszłam otworzyć.
Ty: hej - od razu ją przytuliłam
L: hejka - odwzajemniła gest
Ty: wejdź
L: co to za walizki ? - spytała gdy weszła do przedpokoju
Ty: moje walizki
L: coś się stało ?? pokłóciłaś się z Louisem ??
Ty: nie nie pokłóciłam się
L: to co się stało, że się wyprowadzasz ?
Ty: jestem w ciąży
L: to świetnie. Louis już wie ?
Ty: nie i ma się nie dowiedzieć . Dla tego się wyprowadzam
L: aha zdradziłaś Lou i to dziecko nie jest jego ?
Ty: Nieee !! to dziecko jest jego
L: to nie rozumiem po co się wyprowadzasz
Ty: bo jak zostanę to to dziecko zepsuje mu karierę
L: no dobra to twoja decyzja ja nie będę cię do niczego namawiać
Ty: dziękuje
L: a tak wg to gdzie się wyprowadzasz ?
Ty: do Los Angeles
L: daleko
Ty: tak będzie najlepiej
L: no może i tak
Ty: a i nikt a szczególnie Louis nie może się o tym dowiedzieć
L; dobra nic nie powiem
Ty: obiecujesz ?
L: obiecuję
Ty: dobra muszę jechać na lotnisko
L: Mogę cię zawieść jeśli chcesz
Ty: chętnie
Zapakowaliśmy moje rzeczy do jej auta, wsiedliśmy i pojechaliśmy na lotnisko. Gdy dotarliśmy na miejsce do lotu pozostało 10 min. czas na pożegnanie.
Ty: No to do zobaczeni
L: mam taką nadzieję
Ty: będę tęsknić - do moich oczu napłynęły łzy
L: ja też - Lucy również zaczęła płakać
Ty: będziemy w ciągłym kontakcie
L: jasne, a wrócisz tu ?
Ty: zapewne tak
L: a kiedy ?
Ty: no nie wiem może za dwa lub trzy lata
L: aha - odpowiedziała krótko
Ty: to ja idę
L: paa
Ty: papa
L: kocham cię
Ty: ja ciebie też - ostatni raz się przytuliliśmy i poszłam
Odprawa poszła szybko, po nie długim czasie siedziałam już w samolocie. Wyciągnęłam telefon, podłączyłam słuchawki i włączyłam piosenki 1D. Kolejne łzy poleciały po moim policzku, a w mojej głowie był tylko ON. Tak było do końca lotu. Z lotniska pojechałam prosto do jakiegoś hotelu, zameldowałam się i ruszyłam do pokoju. Nie miałam na nic siły ani ochoty więc wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać.
*Perspektywa Louisa*
.....
Czytasz = komentarz