niedziela, 31 stycznia 2016

127.Niall cz.2

Obudziłam się i od razu spojrzałam na zegarek. Wskazywał on godzinę 10, czyli to już czas by wstać z łóżka. Z lekom niechęcią wstałam i zeszłam na dół. Jak się okazało byli tam chlupcy. Siedzieli w salonie i zaciekle o czymś dyskutowali. Nie chciałam im przeszkadzać, więc poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę. Gdy mój napój był gotowy usiadłam na wysokim prześle przy wyspie i zaczęłam sprawdzać rożne portale społecznościowe na moim telefonie. 


Siedząc tak nawet nie zauważyłam jak przyszedł Hazz.
H: Co jest tam takiego ciekawego ? - zapytał
Ty: Głupota hejterów - uśmiechnęłam się do niego
H: Haha no oczywiście. Wiesz ze jeszcze nigdy nie poznałem takiej dziewczyny jak ty
Ty: Jakiej ? - zapytałam bo nie do końca rozumiałam
H: Takiej, która gdy dostanie jakiegoś hejta nie ucieka do pokoju i plącze w poduszkę tylko się śmieje i tym cieszy
Ty: Bo to jest na prawdę śmieszne. Myślą ze mnie obraza a ja się załamie
H: Chciałbym sobie z tym radzić tak jak ty - przyznaje cicho
Ty: Oj Hazz - wstaje i go mocno przytulam a on odwzajemnia gest 


N: Co się tu kurwa dzieje !? - wpada Niall
Ty: Nic - mowie i odsuwam się od Harry'ego
N: No ja bym tego nie powiedział!
H: Stary nie denerwuj się
N: Jak mam się nie denerwować jak mój przyjaciel obściskuje się z moja dziewczyna !! - krzyczy
Ty: My się nie obściskiwaliśmy! Ja go tylko przytuliłam i nic więcej, wiec nie wymyślaj co tu się niby działo bo się kurwa nic nie działo !! - krzyknęłam wkurzona i poszłam do sypialni



Hej :) 
I jest kolejny rozdział i znów krótki, ale mam nadzieje ze nie przeszkadza wam to :* 

Czytasz = Komentarz